ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A my proszę Państwa, przenosimy się do skali makro teraz, a tam świeżutkie dane Głównego Urzędu Statystycznego, które dotyczą produkcji budowlano-montażowej i wyników sprzedaży detalicznej, którą właśnie teraz pokazujemy Państwu.

Mamy sprzedaż detaliczną za kwiecień, oczywiście. Wyniosła jej dynamika, dodatnia rok do roku 4,1 procent. To jest dokładnie o jeden punkt procentowy mniej, niż spodziewał się rynek, bo po wzroście marcowym o 6,1 proc. rynek spodziewał się wzrostu o 5,1 procent, tymczasem to hamowanie wzrostu sprzedaży detalicznej było głębsze: 4,1.
No, oczywiście jest dużo lepiej niż w grudniu, kiedy był spadek. Jest lepiej, niż w listopadzie i we wrześniu. No i lepiej niż w październiku nie wspominając o poprzednich miesiącach, które były po prostu w 2023 roku bardzo słabe.
Patrzymy na te dane bardzo często rozmawiając z makroekonomistami chcąc zrozumieć szerszy obraz, ale dzisiaj mamy dla Państwa coś bardzo specjalnego, bo zgodził się o tych danych porozmawiać i szczerze podzielić się swoimi wrażeniami z rynku Tomasz Ciąpała, Prezes Lancerto. Witam bardzo serdecznie.
TOMASZ CIĄPAŁA, LANCERTO: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: To jakby Pan popatrzył na swój biznes w kategorii marca, kiedy wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 6,1 procent i w kategorii kwietnia, kiedy okazał się być na poziomie zaledwie 2/3 tego wzrostu marcowego, to to się zgadza z Pańskimi odczuciami i z tym, co Pan tam widzi w swoich Excelach firmowych?
TC: To jest tak, że na rosnącym rynku czy na spadającym rynku zawsze lepiej sobie radzą jedne firmy, gorzej inne. Więc my jesteśmy w tej awangardzie firm, która sobie radzi. To wynika z grupy docelowej, która jest naszymi klientami. I ta grupa docelowa, ona nie odczuła tak tej inflacji tak, jak segment ekonomiczny zwyczajnie.
Więc my mamy nieco lepsze wyniki, niż te tutaj zagregowane, ale oczywiście odczuwamy spadek wydolności w sklepach, spadek użytkowników na stronie internetowej. Tak, że tutaj mamy te wyzwania wspólne dla całego rynku i można powiedzieć, że patrząc na to, że VAT w Polsce do kwietnia jest ujemny, ministerstwo też nie robiło budżetu to pewnie cała gospodarka odczuwa te słabsze dane.
RM: To bardzo ciekawa konstatacja. Nie sądziłem, że Pan sięgnie do VAT-u, ale rzeczywiście jest trochę takich sygnałów, które są niepokojące, np. jak patrzymy na wyniki spółek giełdowych. Dosyć często pojawiają się informacje o tym, że zyski są, ale mniejsze niż były rok temu. Tak podsumowując ten sezon wyników, przynajmniej tych spółek, na które się zwraca zazwyczaj większą uwagę z racji popularności czy z racji ich skali.
No, rzeczywiście z vatem ma Pan rację. Są informacje z Ministerstwa Finansów. To, co się właściwie dzieje z tą gospodarką? Jak to odczuwacie w Lancerto? Bo pewnie rysujecie sobie taki szerszy obraz, żeby sobie wytłumaczyć, czego się spodziewać w dalszej części roku?

TC: Szerszy obraz moim zdaniem jest taki, że nadal funkcjonujemy na tym silniku konsumpcji, która właśnie lekko teraz zawodzi. Mamy ciągle do czynienia z brakiem inwestycji, bo ja jestem świeżo po spotkaniu w Ministerstwie Finansów i tam padły takie ciekawe dane, że żeby dorównać średniej unijnej to my powinniśmy inwestować więcej o 300 mld złotych rocznie. Czyli tutaj jest duży brak poszczególnych segmentów gospodarki, że brakuje tego kapitału na inwestycje. Ta konsumpcja lekko się zacina, bo stopy procentowe pracują, inflacja pracuje, więc mamy dużo takich rzeczy.
Natomiast mamy też taki moment, jako przedsiębiorca teraz to widzę, że nasi pracownicy czują się bardzo komfortowo. Oczekiwania na wzrosty płac nie ustają, ta presja ciągle jest i firmy widząc to biorą to oczywiście na swoją książkę kosztów, ale boją się o przyszłość. Więc mamy taki moment, którym ciężko te koszty redukować. Raczej one rosną. Natomiast ciężko przełożyć to na klientów, tudzież na kolejne inwestycje, które kosztują. Bo kredyty kosztują bardzo dużo.

RM: Pokazaliśmy właśnie Panu w ramach komentarza dane, które wczoraj opublikował Główny Urząd Statystyczny ze wzrostem wynagrodzeń o 11,3 procent i biorąc pod uwagę inflację no, to jest dużo większy wzrost niż te wzrosty, które mieliśmy rok temu, prawda?
TC: Więc mamy konsumenta, który może powiedzieć, że zarabia lepiej i prawdopodobnie odkłada więcej. Należałoby to jeszcze zweryfikować. Nie wydaje tak dużo, bo też ci, którzy mają nadwyżki, po prostu zaczynają lokować, dane o tym, ile pieniędzy na rachunkach oszczędnościowych w Polsce są dostępne i są imponujące. I to przez ten taki ostrożny optymizm no, odzwierciedla się to w tych danych o konsumpcji.
RM: No, a czego spodziewa się Pan w kierunku końca roku? Utrzyma się (no nie… Aż mi się zimno zrobiło, bo ja w sumie też jestem pracodawcą), taki wzrost wynagrodzeń jak widzimy przy tej inflacji, którą widzimy w tej chwili, inflacja ma rosnąć, to też jest w kartach – wszyscy analitycy to już powiedzieli. Powinno być też ożywienie gospodarcze w ogóle jakieś, czy raczej zmierzamy w kierunku jakiejś stagnacji?
TC: Mam nadzieję, że to nie będzie stagnacja. My obstawiamy, że ten wzrost gospodarczy jednak będzie, że on będzie przyspieszał, że KPO zacznie pracować takie duże, oczywiście górnolotne programy. Natomiast ja spodziewam się, że będziemy mieli presję na te płace nieustające i one nie będą dotyczyły osób, które zarabiają powyżej średniej krajowej, tzn. będziemy mieli gonitwę do góry osób z minimalnym wynagrodzeniem, zwłaszcza w pracach fizycznych. Ale tak zwane dyrektorskie stanowiska – białe kołnierzyki one tu mogą natrafić w końcu na sufit, jeśli chodzi o możliwości firm – to jest moje prywatne zdanie.
RM: Jasne. Wspomniał Pan o spotkaniu w Ministerstwie Finansów. To fascynujące… To ministerstwo się spotyka z przedsiębiorcami i opowiada im, że mają więcej inwestować od 300 mld rocznie w sumie? Jaki pomysł Ministerstwo Finansów ma, żebyście Państwo przedsiębiorcy mogli wygenerować pieniądze na te inwestycje?
TC: To było spotkanie w ramach Pracodawców RP, organizacji, która została zaproszona do pana ministra Domańskiego. I rzeczywiście to było spotkanie, które pomogło nam wyrównać wiedzę co do tego, w jakiej sytuacji jest budżet państwa dzisiaj, jaka jest mapa drogowa co do tego, co ministerstwo planuje zrobić z legislacją. Ale przy okazji dowiedzieliśmy się właśnie o tych potrzebach inwestycyjnych.
To spotkanie było bardzo dobre i trzymam kciuki za realizację tej mapy drogowej, która wygląda obiecująco i sam fakt, że ministerstwo widzi potrzebę inwestycji w kraju także w obszarze właśnie giełdy polskiej, płynności obszaru, też wizji. Te wszystkie tematy były poruszane i to spotkanie było bardzo, bardzo dobre.
RM: Ale szykują się jakieś pomysły na takie znaczące zmniejszenie obciążeń tak, żeby zostawało więcej kapitału do dyspozycji na rozwój firm, na inwestycje w firmach właśnie?
Tego bym tak nie odczytywał. Zakładam, że będą jakieś programy dodatkowe. No, ale umówmy się. W Polsce funkcjonuje bardzo dobrze chociażby CIT estoński, który jest takim właśnie instrumentem prorozwojowym. Powstały te możliwości do inwestowania i do reinwestowania i rzeczywiście wpisujemy się w strukturę tych oczekiwań.
RM: Tak, tylko podmiotowo CIT estoński jest stosunkowo wąskim narzędziem.
TC: Ale są takie rzeczy, które można wychwycić, a ja zakładam, że to chodzi o poszczególne programy właśnie, które miałyby pobudzić inwestycje, bo rzeczywiście odstajemy od średniej unijnej, już nie mówiąc o tych krajach grupy G20. Mamy tutaj dużo do zrobienia wspólnie.
RM: Nie mówiąc o tym, że np. strefa euro odstaje bardzo znacząco od Stanów Zjednoczonych, jeśli chodzi o ilość kapitału dostępnego np. startupom, szczególnie technologicznym. Tomasz Ciąpała, prezes Lancerto, zresztą firma bardzo innowacyjna i Państwo myślą, że Pan prezes tylko szyje te garnitury i koszule, a tam jest wiele warstw sztucznej inteligencji w tym sklepie internetowym. To w ogóle fascynująca historia też przy okazji. Tomasz Ciąpała, prezes Lancerto był naszym gościem. Dziękujemy serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV