Koszty ceremonii koronacyjnej króla Wielkiej Brytanii były pod szczególną kontrolą ze względu na utrzymujący się w Zjednoczonym Królestwie kryzys kosztów utrzymania. Mimo to, w sobotę odbyło się jedno z najdroższych wydarzeń w historii Korony.
Wstępne szacunki mówią o 100 milionach funtów wydanych na ceremonię, to jest ponad pół miliarda złotych. I to mimo ograniczenia liczby gości w Opactwie Westminsterskim do 2000 – zaledwie o setkę więcej, niż podczas ślubu księcia Williama i księżnej Kate.
Dla porównania, poprzednia taka uroczystość, czyli koronacja Elżbiety II w 1953 roku kosztowała, po uwzględnieniu inflacji, około 50 milionów funtów. Wzrost kosztów jest naturalny przy każdej kolejnej koronacji, ze względu na wydarzenia towarzyszące. Celebracja wstąpienia na tron prababki Elżbiety, królowej Wiktorii, zamknęła się w sumie półtora miliona dzisiejszych funtów.
CZYTAJ TEŻ: FRANCUSKI WEEKEND NA TORZE SŁUŻEWIEC
Jak zauważyli eksperci z Loopex Digital, cytowani przez gazetę The Scotsman, wydatki publiczne przeznaczone na ceremonię mogłyby pokryć roczne rachunku za prąd dla prawie 40 tysięcy gospodarstw domowych. Warto przypomnieć, że około 20% mieszkańców Wielkiej Brytanii żyje w biedzie.
Z drugiej jednak strony, organizacja turystyczna UK Hospitality zauważyła, że koronacja może przynieść sektorowi zysk w granicach 350 milionów funtów. To, w połączeniu z dwoma kolejnymi majowymi wydarzeniami w Wielkiej Brytanii, w tym Konkursem Piosenki Eurowizji w Liverpoolu 13 maja, może wygenerować łączny przychód o wartości 1 miliarda funtów.
