Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

ETATY ZAMIAST UMÓW CYWILNOPRAWNYCH, ORAZ OSKŁADKOWANE WSZYSTKIE UMOWY JUŻ WKRÓTCE? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Informowaliśmy w tym tygodniu o decyzji rządu, by stworzyć przepisy pozwalające inspektorom Państwowej Inspekcji Pracy jedną decyzją zmienić stosunek pracy z umowy cywilnoprawnej na etat w kontrolowanym przedsiębiorstwie, w pełni ozusowany. Zamiast ozusowania wszystkich umów o dzieło i zlecenia, także tych drugich i kolejnych, co zostało zapisane w Krajowym Planie Odbudowy jeszcze przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego.

Część przedsiębiorców uważa, że rozwiązanie proponowane aktualnie jest z dwóch złych rozwiązań rozwiązaniem zdecydowanie gorszym. Łączymy się z Łukaszem Kozłowskim, głównym ekonomistą Federacji Przedsiębiorców Polskich. Witam bardzo serdecznie.

ŁUKASZ KOZŁOWSKI, FEDERACJA PRZEDSIĘBIORCÓW POLSKICH: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Dlaczego to jest gorsze rozwiązanie? Pozostałe organizacje przedsiębiorców jakoś specjalnie się nie kwapią z protestem. Wydaje się, że uważają, że ustawowe ozusowanie wszystkiego byłoby mniej korzystne.

ŁK: Wprowadzenie pełnego oskładkowania umów-zlecenia, czy każdej umowy-zlecenia, nawet tej, która występuje w zbiegu z inną umową-zlecenia, oczywiście z jednej strony wiąże się z tym, że byłaby większa suma płaconych składek na ubezpieczenie społeczne przez pracodawców tych osób. Ale z drugiej strony to jest działanie, które wyrównuje warunki gry, czyli które powoduje, że po prostu sytuacja jest jasna.

Od 1 stycznia roku 2026 czy 2027 po prostu płacimy składki od każdej umowy i jest to sytuacja bardzo czytelna, która nie rodzi wątpliwości interpretacyjnych i która w systemowy sposób zmienia po prostu pewne określone parametry. Natomiast z drugiej strony, jeśli chodzi o tą alternatywę, którą zaproponował rząd, to z jednej strony zachowany jest pozór tego, że koszty pracy nie rosną, ale z drugiej strony zapowiadane jest de facto wzmożenie działań kontrolnych, tak, aby w oparciu o dotychczasowe przepisy podważyć stosowanie umów-zlecenia i przekształcić je w umowy o pracę, co wiąże się dla przedsiębiorców, którzy będą dotknięci taką kontrolą, potencjalnie dużo większym ryzykiem, niż wprowadzenie od po prostu właśnie od przyszłego roku pełnego oskładkowania umów-zleceń. Dlaczego?

Dlatego, że stwierdzenie odmiennego stanu faktycznego względem tego, co obecnie jest formalnie w umowie, może skutkować tym, że będą naliczone także zaległe składki u takiego pracodawcy za okres do ostatnich 5 lat, co w przypadku znacznej liczby osób zatrudnionych na umowach może skutkować tym, że ci przedsiębiorcy będą obciążeni bardzo dużymi zaległościami w stosunku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co może podważyć ich płynność finansową. W skrajnych przypadkach nawet stanowić zagrożenie dla samego dalszego istnienia ich przedsiębiorstwa.

RM: Przy firmie, która działa na dosyć niskich marżach, to będzie prawdopodobnie 5 lat wstecz ZUS nie do udźwignięcia. Ale proszę mi powiedzieć jedną rzecz. No, jeżeli ktoś zachowuje formę zatrudnienia zgodną z zasadami, to w zasadzie w teorii przynajmniej powinien być spokojny?

ŁK: Ale problem polega na tym, że interpretacja przepisów prawa dotyczących stosowania umów cywilno-prawnych jest niestabilna. I to, co mogło być uznawane na przykład pięć lat temu w świetle interpretacji organów kontrolnych za dopuszczalne, teraz może być już inaczej traktowane, także biorąc pod uwagę fakt, iż na przykład w Ministerstwie Finansów utworzona została tak zwana grupa robocza do spraw walki z szarą strefą. Uczestniczy również Ministerstwo Rodziny, Państwowa Inspekcja Pracy, ZUS, gdzie też pewne nowe interpretacje przepisów czy nowe podejście w zakresie właśnie pewnych praktyk na rynku pracy, teraz będą przyjmowane.

Ponieważ musimy mieć świadomość tego, że rezygnacja z oskładkowania umów cywilnoprawnych oznacza, że rząd rezygnuje z prawie 5 miliardów złotych z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, o które mógłby obniżyć deficyt budżetowy, ponieważ tych pieniędzy nie musiał przekazać dotacji budżetowej.

A jednocześnie biorąc pod uwagę, że jesteśmy w procedurze nadmiernego deficytu tym, że musimy też ograniczać deficyt w kolejnych latach, to tak naprawdę trudno zakładać, że rząd będzie chciał zrezygnować z tych pieniędzy, tylko będzie chciał uzyskać w inny sposób, ale będzie to w sposób, który będzie potencjalnie bardziej ryzykowny dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Pamiętajmy też, że umowach-zleceniach pracodawca nie jest w stanie czasami nawet przy pełnej dobrej wierze z jego strony zidentyfikować, że taka umowa powinna się oskładkowana, czy nie powinna być oskładkowana. Ponieważ ona jest nieoskładkowana tylko, jeśli pracownik posiada inny tytuł ubezpieczenia, przynajmniej naliczany od kwoty minimalnego wynagrodzenia, ale tutaj opiera się wyłącznie na oświadczeniu swojego pracownika.

Ale stan faktyczny może się zmienić w dowolnej chwili i tak naprawdę dopiero w momencie, kiedy wchodzi kontrola z zusu, to pracodawca się dowiaduje, czy słusznie oskładkował, czy też nie oskładkował tę umowę-zlecenie. Przy czym nie ma w stu procentach pewnej metody, żeby sprawdzić, czy właśnie postąpił właściwie.

RM: No, oczywiście, rozumiem, że rozmawiamy też o problemie z umowami o dzieło, które mają taki aspekt formalny, że to dzieło musi być wytwarzane i dostarczane, ale również można dyskutować, co tym dziełem w gruncie rzeczy jest i w jakich sytuacjach ono powstaje.

Co dalej? Bo rząd przyjął projekt ustawy i wygląda na to, że wszystko zmierza w tym kierunku. Będziecie coś próbowali robić?

ŁK: Tak, przedstawiliśmy nasze stanowisko w tym zakresie, ale pamiętajmy o tym, że to będzie też przedmiotem negocjacji z Komisją Europejską i decyzja w tym zakresie ze strony Unii Europejskiej zapadnie w kwietniu. Mamy nadzieję, że jednak Komisja Europejska uzna, że lepszym i bardziej systemowym rozwiązaniem tego problemu byłoby oskładkowanie wszystkich umów-zlecenia w ramach przepisów ogólnie obowiązujących, zamiast próba podważenia tego stanu faktycznego poprzez zintensyfikowane kontrole u przedsiębiorców.

RM: Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Unia szykuje szok deregulacyjny. Ciekawe, jak to wszystko się w niego wpisuje. Dziękuję serdecznie.

ŁK: Dziękuję bardzo.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

ETATY ZAMIAST UMÓW CYWILNOPRAWNYCH, ORAZ OSKŁADKOWANE WSZYSTKIE UMOWY JUŻ WKRÓTCE? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV