ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Naszym gościem teraz jest Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres. Firmy, która w ubiegłym roku miała prawie 20 tysięcy pracowników zatrudnionych u różnych swoich klientów i rozmawiała z 40 tysiącami kandydatów. Naprawdę duże liczby robiące wrażenie…
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
No i pytanie brzmi czy to, co widać w statystykach, czyli to zwalnianie, zmniejszanie się tempa wzrostu wynagrodzeń jest też czymś, co obserwujecie w praktyce na tych swoich dużych liczbach?
CEZARY MACIOŁEK, GRUPA PROGRES: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu. Tak, widzimy, absolutnie. Widzimy, że procesy rekrutacyjne przede wszystkim trwają zdecydowanie dłużej, są bardziej konkurencyjne i jest mniej wakatów, pomimo tego, że stopa bezrobocia jest na bardzo niskim poziomie, jeśli chodzi o polski rynek, to z kolei też mamy bardzo niski odsetek wolnych miejsc pracy w polskiej gospodarce. To zresztą zakomunikował kilka dni temu Eurostat. Bo ten wskaźnik wynosi 0,7 procenta i jest to, wykluczając pandemię, oczywiście, no bo to była sytuacja szczególna, to najniższy wskaźnik od 9 lat. Tak źle czy też tak nisko było w 2016 roku i jesteśmy po Bułgarii i Rumunii na samym końcu.
A więc z jednej strony stopa bezrobocia trzyma się na wysokim poziomie korzystnym, a więc wynika z tego, że brakuje rąk do pracy. Z drugiej strony nie ma tak dużego wyboru ofert pracy, co pokazuje, że wielu przedsiębiorców nie wykonuje jakichś szczególnych ruchów ani też w kierunku zatrudniania, ani w kierunku też zwalniania. Ja bym to nazwał, panie redaktorze, taką sytuacją z żargonu żeglarskiego — flauty rekrutacyjnej. A więc nie ma wiatru, nic się nie dzieje i faktycznie czujemy, że brakuje tych inwestycji. Brakuje tego takiego jakiegoś impulsu w kontekście współpracy z kontrahentami.
Oczywiście ten pierwszy kwartał cyklicznie, jak co roku jest najsłabszym okresem w kalendarzu. To dopiero wszystko rozkręca się w drugim i w trzecim, czwartym kwartale, jest to apogeum rekrutacyjne. Natomiast uwzględniając i odnosząc się do statystyk sprzed lat, jednak ta dynamika i ilość potencjalnych rekrutacji jest o około 10% mniejsza rok do roku.
RM: Czy to znaczy, że jak zaczęliśmy wchodzić w okres spadku tempa wzrostu wynagrodzeń, to będziemy obserwować ten proces i to on będzie, ja mam wrażenie, że on przyspiesza, tak to jest coś, co chyba dosyć wyraźnie widzimy w tych danych. No i pytanie, czy lekki spadek liczby osób zatrudnionych, bo te 6 milionów 451 500 etatów w przedsiębiorstwach to jest mniej o niespełna jeden procent, niż przed rokiem. Czy to są takie dwie siły, które będziemy obserwować właśnie teraz na rynku?
CM: Tak. No, jedno z drugim musi współgrać, panie redaktorze. No, presja płacowa w ostatnich dwóch latach była bardzo wysoka, jeśli chodzi o polski rynek pracy. Ja myślę, że tak czy inaczej ten wskaźnik będzie powyżej wskaźnika inflacji i to znacznie. Ta inflacja w okolicach 5% ja myślę, że te wynagrodzenia będą oscylowały między 8 a 9% rok do roku. I zresztą to, co panu redaktorowi mówiłem, już od zeszłego roku, że ja szacuję, że pod koniec przyszłego roku, na koniec 2026 jednak będziemy mieli pięciocyfrową wartość średniego wynagrodzenia w okolicach 10 tysięcy złotych brutto.
Natomiast to ma też swoje oczywiste minusy. Presja płacowa to jest duże obciążenie dla przedsiębiorców, dla pracodawców, którzy z kolei nie mając pewnej wydolności operacyjnej i nie mając pewnej efektywności w postaci, no automatyzacji, robotyzacji procesów, no będą się borykały z utratą konkurencyjności, utratą marżowości. Tym samym, no, widzimy, że najbardziej dzisiaj dotyka ta presja płacowa mikro i małe przedsiębiorstwa.
RM: Jasne. No, 10 tysięcy to tak mniej więcej 2300 euro. To już byłyby całkiem niezłe wynagrodzenia na koniec 2026 roku. Patrząc z perspektywy pracowników, trudno sobie tego nie życzyć. Patrząc z perspektywy pracodawców, przy wysokich cenach energii w Polsce, no konkurowanie będzie dosyć dużym wyzwaniem, delikatnie rzecz ujmując.
Ciekaw jestem Pańskiego insiderskiego spojrzenia na rynek przez pryzmat tych dużych liczb, o których mówiłem na początku. Czy są branże, z których bardziej, niż z innych w tej chwili w flaucie odchodzą ludzie? Tak, żeby na przykład jak potrzebujemy pracowników, to rozejrzeć się pod fabryczką sąsiada, pod warunkiem, że ta fabryczka jest w branży, czy zakład wytwórczy, przetwórczy, usługowy? Macie takie obserwacje, gdzie jest słabiej z zatrudnieniem?

CM: Mamy obserwacje, oczywiście. Ale to też nie jest takie jednoznaczne. Miałem okazję rozmawiać ostatnio z dwoma przedsiębiorcami reprezentującymi jeden bardzo duży biznes z kapitałem amerykańskim i drugi w analogicznej branży, mniejszy, ale nie tak mały rodzimy biznes. I głosy obu tych przedsiębiorców były bardzo zróżnicowane. I wchodząc w szczegóły, pytając ich jakby z czego to wynika, okazuje się, że bardzo ważnym elementem jest to, jakich oni mają partnerów po drugiej stronie, to znaczy po której stronie geograficznej, z kim współpracują. I z kolei czy te firmy mają zapotrzebowanie, bo jedna z tych firm akurat miała partnerów i zlecenia w branży zbrojeniowej i mówiła, że bardzo dobrze zapowiada się druga połowa roku.
Ta druga firma nie miała takich kontraktów. W związku z tym tutaj bardzo ciężko nawet wyciągnąć w ramach branży jakiś taki daleko idący wniosek. Oczywiście około 50% pracodawców dzisiaj w ogóle zapowiada, że nie będzie wykonywało żadnych ruchów, nie będą ani zwalniać w drugim kwartale, ani zwalniać, ani, ani też zatrudniać. A więc w zasadzie taki status quo, obserwacja, wyczekiwanie, co się dzieje w geopolityce, co się dzieje w kontekście tych deklaracji inwestycyjnych, jeśli chodzi o polski rząd.
Około tylko 20% zapowiada, że to będą zwolnienia i około 30% dotrudnienia, a więc no nie spodziewam się tego, że za chwilę procesy rekrutacyjne pojawią się w szerokim tego rozumieniu i będziemy mieli my, jako firmy rekrutacyjne pełne ręce pracy.
Natomiast jeżeli pójdzie impuls inwestycyjny, o którym jest mowa i pewne też być może działania usprawniające, upraszczające, deregulacyjne, no to jesteśmy w stanie i mamy szansę na to, żeby w drugiej połowie roku pewnie dość istotnie się tutaj odbić i faktycznie być liderem, jeśli chodzi o Unię Europejską i wzrost gospodarczy.
Co do branż, panie redaktorze, no na pewno sektor transportu, logistyki, e-commerce’u to są takie branże, które poszukują, obserwują. Służba zdrowia cały czas praktycznie, branża energetyczna, branża zbrojeniowa — tam dużo się też pojawia zapytań, ale zapytania nie są równe z procesami rekrutacyjnymi.
RM: Ale wiemy już co nieco o tym, w którą stronę rzeczy mogą iść. Za co serdecznie dziękujemy. Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres. Bardzo życzymy udanego dnia i reszty tygodnia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV