MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES2424: Porozmawiajmy o rynku nieruchomości. Z nami jest Ewa Tęczak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom. Dzień dobry.
EWA TĘCZAK, OTODOM: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Pani Ewo, czy minęliśmy już szczyt akcji kredytowej banków? Bo padają takie opinie, że nabywcy kwalifikujący się do programu kredytu na 2% już z niego skorzystali i zainteresowanie będzie wygasać w kolejnych miesiącach.
ET: Jest takie prawdopodobieństwo, bo trzeba przyznać, że ta intensywność zapytań i intensywność zainteresowania rynkiem mieszkaniowym, ona nie pojawiła się w lipcu, tylko obserwujemy ją praktycznie od początku roku, kiedy ten program został ogłoszony i następnie nabywcy z większym entuzjazmem zaczęli szukać tych mieszkań. Oczywiście zmaterializowało się to w postaci wniosków kredytowych w lipcu, czyli po uruchomieniu programu.
Natomiast pamiętajmy również o tym, że ci, którzy korzystają z możliwości złożenia wniosku np. za pośrednictwem ekspertów finansowych, składają tych wniosków relatywnie więcej, to znaczy nie tylko do jednego banku. Więc jedno mieszkanie, jeden nabywca to nie jest tylko jeden wniosek. Często są to dwa lub trzy wnioski, więc ta liczba imponująca, wprawdzie nie do końca jest równoznaczna z liczbą zainteresowanych i z liczbą faktycznie udzielonych kredytów. Oczywiście zainteresowanie nadal jest duże, ale nie wszyscy ci, którzy chcą mieszkanie kupić, są to beneficjenci programu Pierwsze Mieszkanie, czyli ci, którzy ubiegają się o dopłatę z kredytu 2%.
MD: Również podaż mieszkań może ograniczyć tę akcję kredytową. Bo jeżeli chodzi o kredyt na 2%, to tutaj kwalifikują się bardzo konkretne nieruchomości do tego rządowego programu. Czy w najbliższych miesiącach widzą Państwo zagrożenie spadkiem podaży tego typu ofert?
ET: Faktycznie mamy do czynienia z kurczącą się ofertą mieszkań i to nie tylko na rynku pierwotnym, czyli deweloperskim, ale też liczba ofert z rynku wtórnego, czyli tych z drugiej ręki, spada systematycznie, szczególnie w grupie mieszkań poniżej 800 tys. złotych, a więc tych, które mogą być do tego programu zakwalifikowane, a więc wartość zakupu tych mieszkań nie przekracza 800 tysięcy.
Jakimś światełkiem w tunelu są dane GUS o liczbie uruchomionych inwestycji, o liczbie mieszkań, których budowę rozpoczęto we wrześniu, bo ta liczba była we wrześniu najwyższa od początku tego roku. Pamiętać trzeba też, że wzbudzenie zainteresowania zakupem mieszkań oraz warunki, które sprzyjają tego typu decyzjom, czyli na przykład obniżka stóp procentowych czy złagodzenie polityki banków przy udzielaniu kredytów, to są rzeczy, które dość szybko wpływają na kupujących. Po tej stronie podażowej taka aktywność deweloperów nie jest taka prosta. Nawet, jeśli dysponują oni pozwoleniami na budowę, to samo uruchomienie procesu inwestycyjnego, czyli rozpoczęcie budowy, to kilka miesięcy pracy, zakontraktowania generalnego wykonawcy, ustalenia cen wykonawstwa przede wszystkim (a to nie było takie proste w tym roku) zajmuje istotnie więcej czasu niż te decyzje po stronie zakupowej.
Dodatkowo pamiętać też trzeba, że nawet, jeśli deweloperzy dysponowali pewnym zapasem pozwoleń na budowę z poprzedniego roku czy z pierwszych miesięcy tego roku, to często one mogły nie być dostosowane do aktualnego popytu. To często mogłyby być budynki np. o wyższym standardzie czy o standardzie apartamentowym, a więc nieodpowiadające temu, co aktualnie na rynku schodzi najszybciej. Proces uzyskiwania pozwoleń na budowę jest w naszym kraju bardzo czasochłonny, więc to, że teraz po połowie roku coś się ruszyło, drgnęło i ta oferta delikatnie rośnie, jest zapowiedzią pewnej stabilizacji.
MD: No tak, a przecież program kredytu na 2% jest właśnie teraz. A z kolei mieszkania, których budowę rozpoczęto we wrześniu, będą gotowe za jakieś trzy lata, jeżeli dobrze pójdzie. Jeszcze chciałbym poruszyć temat cen: Jeżeli wyhamuje akcja kredytowa, to czy to oznaczać będzie również, że hamować będą wzrosty cen nieruchomości? Na jakim poziomie przewidują Państwo te wzrosty cen w najbliższych miesiącach, czy kwartałach?
ET: Zdecydowanie możemy mówić o pewnym uspokojeniu. Możemy się spodziewać pewnego uspokojenia, jeśli ta oferta będzie systematycznie rosnąć, a tempo zakupów nieco zwolni, bo tutaj mówimy o naprawdę szalonym tempie zakupów.
Przyspieszenie tego procesu podejmowania decyzji jest bardzo widoczne na rynku nieruchomości, to możemy mówić o uspokojeniu tej dynamiki wzrostu. Natomiast raczej nie spodziewałabym się, że ceny zaczną spadać. Prędzej możemy się spodziewać, że ten wzrost będzie kilkuprocentowy w perspektywie roku, niż kilkudziesięciu tak, jak mamy w tej chwili do czynienia. Bo np. w Krakowie od początku tego roku ceny wzrosły o 23%. Ten wzrost jest szokujący, ale też Kraków przykład jest właśnie miastem, w którym ta oferta dostępnych nieruchomości, dostępnych do zakupu skurczyła się najbardziej. Za nim mamy Warszawę, gdzie ceny rosły również bardzo dynamicznie, więc jeśli okaże się, że to zainteresowanie nabywców zejdzie na troszkę niższy poziom i deweloperzy zaczną uzupełniać ofertę o nowe lokale, możemy mówić o pewnym uspokojeniu, jeżeli chodzi o ceny.
MD: Wspomniane przez Panią miasta to również miasta z najmniejszą bazą wolnych gruntów do zabudowy. O tym też musimy pamiętać. Bardzo dziękuję Pani za rozmowę. Ewa Tęczak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom była naszym gościem. Dziękuję pięknie.
ET: Dziękuję również.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV