MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Dziś rzecznik generalny TSUE wygłosi opinię w sprawie dotyczącej pytań polskiego sądu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, którego domagają się banki. Mecenas Radosław Górski jest z nami. Radca prawny w kancelarii Radosław Górski i Wspólnicy, który w imieniu klienta prowadził sprawę, która właśnie trafiła w trybie pytania prejudycjalnego do TSUE. Rynek raczej nie wierzy w rozstrzygnięcie korzystne dla banków. Czy opinia, a później wyrok pozytywna dla frankowiczów uchroni ich przed jakąkolwiek próbą pobrania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału?
RADOSŁAW GÓRSKI, KANCELARIA GÓRSKI I WSPÓLNICY: Wydaje się, że tak. Pytania skierowane do trybunału są na tyle szerokie, że w zasadzie wykluczają możliwość jakiegokolwiek manewru w sytuacji, w której to trybunał, a wcześniej rzecznik, stanęliby na stanowisku, że takie wynagrodzenie bankom nie przysługuje.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Tę opinię poznamy na pewno po godzinie 9:30, być może już przed południem. Ta sprawa będzie opiniowania wśród dziewięciu innych, wobec których taka opinia będzie wydana przez rzecznika. W jakiej sytuacji banki dotychczas, przy obecnym orzecznictwie domagały się od frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału? Co musiało nastąpić?
RG: Konsument musiał poważyć się na to, żeby wystąpić przeciwko bankowi na drogę sądową i doprowadzić do ustalenia nieważności umowy kredytu w związku z wadliwością takiej umowy. W odpowiedzi banki z reguły takiego konsumenta pozywały o większą lub mniejszą sumę, ale przeciętnie co najmniej dodatkowo o połowę kapitału kredytu. I w ten sposób dawały wyraźnie tym konsumentom do zrozumienia, że konsumenci nie powinni upominać się o swoje prawa, ponieważ konsekwencje dla nich będą bardzo przykre. I rozsądniej byłoby albo w ogóle nie podejmować działań w sądzie, albo też zawrzeć ugodę na warunkach takich, jak proponuje bank.
MD: Na jakich podstawach banki domagają się korzystania z wynagrodzenia? One zostały wypunktowane w tym pytaniu skierowanym do Trybunału. Poproszę Pana o przypomnienie.
RG: Pytanie, które zostało skierowane do trybunału, odnosi się do tych podstaw, które banki wskazują w swoich pozwach przeciwko konsumentom. Bo tutaj również taktyka, podejście do tych kwestii ewoluuje. Pełnomocnicy banków wskazują coraz to nowe podstawy, ale generalnie można powiedzieć tyle, że bank oczekuje dodatkowych świadczeń, np. z tego powodu, iż wartość pieniądza, który przekazał swego czasu konsumentowi zmniejszyła się z uwagi np. na inflację, na upływ czasu, albo dlatego, że konsument coś zyskał dodatkowo na tym, że uzyskał kwotę kredytu, np. to, że wartość nieruchomości zwiększyła się, albo też dlatego, że bank nie mógł dysponować pieniędzmi, które przekazał w wykonaniu tej nieważnej umowy kredytu. To są trzy takie najważniejsze podstawy, w oparciu o które banki pozbywają konsumentów.
MD: No tak, przecież mógł obracać tymi pieniędzmi i zarobić jeszcze większy, bardzo duży majątek… Trochę się uśmiecham do tego, ponieważ rzeczywiście kwoty, które są czasami oczekiwane od frankowiczów – są olbrzymie. Czy jest jakiś jeden mechanizm ustalania wartości tego roszczenia wobec klientów byłych?
RG: Nie ma jednego mechanizmu, zwłaszcza że banki nie lubią się tłumaczyć co do podstaw swoich wyliczeń. I z tym zawsze jest problem w procesach, które się toczą, a które dotyczą właśnie wynagrodzenia za korzystanie z kredytu. Ale jeżeli chodzi o wynik tych wyliczeń czy szacunków, moim zdaniem banków, to przeciętnie jest to połowa wartości kapitału kredytu, chociaż ostatnio, zwłaszcza w przypadku niektórych banków dostrzegamy, że to już są kwoty dużo większe, nawet pokrywające się wartością, a niekiedy wręcz przekraczające wartość kapitału kredytu.
MD: A co z odsetkami i innymi kwotami wynagrodzenia dla banku, które klient zapłacił w trakcie spłacania?
RG: Konsekwencją nieważności umowy kredytu jest to, że strony powinny zwrócić wartość kapitału już niezależnie od tego, czy dana spłata konsumenta dotyczyła raty kapitałowej czy odsetkowej. A jeżeli chodzi o odsetki, to w moim przekonaniu jest to właśnie sposób, w jaki to bank może uzyskać dodatkowe świadczenia po wezwaniu do zapłaty kapitału kredytu w odpowiednim czasie, w sytuacji kiedy umowa kredytu jest nieważna, bank ma prawo do naliczenia odsetek od kwoty kapitału kredytu.
W moim przekonaniu jest to jedyne dodatkowe świadczenie, które banki mogą uzyskać. Proszę jednak pamiętać, że ten proces, który toczy się w tej chwili przed trybunałem, który dzisiaj już będzie, prawdopodobnie po opinii rzecznika generalnego dotyczy również roszczeń konsumenta wobec banku.
Bo przecież banki otrzymały z kolei od konsumentów pieniądze. Często to są kwoty większe albo co najmniej takie same jak kapitał kredytu. W tej sprawie zresztą konsument pozwał bank o zapłatę wynagrodzenia za to, że przekazał bankowi pieniądze. Więc jeżeli w ogóle rozważać takie scenariusze i przyjmować, że tego rodzaju roszczenia są uzasadnione, to obie strony będą mogły upominać się o pieniądze. I może się okazać, że banki nic nawet na takim rozliczeniu nie uzyskają.
Ale najważniejsze dla mnie jest to, iż w moim przekonaniu zarówno na gruncie prawa Unii Europejskiej, jak i na gruncie prawa polskiego nie istnieje podstawa prawna do tego, aby bank domagał się od konsumenta zapłaty jakiegokolwiek wynagrodzenia. A tego rodzaju roszczenia są w ogóle sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Są po prostu nieuczciwe, ponieważ nie może być tak, że autor wadliwej umowy uzyskuje w związku z tym wadliwością i nieważnością umowy kredytu dodatkowe świadczenia.
MD: Panie mecenasie, bardzo dziękuję. Dziś będzie Pan śledził, jest Pan w Luksemburgu. Będzie Pan śledził procedurę wydawania orzeczenia opinii w tej sprawie. O 9:30 to wydawania opinii się rozpocznie. Bardzo dziękuję. Z nami był mec. Radosław Górski, radca prawny w kancelarii Radosław Górski i Wspólnicy. Dziękuję pięknie.
RG: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV