Droższy prąd i droższy gaz – Urząd Regulacji Energetyki zgodził się na podniesienie przez dostawców energii cen od stycznia 2022 roku o aż ok. 24 procent – w przypadku prądu – i o 54 procent- w przypadku gazu. Przeczytaj rozmowę z Rafałem Gawinem, prezesem URE, który podjął dezycję o podwyżkach.
ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Podrożeje gaz i prąd. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził w piątek nowe taryfy na sprzedaż energii elektrycznej i gazu. Zgodnie z nimi średnie rachunki za prąd dla gospodarstw domowych w przyszłym roku wzrosną o 24 proc. a za gaz aż o 54 proc. Łączymy się z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki- Rafałem Gawinem. Witam bardzo serdecznie panie prezesie.
RAFAŁ GAWIN, PREZEZES URE: Dzień dobry panie redaktorze dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Takie pytanie, które na pewno wszystkich nurtuje: pytanie, czy te podwyżki, które zostały zaakceptowane dla gospodarstw domowych są podwyżkami jedynymi na 2022 rok? Czy też tak, jak było w 2021 okaże się, że będą konieczne w trakcie roku kolejne?
Droższy prąd – o ile i od kiedy?
RG: Panie redaktorze, szanowni Państwo. Taryfy na energię elektryczną zatwierdziliśmy na cały rok, z terminem obowiązywania taryfy od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 roku. W naszej ocenie przynajmniej dzisiaj nie widać żadnych powodów do tego, aby te taryfy miały być zmieniane w przyszłym roku. Bowiem oczekiwaliśmy też i od sprzedawców, aby w jak największej części zakontraktowali energię dla potrzeb gospodarstw domowych już w taryfach.
W związku z tym można powiedzieć, że to co zostało uwzględnione w taryfie jest już w dużej części, czy też w większości zakontraktowane. Także na dzień dzisiejszy nie widzimy powodu na to, aby te taryfy miały być korygowane. Podobnie z paliwami gazowymi- tutaj przedsiębiorca skorzystał ze specjalnego rozwiązania przyjętego całkiem niedawno przez parlament, zgodnie z którym to rozwiązaniem skalkulował swoją taryfę na części kosztów, czyli nie wszystkie koszty zostały uwzględnione.
Dzięki temu ta podwyżka mimo, że duża nie była aż tak bardzo drastyczna, jaka mogłaby być gdybyśmy odzwierciedlili wszystkie koszty. Ale to też daje uprawnienie przedsiębiorcy aby tę pozostałą część kosztów mógł sobie odzyskać w kolejnych trzech latach, w kolejnych czy to taryfach, czy w momencie kiedy ustawowo rynek gazu zostanie uwolniony w swoich cennikach.
Droższy gaz – o ile i od kiedy?
RM: A no właśnie. Ale czy to znaczy, że gdyby doszło do tego, że gaz będzie wolniej drożał, (a może wcale nie będzie drożał?) po 2022 roku, to wtedy skutki tych podwyżek zaplanowanych na 2022 rok będą jeszcze konsumowane przez PGNiG? Tak? Dobrze rozumiem?
RG: Tak działa oczywiście ten mechanizm. W kolejnych trzech latach przedsiębiorca ma prawo odzyskać realnie poniesione koszty na zakup paliw gazowych w takiej części w jakiej tych paliw jeszcze nie kupił- ma prawo odzyskać w kolejnych trzech latach. Ustawa przewiduje również pewne ograniczenie wzrostu taryfy rok do roku, także nie będzie też możliwe przeniesienie tych pełnych kosztów w jednej taryfie.
RM: Panie prezesie, bo trochę można się spodziewać, że jednak cena energii będzie drożała. Jest bardzo wiele czynników które będą na to wpływały, ale pytanie też brzmi: dlaczego właściwie PGNiG notuje takie duże zwyżki ceny biorąc pod uwagę, że ma wciąż jeszcze kontrakt długoterminowy- a to w cenach spotowych są takie ogromne różnice w cenie. Jak się ten rynek spotowy cen przenosi na długoterminowy kontrakt, z którego ciągle korzysta PGNiG?
RG: Nie znam szczegółów kontraktu dwustronnego, który posiada PGNiG. Natomiast jest tak, że ceny na rynkach nawet krótkoterminowych- spotowych mają również swoje odzwierciedlenie w cenach kontraktów terminowych notowanych na giełdzie. Natomiast jest też regułą, że giełda stanowi taki dobry punkt odniesienia do wszystkich kontraktów dwustronnych.
Jeszcze raz powtórzę- nie znam szczegółów tego kontraktu, więc nie potrafię odpowiedzieć na pytanie jak jest ta cena tam indeksowana. Natomiast dla nas punktem odniesienia jest giełda. I giełda niestety pokazuje te wzrosty kilkukrotne nawet w kontraktach krótkich, dochodzące do 600 czy blisko nawet 700 procent podwyżek, czy wzrostu cen gazu notowanych w kontraktach krótkoterminowych.
RM: To panie prezesie rozumiem, że w takim razie cena giełdowa jest wystarczającą przesłanką tych uzasadnionych kosztów, które prezes URE bierze pod uwagę?
„Nie znam szczegółów kontraktu dwustronnego, który posiada PGNiG. Natomiast jest tak, że ceny na rynkach nawet krótkoterminowych – spotowych mają również swoje odzwierciedlenie w cenach kontraktów terminowych notowanych na giełdzie. Natomiast jest też regułą, że giełda stanowi taki dobry punkt odniesienia do wszystkich kontraktów dwustronnych.”
— Rafał Gawin, prezes URE, w telewizji BIZNES24
RG: Panie redaktorze, szanowni Państwo- tak właśnie jest, ponieważ pragnę też zwrócić uwagę, że taryfowanie, czy też regulacja cen odbywa się tylko i wyłącznie w odniesieniu do spółki sprzedażowej. Koszty w takiej spółce, która dokonuje obrotu, sprzedaży, czy też energii elektrycznej, czy też gazu wynikają z kosztów zakupu gazu; my nie taryfujemy producentów prądu, my nie taryfujemy producentów gazu. Taryfujemy tylko i wyłącznie spółki, które sprzedają- odsprzedają gaz, który muszą zakupić dla celów swoich klientów.
CZYTAJ TEŻ: NAJWIĘKSZY TERMOS W POLSCE. OSZCZĘDZI 200 WAGONÓW CO2
RM: Chciałbym zapytać jeszcze o perspektywę cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, bo około 50% w strukturze ceny to są prawa do emisji. O prawach do emisji jeden z naszych gości-analityków powiedział, że w przyszłym roku zobaczymy 100 euro za tonę. Jeśli będzie tak gwałtowny wzrost, w tej chwili mamy nieco ponad 70%, chociaż byliśmy już na poziomie prawie 80. To czy rzeczywiście będzie się dało utrzymać do końca 2022 roku te ceny energii, które Państwo zatwierdziliście w piątek?
RG: Rzeczywiście jest tak, że dzisiaj największym składnikiem kosztu wytworzenia energii elektrycznej w Polsce i cen w kontraktach sprzedawanych na rynku hurtowym są uprawnienia do emisji CO2. One stanowią- pan redaktor powiedział około 50%. A bywa, że nawet więcej, to wszystko w zależności od tego jakie są aktualne notowania uprawnień do emisji CO2; ich cena w tym roku, w grudniu osiągnęła nawet poziom 90 euro.
Obecnie ta cena została rzeczywiście troszeczkę skorygowana w dół. Natomiast myślę, że przewidywania wielu, wielu analityków, również i nasze są takie, że ceny uprawnień do emisji CO2 raczej będą rosły. Niż spadały. Natomiast jeżeli chodzi o taryfy, to jeszcze raz chciałbym przypomnieć, że my analizując koszty, które przedsiębiorstwo przyjęło do takiej taryfy zawsze też oczekujemy aby przedsiębiorstwo dokonywało zakupów energii na potrzeby swoich klientów i dokonywało tych zakupów rozłożonych w czasie.
CZYTAJ TEŻ: ŚREDNIE WYNAGRODZENIE W POLSCE POWYŻEJ 6 TYS. ZŁ – PIERWSZY RAZ W HISTORII
To znaczy aby kupowało tę energię z odpowiednim wyprzedzeniem. Stąd też w momencie, kiedy zatwierdzamy taryfę najczęściej spółki ten swój portfel na potrzeby swoich klientów w gospodarstwach domowych mają w bardzo dużej mierze już wypełnione. Można powiedzieć, że blisko 100 proc. Stąd też jest to taki powód, dla którego jak już powiedziałem też wcześniej oczekujemy, czy też nie widzimy powodów, dla których taryfa zatwierdzona na rok 2022 miałaby rzeczywiście ulec zmianie w trakcie jej obowiązywania.
RM: Panie prezesie, bardzo serdecznie dziękujemy. Trzymamy kciuki, żeby rzeczywiście udało się te ceny utrzymać. No i cóż… Wszystkiego dobrego, bo pewnie nie będziemy mieli okazji rozmawiać już przed końcem roku. Rafał Gawin- prezes Urzędu Regulacji Energetyki był naszym gościem w Końcu Dnia w Biznes24.
RG: Dziękuję bardzo.
