MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Dziś odbędzie się wizyta ukraińskiej pary prezydenckiej w Warszawie. Podczas tej wizyty negocjowany będzie traktat o dobrym sąsiedztwie. Jakie zapisy gospodarcze powinien zawierać?
Z nami jest Jakub Karnowski, szef Rady Nadzorczej kolei ukraińskich, były szef Grupy PKP. Dzień dobry Panie prezesie.
JAKUB KARNOWSKI, RADA NADZORCZA KOLEI UKRAIŃSKICH: Dzień dobry, sprostowanie: nie jestem szefem rady nadzorczej, jestem jej członkiem.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Członek rady nadzorczej kolei ukraińskich, tak jest, bardzo przepraszam. Zacznijmy jednak od samej wizyty. Rok wojny i spotkania światowych przywódców w Kijowie – one pokazały, jak wielkie jest znaczenie bezpiecznej kolei dla kraju ogarniętego wojną. Jakie zmiany planujecie jeszcze wprowadzić, chociaż mimo tej może podstawowej. Czy to Wasza kadencja, czy to wasze czasy wprowadziły połączenie Kijów- Przemyśl?
JK: Nie, to połączenie Kijów-Przemyśl istniało od dawna. To co wprowadziła wojna, te 13-14 miesięcy wojny, które mamy za sobą to jakby zupełnie inna rola kolei w Ukrainie i ta rola jest bardzo widoczna. Kolej jest na pewno obok pewnie spółek energetycznych, które dostarczają energię i dystrybuują tą energię najważniejszą firmą obecnie w Ukrainie. Logistyka w Ukrainie jest zależna od kolei.
Kolej wozi pomoc militarną, wozi pomoc humanitarną, kolej wozi ludzi, żeby państwo mogło w miarę normalnie w warunkach wojennych funkcjonować. No i kolej wreszcie, jak pamiętamy 20 lutego przywiozła prezydenta Bidena do Kijowa po to, żeby spotkał się z prezydentem Zełenskim, co było historyczną wizytą.
MD: Jakie Pana zdaniem tematy gospodarcze powinny stanąć dziś w trakcie negocjacji między Polską a Ukrainą?
JK: Ja nie mam przesadnych oczekiwań dotyczących tematów gospodarczych poruszanych podczas dzisiejszej wizyty, która jest bardzo ważna. Prezydent Zełenski przyjeżdża do Polski, żeby podziękować Polakom, takim zwykłym Polakom, którzy wspierają Ukrainę od 14 miesięcy po agresji rosyjskiej z lutego 2022 r. za pomoc, którą walczyliśmy w szczególności w pierwszych tygodniach i miesiącach wojny, ale świadczymy ją cały czas, za gościnę dla Ukraińców za to, że ich wspieramy. Wspiera ich również polski rząd w taki sposób, że wysyła pomoc głównie dla wojska, czyli po prostu do prowadzenia wojny. I prezydent Zełenski przyjeżdża do Polski, żeby podziękować Polakom.
Jeśli chodzi o gospodarkę, to wie pan, żeby Ukraina mogła się rozwijać muszą być wprowadzone reformy gospodarcze w Ukrainie na miarę tych, które wprowadzono w Polsce. Polska przez ostatnie 30 lat po Chinach była najszybciej rozwijającym się krajem świata. Z kolei, żeby można było wprowadzić te reformy i można było przyciągnąć kapitał, głównie kapitał prywatny, no to potrzebne jest zakończenie działań wojennych.
Potrzebne są warunki pokoju tak, żeby ten kapitał mógł przypłynąć. To nie musi oznaczać automatycznie koniecznie podpisania traktatu pokojowego pomiędzy Ukrainą a Rosją. Znamy przypadki krajów, które rozwijają się świetnie w warunkach wojny albo stałego zagrożenia, na przykład Izrael czy Korea Południowa.
Ale warunki pokoju muszą być. Bo najważniejsze, żeby prywatny kapitał mógł przyjechać, odbudować Ukrainę. Nie mam wiele oczekiwań wobec tego, że spółki Skarbu Państwa – polskie, zarządzane przez ministra Sasina spotkają się z przedstawicielami rządu Ukrainy i ustalą w jaki sposób te spółki będą uczestniczyć w odbudowie Ukrainy. Po prostu nie wierzę w realizację tego scenariusza.
MD: Mam takie wrażenie, że w przypadku może nie tyle gospodarczej odbudowy Ukrainy, co wsparcia gospodarczego dla Ukrainy znowu znaczną rolę może odgrywać to pospolite ruszenie, które widzieliśmy chociażby w tej masie naszych rodaków, którzy stanęli pod granicą i w pierwszych godzinach wojny pomogli uchodźcom przemieścić się w głąb naszego kraju. Tak po prostu z odruchu jakiegoś potrzeby i we wspólnym powiadamianiu się. Jakie są Pana zdaniem może sprawy z infrastruktury, z prawa, które są istotne do załatwienia, oprócz oczywiście tego stanu wojny, który tam już jest i który musi się zmienić?
JK: Ukraina potrzebuje teraz wsparcia w wysiłku wojennym. On trwa rugi rok, to jest trudne, żeby utrzymać takie wsparcie przez długi czas, ale to wsparcie potrzebuje. Ja nie wierzę jeszcze raz w to, że możemy coś zaprogramować na warunki, na moment uzyskania spokoju, czyli na warunki pokoju w Ukrainie, które nastają w momencie w którym Rosja przestanie fizycznie atakować Ukrainę i wycofa się z terytoriów, które okupuje. Wierzę w to, że musimy wspierać Ukrainę. Po pierwsze, żeby państwo funkcjonowało.
Ukraina potrzebuje 5 mld euro miesięcznie na funkcjonowanie państwa. Po drugie po prostu, żeby była w stanie prowadzić wojnę. Ten wysiłek ze strony Polski, ale przede wszystkim innych krajów, przede wszystkim USA – on jest, bardzo aktywne są instytucje międzynarodowe, Bank Światowy na przykład. I to powinno trwać. Natomiast nie wierzę w to, że możemy w tym momencie np. zapisać to, że polskie spółki Skarbu Państwa będą w stanie uczestniczyć np. w odbudowie Doniecka.
Bo póki co duża część Doniecka jest okupowana i takie spotkania mają charakter symboliczny, historyczny. Wspierają morale Ukraińców, są bardzo ważne, ale one nic nie załatwią. Wie pan… 23 kwietnia ubiegłego roku premierzy obu krajów, czyli pan premier Szmychal i premier Morawiecki podpisali umowę o tym, że zostanie uruchomiona wspólna spółka PKP Cargo i Ukrzaliznycy, która miała się zająć między innymi wywożeniem zboża poza Polskę w taki sposób, żeby to zboże nie zalało polskiego rynku, ale żeby pomogło Ukraińcom po prostu przebyć drogę, tą drogę, której nie mogło przebić przez Morze Czarne – wyeksportować.
CZYTAJ TEŻ: PKP CARGO: 1.006 MLD ZŁ EBITDA W 2022 R.
Do dzisiaj nic się nie stało, rok minął. Więc jak pan pyta mnie o konkretne działania, to oczywiście chciałbym, żeby to co zostało zapowiedziane rok temu było zrealizowane, bo to jest ta konkretna pomoc, która by była, która nie powodowałaby niepokojów w Polsce. A jednocześnie bardzo by pomogła Ukraińcom. Do tej pory PKP się z tego nie wywiązało, więc mam małe oczekiwania, że ktoś z innej spółki Skarbu Państwa siądzie na polecenie ministra Sasina i będzie deklarował, co za rok 2023 zrobi w Ukrainie.
MD: A po stronie kolei ukraińskich sądzi Pan, że one powinny przejść na europejski rozstaw szyn? To jest możliwe?
JK: Tak, docelowo tak. Natomiast to jest bardzo duży projekt, bardzo trudny projekt. W Ukrainie jest ponad 20 tysięcy kilometrów linii kolejowych i w tej chwili kolej po prostu musi obsługiwać państwo, wozić to, co jest potrzebne, wozić ludzi do pracy. Więc tam zmiana na europejski rozstaw szyn (1435) jest już przeprowadzana na niektórych odcinkach, szczególnie w zachodniej Ukrainie.
I to zaczęło się jeszcze przed wojną. Jeździłem po tych odcinkach na terenie tych zaraz za wschodnią granicą Polski. Natomiast to jest bardzo długi projekt, którego fizycznie, żeby to zrobić – to są to są naprawdę lata, jeśli nie dziesiątki lat, a w Ukrainie będą inne priorytety po wojnie. Widzimy te obrazki w tej chwili. Te domy będzie trzeba odbudować, będą potrzebne polskie firmy do tego, żeby to zrobić. To będą prywatne firmy, to będą firmy, które w sposób naturalny będą mogły zdobyć te rynki, które są bliskie fizycznie, bliskie mentalnie. Ale mówię: nie sądzę, żeby to zrobiły spółki Skarbu Państwa, dlatego tylko, że by dostały takie polecenie z ministerstwa…
MD: Bardzo dziękuję, Panie prezesie. Przypomnę – Jakub Karnowski, członek rady nadzorczej Kolei Ukraińskich, były szef Grupy PKP był naszym gościem.
JK: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV