ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jeśli dzieci mają być przyszłością narodów to bez nauczycieli ta przyszłość będzie słabo wyglądała. Łączymy się z Alicją Defratyką, ekonomistką, autorką projektu ciekaweliczby.pl. Witam bardzo serdecznie.
ALICJA DEFRATYKA, CIEKAWELICZBY.PL: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Pani Alicjo. To ile zarabiają nauczyciele w Polsce?
AD: Za mało oczywiście.
RM: Tak, to wiemy.
AD: Tak, oczywiście podam dane. Ja porównywałam dane od 2007 roku jak wyglądają zarobki nauczycieli. Tutaj uwzględniałam nauczycieli początkujących, mianowanych i dyplomowanych w relacji do płacy minimalnej. No i niestety to, co można zaobserwować to stałe pogarszanie się tej relacji. Bo o ile właśnie w 2007 roku było nawet tak, że płaca nauczyciela dyplomowanego była prawie dwukrotnie wyższa, niż płaca minimalna, no to teraz mówię już po podniesieniu płacy minimalnej do 4300, ona jest zaledwie 38% wyżej, niż płaca minimalna, a w przypadku nauczyciela początkującego to jest zaledwie 14%.
Ale to, co warto podkreślić, to są już te dane po uwzględnieniu tych całkiem sporych podwyżek, które miały miejsce na początku roku po tym, jak nowa władza zaczęła rządzić i spełniła obietnicę wyborczą, bo w tym ubiegłym roku to wynagrodzenie nauczyciela początkującego było praktycznie na poziomie płacy minimalnej, a nawet w tych ostatnich dwóch wcześniejszych latach można było zauważyć, że podwyżki płacy nauczyciela początkującego były głównie podyktowane tym, że w pewnym momencie właśnie zarabiał już poniżej płacy minimalnej.
RM: No, to zepchnięcie tak ważnych osób z punktu widzenia nie tylko takiej przyszłości ekonomicznej edukacji, ale też pewnego takiego umiejętnego zajmowania się dziećmi, które nie są łatwą materią, jeśli chodzi o rozwijanie ich z jednej strony intelektu, a z drugiej strony emocji to zepchnięcie nauczycieli do poziomu płacy minimalnej wydaje się być dosyć dużym błędem strategicznym?
AD: Oczywiście, że tak. I dlatego też były te podwyżki o 33% dla nauczycieli początkujących i 30% dla mianowanych i dyplomowanych w tym roku czyli to faktycznie trochę podniosło tą relację, natomiast ja sobie też popatrzyłam na te dane i to co ma się zdarzyć w przyszłym roku i to już jest niepokojące, bo w projekcie budżetu na przyszły rok zapisano, że to będzie tylko 5% podwyżki płacy nauczycieli całej oświaty i budżetówki, natomiast pensja minimalna wzrośnie bardziej, czyli ta relacja znowu się pogorszy.
I tak jak pan redaktor powiedział, to jest bardzo niepokojąca sytuacja, bo w pewnym momencie, jeżeli tego się systemowo nie rozwiąże, czyli nie tak, że tylko od roku wyborczego będziemy podnosili bardziej te wynagrodzenia, to za kilka lat nie będzie miał kto uczyć. I to będzie kolosalny problem dla Polski i też jak pan wspominał, dla innych krajów.
RM: No właśnie, bo to nie jest tylko nasz problem. Jest Pani ekonomistką i to taką raczej z nastawieniem liberalnym. Jest jakiś mechanizm ekonomiczny, który mógłby zmienić tę destrukcję wartości nauczania przez nauczycieli? Da się z tym coś zrobić? Współczesna ekonomia ma na to jakiś pomysł w ogóle?
AD: Myślę, że rozwiązania są różne. I to nie chodzi tylko o kwestię ekonomiczną w sensie, jaki model tutaj zastosujemy, bo różne kraje stosują różne podejścia. Natomiast ja uważam, że akurat to jest taki wydatek w budżecie państwa, który nie traktuję jako koszt tylko jako inwestycję. Bo tak, jak pan słusznie zauważył – to jest przyszłość naszych pokoleń i nic tak dobrze nie wyrównuje szans ludzi jak edukacja.
Nie żadne socjale, nie żadne dodatki, nie żadne kolejne plusy. Tylko właśnie dobra edukacja. Nie ma nic lepszego na świecie, co by bardziej podnosiło możliwości rozwoju człowieka i również gospodarki. Bo im bardziej wykształcone jest społeczeństwo tym bardziej właśnie stawiamy na te wysoko wyspecjalizowane branże gospodarki; polska się będzie lepiej rozwijała więc ja uważam, że to powinno być, nie wiem jakie są dokładne wyliczenia te, które najczęściej spotykam te, o których się mówi w Polsce to jest powiązanie ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. To już byłoby coś.
No, bo w tym momencie tak, jak powiedziałam, mamy trochę taki od ściany do ściany. Pensja minimalna rośnie bardziej – no to znowu jest cała dyskusja to podnieśmy jeszcze bardziej. Co roku jest dokładnie ta sama dyskusja, więc myślę, że to powinno być faktycznie uzależnione czy to od średniej, czy jeszcze inne dodatki powinny być wliczone, ale z pewnością powinno być to rozwiązanie systemowe.
Ja wiem, że tego się nie zrobi od razu. Te systemy edukacyjne, które działają na świecie najlepiej, które w rankingach pokazują, że faktycznie kraje są wysoko w tych wszystkich rankingach, dzieci i młodzież są bardzo dobrze wyedukowane, króluje Finlandia i Singapur.
To są bardzo różne systemy, jeżeli chodzi o podejście do nauczania. Singapur bardziej na rywalizację, Finlandia bardziej na współpracę. Ale to, co łączy to właśnie są wysokie zarobki i duża autonomia nauczycieli i duży prestiż tego zawodu.
RM: Alicja Defratyka, ekonomistka, autorka projektu ciekaweliczby.pl. Rozmawialiśmy nie tylko o nauczycielach i dzieciach, ale być może rozmawialiśmy o kwestii konkurencyjności polskiej gospodarki na nadchodzące lata. Dziękuję serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV