Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Holenderski przemysł zbrojeniowy przeżywa drugą młodość dzięki wojnie w Ukrainie, a zwiększone wydatki na zbrojenia, które wprowadza Holandia będą nakręcać ten przemysł nawet po zakończeniu rosyjskiej agresji.
Od roku Gwałtownie rosną wydatki państwa na obronę, które jeszcze niedawno były najniższe od 1815 r. czyli od bitwy pod Waterloo.
Przez dekady Niderlandy oszczędzały na obronie, kosztem gwarancji bezpieczeństwa udzielonych przez amerykańskie wojsko. Holenderska Armia została zredukowana do sił szybkiego reagowania, a wydatki na obronę nie spełniały nawet połowy standardu NATO, wynoszącego 2 procent PKB.
CZYTAJ TEŻ: KREATYWNA KSIĘGOWOŚĆ ROSYJSKIEGO BUDŻETU
Rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła tę sytuację. Budżet resortu obrony został zwiększony w ubiegłym roku o ponad 5 mld euro. Zmieniła się także sytuacja holenderskich firm zbrojeniowych
Jak wynika z materiałów dziennika „de Volkskrant” otrzymują one coraz więcej zamówień i zatrudniają nowych pracowników. Częściowo wynika to z zamówień rządowych w kraju, ale przede wszystkim z zagranicznych kontraktów.
Notowana na paryskiej giełdzie firma Thales ogłosiła na początku marca, że poszukuje 12 tys. pracowników, z czego 400 znajdzie zatrudnienie w Niderlandach. „De Volkskrant” informuje, że zwiększone zamówienia na swoje produkty otrzymują m.in. producent części do samolotów firma Fokker oraz DAF, konstruktor ciężarówek z Eindhoven.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV