Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

GRYPA PTAKÓW W NATARCIU: CO ZROBI RZĄD? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Minimum 40-dniowa przerwa w produkcji na fermach po dezynfekcji, zwiększenie obszaru zagrożonego w przypadku stwierdzenia kolejnego ogniska, choroby drobiu czy restrykcje dla pracowników — to propozycje polskiego rządu w rozmowach z Komisją Europejską w sprawie zwalczania ptasiej grypy w naszym kraju.

Niemal 6 mln ptaków w Polsce dotknęła ptasia grypa i była konieczność ich likwidacji. Jak wygląda sytuacja? Jak będzie wpływała na biznes hodowców, ale także na ceny dla konsumentów? Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu. Witam bardzo serdecznie.

PAWEŁ PODSTAWKA, KRAJOWA FEDERACJA HODOWCÓW DROBIU: Dzień dobry, panie doktorze.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Mamy taką sytuację, że ta choroba bydła być może jest pod kontrolą, ale nie wiem, czy możemy to powiedzieć również o ptasiej grypie?

PP: Grypa ptaków w zasadzie jest z nami już od kilku lat i zmagamy się z nią. Mieliśmy wypracowane procedury, które wydawały się być skuteczne do tej pory. Natomiast dwa tygodnie temu Komisja Europejska zaskoczyła wszystkich w Polsce, podejmując decyzję o wprowadzeniu klastrów, bardzo dużego klastra na samym początku, którym objęła w zasadzie całe zagłębie drobiarskie w kraju.

I taka sytuacja była przez nas nie do zaakceptowania, dlatego, że to oznaczałoby rychłą likwidację tej gałęzi gospodarki, która wydaje się być na dzień dzisiejszy jedną z najbardziej profesjonalnych, jeżeli chodzi o polskie rolnictwo i mogło w dalszej konsekwencji powodować cały łańcuch problemów dla całego sektora rolno-spożywczego.

RM: To jaka jest sytuacja w tej chwili w takim razie? Bo rozmowy we wtorek z Komisją Europejską się odbyły, Komisja przyjęła propozycje, jakie zostały złożone przez polskie władze odnośnie ograniczania rozprzestrzeniania się grypy ptaków. To, to zagrożenie w takim razie jest mniejsze, ono było, z tego, co Pan mówi, bardziej zagrożeniem o charakterze administracyjnym, ze strony komisji, w mniejszym stopniu zagrożeniem realnego zdrowia ptaków?

GRYPA PTAKÓW W NATARCIU: CO ZROBI RZĄD? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

PP: Znaczy, wydaje mi się, że na to też ma wpływ temperatura. Dlatego, że grypa ptaków wcześniej była takim problemem sezonowym, występującym w okresie jesienno-zimowym, wiosennym, bo przy wzroście temperatury ten wirus miał mniejszą aktywność. Komisja zaskoczyła nas wszystkich dlatego, że w zasadzie dwa tygodnie przed ociepleniem, które jest standardowe, wprowadziła bardzo mocne restrykcje nakładające na hodowców dodatkowe ograniczenia. My zaproponowaliśmy swoje rozwiązania, które komisja przyjęła.

Komisja w najbliższym czasie ma przyjechać, zobaczyć, jak wygląda wdrażanie tych procedur. Dla nas jest to wyzwanie, dlatego że grypa ptaków potrafi zrobić gigantyczne problemy na rynku, co pokazały Stany Zjednoczone, gdzie w pewnym momencie z około 300 euro za 100 kilogramów jajek płacono 1100 euro za tą samą ilość. Więc gigantyczna zmiana, dziesiątkowanie stad, bardzo duże perturbacje na rynku.

No i też dla nas blokady rynków i utrata reputacji. To są problemy, z którymi my musimy się zmierzyć. Co prawda polska branża drobiarska nauczyła się funkcjonować w takim stanie permanentnej niepewności, ryzyka, ale to jest też rzecz, która inaczej wygląda w sytuacji, kiedy mamy i wiemy, że coś się dzieje, a co innego, kiedy nagle spada na nas jak grom z jasnego nieba, informacja: blokujemy rynek i teraz radźcie sobie Polacy sami.

RM: No to w takim razie rozumiem, że do blokady rynku nie dojdzie. Status quo handlowo-hodowlany pozostaje bez zmian. Co w takim razie z cenami, które z jednej strony są zarobkiem hodowców, z drugiej strony są pieniędzmi, które muszą wypłynąć z kieszeni konsumentów?

PP: No ceny wzrosną. Z pewnością wzrosną, jeżeli będzie niższa podaż na rynku, a popyt będzie się utrzymywał. I wszystkie dane na to wskazują, bo rok do roku akurat na drób i na jaja ten popyt rośnie i tam średnio rocznie około 4% na całym świecie. Więc mamy co robić.

Polska też jest największym producentem mięsa drobiowego w Unii Europejskiej i trzecim największym producentem jaj, więc mówimy o największym rynku w Unii. Te ceny wzrastają, średniorocznie jajka wzrosły o około 14%, mięso również podrożało, więc jest na pewno trend wzrostowy.

Będziemy teraz mieli po świętach prawdopodobnie małą korektę związaną właśnie z tym okresem, bo wiadomo, zapotrzebowanie przed świętami jest zawsze wyższe, ale wszystkie trendy światowe pokazują, że ta żywność będzie rosła właśnie między innymi ze względu na to, że nie ma kur na rynku, bo grypa ptaków.

Po drugie zmiana sposobu hodowli, czyli mniejsza obsada w kurniku. No i to wszystko wpływa finalnie na to, że mamy mniej towarów, a popyt jest w zasadzie rosnący. To wpływa na tę cenę.

RM: Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu. Mimo wszystkich kłopotów, udanych, spokojnych świąt.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

GRYPA PTAKÓW W NATARCIU: CO ZROBI RZĄD? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV