To duża ulga dla przedsiębiorców działających w branży fotowoltaicznej – w Polsce takich firm jest – według wpisów PKD – aż 20 tysięcy. Największa to giełdowy Columbus Energy, wart ok. 1.9 miliarda złotych. Dwa miesiące przed końcem roku firmy montujące panele nie wiedziały, czy po nowym roku nadal będą miały zlecenia – czy też rynek się załamie i będą musiały zwalniać pracowników.
Obecne zasady są takie, że właściciel paneli odzyskuje od zakładu energetycznego 80% energii wprowadzonej do sieci. Czas na odzyskanie tej energii to 12 miesięcy, a okres rozliczeniowy dla każdego posiadacza paneli zaczyna się w dniu, w którym po raz pierwszy wprowadził do sieci energię z paneli.
CZYTAJ TEŻ: JAKIE DOPŁATY DO PANELI W PRZYSZŁYM ROKU? NFOŚiGW ODPOWIADA (ROZMOWA)
Fakt, że projekt ustawy zmieniającej te zasady został wycofany z Sejmu nie oznacza, że nie warto się spieszyć z zamontowaniem paneli przed końcem roku. Pierwszy powód – to drożejące panele. Podobnie jak wiele innych części elektronicznych – także paneli, czy sterowników do nich dotyka fala podwyżek. Po drugie – ulga podatkowa. Koszt budowy paneli można wliczyć do podstawy opodatkowania. Przy średniej cenie instalacji w okolicach 30 tys. złotych i 32-procentowej stawce PIT – dla osób które rozliczają się według II progu podatkowego – daje to maksymalnie 9.6 tys. złotych zwrotu podatku. Ponad 3 razy więcej, niż dopłaty z tytułu programu Mój Prąd. I trzeci powód to ocieplenie klimatu. Im więcej mamy OZE – tym mniej emitujemy dwutlenku węgla.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV