NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Teraz czas na rozmowę z cyklu Spółka pod Lupą. Drago Entertainment to notowany na NewConnect producent i deweloper gier wideo, autor globalnego hitu Gas Station Simulator. Przez ostatni rok spółka straciła 23 procent. Średni trzymiesięczny wolumen transakcji to 3910 akcji, kapitalizacja prawie 48,5 miliona.
Moim i Państwa gościem jest Piotr Żygadło, dyrektor operacyjny Drago Entertainment. Dzień dobry.
PIOTR ŻYGADŁO, DRAGO ENTERTAINMENT: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Zanim przejdziemy do rozmowy o samej spółce, chciałabym zapytać o to szeroko: Jak inflacja odbija się na rynku gier? Drożyzna coraz bardziej drenuje kieszenie klientów. Rezygnują z produktów nie pierwszej potrzeby. Dzisiaj też mieliśmy dane ze Stanów Zjednoczonych świadczących o sporym spadku zamówień na dobra trwałego użytku, co też pokazuje, że i globalnie zaczynamy oszczędzać i oglądać się na każdy wydawany grosz (czy w przypadku Stanów – centa). Czy widzicie Państwo, że gracze zaczęli oszczędzać również na nowych tytułach? Albo może czy ta sytuacja gospodarcza zmieniła jakoś profil gracza?

PŻ: W tym momencie jest może troszeczkę za wcześnie, żeby jeszcze takie wnioski wyciągać. Tak się składa, że nasze tytuły mają już trochę mniej i w przypadku jednego tytułu kilka miesięcy, w przypadku drugiego ponad półtora roku, więc ten cykl sam z siebie kieruje się w kierunku coraz mniejszych obrotów. Natomiast na pewno za każdym razem, kiedy był kryzys, gry były tym produktem, który dosyć dobrze się bronił. Mimo wszystko cena gry, szczególnie cena gry w promocji, która jest na Steamie są dosyć częste, na innych platformach także. Ta cena gry jest bardzo konkurencyjna do pozostałych opłat i kosztów rozrywki.
CZYTAJ TEŻ: „GRY SĄ DOBRE NA KRYZYS”. PIOTR ŻYGADŁO O DRAGO ENTERTAINMENT
Porównując się z biletami do kina czy… może nie z Netflixem, ponieważ to jest dosyć tanie medium, natomiast w przypadku w większości innych form rozrywki gry wychodzą dużo taniej. Gra warta 100 zł czy 80 złotych oferuje kilkanaście godzin zabawy w porównaniu z biletem za kilkadziesiąt zł, który oferuje maksymalnie 3 godziny. Więc gry zawsze się dobrze broniły. Natomiast z drugiej strony rynek nie reaguje dobrze na podnoszenie cen gier, więc producenci trzymają się cen ustalonych w poprzednich latach, wręcz dekadach. Z drugiej strony koszty zatrudnienia, koszty wszystkich dóbr, licencji – wszystko idzie w górę. Więc o ile po tej stronie zakupowej jeszcze nie odczuliśmy jakichś większych zmian, o tyle po stronie kosztowej jest to już znacząco odczuwalne.
NG: A jak radzicie sobie w Drago z wzrostami tych kosztów?
PŻ: My w Drago mamy akurat bardzo komfortową sytuację. Jesteśmy po wydaniu dwóch tytułów, które bardzo szybko się zwróciły, więc cały czas tak naprawdę od wielu miesięcy operujemy na czystym zysku. Mamy spore oszczędności. Patrząc na tempo, w jakim zużywamy te środki to jesteśmy przekonani, że na najbliższe kilka lat jesteśmy zabezpieczeni. Więc to, na czym się staramy, skupiać się na tym, żeby nie przejeść tego sukcesu, naturalnym elementem podejścia Drago było to, żeby być bardzo oszczędnym jeżeli chodzi o wszelkie wydatki. Nie inwestujemy w gigantyczną przestrzeń biurową czy w jakieś zbytki. Staramy się trzymać koszty tak nisko, jak to możliwe i to oczywiście w takich sytuacjach jak jest teraz, wychodzi nam na dobre.
NG: Przedstawiłam Państwa jako producenta i dewelopera gier. Za chwilę jednak ten opis trzeba będzie poszerzyć jeszcze o wydawcę. Co to oznacza? Co się zmieni w profilu działalności dzięki podpisanej umowie ramowej z Codebusters Studio?
PŻ: Podpisanie umowy ramowej to taki pierwszy oficjalny krok w tym kierunku. Natomiast już od kilku miesięcy systematycznie działamy w kierunku zwiększenia kompetencji wydawniczych, współpracując głównie przy wydawaniu naszych poprzednich tytułów. Sporo się nauczyliśmy, nabyliśmy dużo tych kompetencji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zwiększyliśmy zespół.
To, co obserwujemy to pewien potencjał wynikający z tego, że ponad milion osób, które kupiło Gas Station Simulator możemy teraz zainteresować kolejnymi tytułami. I naszym pomysłem jest by zaangażować się w takim segmencie wydawniczym, gdzie nie będziemy inwestować bardzo mocno albo w ogóle nie będziemy inwestować w produkcję tytułów. Teraz będziemy oferować możliwość wydawania gier w ramach naszego portfela, dzięki czemu stosunkowo niskokosztowo powinniśmy otrzymać kolejne strumienie, kolejną odnogę, która będzie przynosiła przychody przy stosunkowo niedużych kosztach.
NG: A jakimi tytułami będziecie się interesować w tej działalności wydawniczej przede wszystkim?
PŻ: Dziękuje bardzo, to słuszne pytanie ponieważ naszym największym sukcesem jest Gas Station Simulator – właśnie gra typu symulator, więc chcemy na razie koncentrować się na grach typu symulatory, ponieważ tego typu klienta mamy już zainteresowanego naszym portfelem. Tego typu gracze są na naszych grupach społecznościowych, na naszych kanałach. Więc te gry będzie nam łatwiej promować. Kawałek video lecący równolegle do naszej rozmowy jest akurat z gry survivalowej – Winter Survival i to jest dla nas nowy gatunek, pierwsza gra, na którą pracujemy w tym gatunku. Natomiast tu jeszcze budujemy bazę graczy, więc na razie będziemy skupiać się, jeżeli chodzi o wydawnictwo tylko i wyłącznie na symulatorach.
NG: A jakie wiążecie nadzieje w związku z Winter Survival? Kiedy jest tak dokładnie premiera tej gry?
PŻ: Właśnie w tym miesiącu opublikowaliśmy prolog, taką można powiedzieć kolokwialnie – „zajawkę” gry, gdzie poznajemy historię, która się dzieje przed grą właściwą. W tym roku chcielibyśmy grę wystartować w ramach wczesnego dostępu Steam. Gry survivalowe mają określoną specyfikę. Winter Survival jest grą z otwartym światem. Jest w niej bardzo dużo elementów, które trzeba dopracować i poza tym nie chcemy rozwijać funkcjonalności, które graczy nie będą cieszyć. Dlatego właśnie planujemy wydanie we wczesnym dostępie. Natomiast w tym momencie jesteśmy jeszcze w trakcie przygotowywania planu produkcyjnego i uwzględniania informacji zebranych właśnie z wydania tego prologu. Myślę, że w ciągu kilku tygodni będziemy gotowi, żeby się zdeklarować kiedy ten wczesny dostęp nastąpi.
NG: To teraz chwila na wielki moment w historii spółki, czyli przejście na główny parkiet. Została nam minuta i 30 sekund, więc wbiję pytania dwa w jedno. Kiedy będzie ten debiut? Tak mniej więcej, jak byśmy mogli oszacować? Jaki jest cel i czego mogą się spodziewać inwestorzy z głównego parkietu?
PŻ: Jak tylko uda nam się przebrnąć przez formalności to jak najszybciej chcielibyśmy się znaleźć na głównym parkiecie. Dokumenty zostały złożone 19 stycznia. Liczymy na to, że to nastąpi jeszcze w tym roku. Jest to dla nas o tyle istotne, że mamy w tym roku 25 lecie, więc byłoby to takie ładne zwieńczenie. Czego mogą oczekiwać inwestorzy na głównym parkiecie? Planujemy się rozwijać niskokosztowo, ale za to wysokoprzychodowo i mamy nadzieję, robimy wszystko, żeby to się nam udało spełnić.
NG: Dziękuję pięknie za rozmowę. Moim i Państwa gościem był Piotr Żygadło, dyrektor operacyjny Drago Entertainment. Dziękuję bardzo za spotkanie.
PŻ: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV