DADELO NA GPW. SPÓŁKA STAWIA NA SKLEPY STACJONARNE (ROZMOWA)

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Za jedną akcję spółki Dadelo na warszawskiej giełdzie płaci się w tej chwili 15 złotych i 90 groszy. Tu przecena i to silna- prawie 4 procent w dół. Mimo świetnych wyników, które opublikowała spółka.
Z nami jest Ryszard Zawieruszyński, prezes Dadelo. Dzień dobry, Panie prezesie.

RYSZARD ZAWIERUSZYŃSKI, DADELO: Dzień dobry.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

MD: O jedną trzecią wzrosły Wasze przychody do niemal stu milionów złotych w pierwszej połowie 2023 roku. Z kolei zysk netto wyniósł milion 670 tysięcy złotych. To jest nieco mniej, prawie pół miliona mniej niż zysk osiągnięty rok wcześniej. Panie prezesie. Wzrost przychodów o jedną trzecią, co kupują Polacy?

RZ: Kupują praktycznie wszystko z naszej oferty, ale najbardziej cieszą się tutaj rowery. Od pierwszego kwartału otworzyliśmy tez duży sklep wielkopowierzchniowy w Warszawie celem sprzedaży rowerów, głównie rowerów. I to okazało się sukcesem. Sprzedajemy znacznie większą ilość rowerów niż w poprzednim roku.

MD: Przeformatujecie Wasz model biznesowy? Bo kiedyś stawialiście jednak na sprzedaż internetową. Teraz, skoro ten sklep ma tak dobre wyniki postawicie i zbudujecie mocniejszą odnogę stacjonarną?

RZ: Mamy takie plany. Po prostu rynek internetowy, on rośnie szybko, bo notujemy wzrost jakieś 30-35 procent, rokrocznie już od dłuższego czasu. Wydaje mi się, że wielu klientów jeszcze chodzi do salonów stacjonarnych, żeby zobaczyć rower i przymierzyć go. Dlatego zdecydowaliśmy się wejść w ten kanał.

Nie jest to nasz główny nurt, a jedynie dopełnienie naszej oferty i zwiększenia wzrostu i tempa wzrostu przychodów.

Tutaj, panie redaktorze, wydaje mi się, że 60% z wzrostu, jak tutaj policzymy. Z tego, co spółka informowała. Aczkolwiek to wzrost jest wzrostem, założyliśmy sobie 30% wzrostu, udało się trochę więcej i tak, jak powiedziałem, jest to wynikiem otwarcia sklepu, który mocno nam tutaj zwiększył przychody, głównie w kategorii rowery.

MD: Gdzie będą kolejne sklepy?

RZ: Mamy już umowy we Wrocławiu, na wrocławskich Bielanach. Na początku roku otworzymy punkt we Wrocławiu. I co? Będziemy się przyglądać… Jeszcze jeden punkt, ale na razie nie chcę zdradzać. Na północy albo gdzieś w centrum…

MD: Tak czuję, że będzie to właśnie to miasto albo okolice, Panie prezesie.

RZ: Bydgoszcz?

MD: Tak. Tak pomyślałem.

RZ: Nie, jeszcze nie czas na Bydgoszcz.

MD: Wracając jednak do rowerów i do cen. O ile rowery w tym roku są droższe? Chciałbym taką „inflację rowerową” wyliczyć. O ile zdrożały w porównaniu do cen z roku ubiegłego?

RZ: Tutaj trudno o odpowiedź, bo o ile cennikowo zdrożały, to transakcyjne staniały. Trzeba przyznać, że dzisiaj nie uzyskujemy takiej marży, jaką uzyskiwaliśmy w zeszłym roku. Cały zeszły rok to marża na poziomie 29 procent. W tym roku jesteśmy dwa punkty niżej. To jest jakieś 27.

I wynika to z tego, że musimy przede wszystkim sprzedawać taniej rowery. Jak tylko próbujemy podnieść cenę, spróbować więcej zarobić, sprzedaż bardzo mocno hamuje, także obecnie mamy do czynienia z rynkiem klienta i bardzo dużym drenażem cen. Widać to u konkurencji. Wielu, wielu oferentów oferuje o wiele, wiele niższe ceny transakcyjne. Można naprawdę kupić rower tanio. Tanio i wydaje mi się, że taniej niż w zeszłym roku.

MD: No proszę, Panie prezesie, jeszcze na koniec pytanie o rowery elektryczne. Bowiem różne grupy lobbingowe, także do nas dziennikarze się zgłaszają z prośbą np. o promowanie idei rządowych dopłat do rowerów elektrycznych, jako do pojazdu ekologicznego. Rowery elektryczne, które rzeczywiście weszły szturmem kilka lat temu, teraz jak wygląda ich sprzedaż dla klientów indywidualnych? Pomijając już duże sieci, które kupują całe pakiety i sadzają na nich kurierów. Czy Polacy się przekonali do tak drogiego sprzętu?

RZ: Tak, przekonali się. Sprzedajemy ich coraz więcej. Oczywiście baza jest bardzo niska, bo trzy czy cztery lata temu trafiły one do naszej oferty i były to ilości śladowe, bo ciężko się chwalić sprzedaną setką rowerów elektrycznych. Ale teraz odgrywają już bardzo dużą rolę w naszej sprzedaży. Myślę, że co szósty rower to rower elektryczny, który sprzedajemy. I ta tendencja bardzo mocno wzrasta.

MD: O ile on jest droższy od tego mechanicznego?

DADELO NA GPW. SPÓŁKA STAWIA NA SKLEPY STACJONARNE (ROZMOWA) — źródło: BIZNES24

RZ: Ceny takich rowerów elektrycznych to zależności od technologii, bo pytanie czy to ma być silnik umieszczony w kole, centralnie czy przednim kole czy tylnym, to jest bardzo dużo systemów i one uzależniają cenę.

Natomiast od powiedzmy od 5000 złotych zaczynają się takie najtańsze rowery elektryczne. Oczywiście nie kończą się ceny, bo tutaj trudno jest wymienić, co można jeszcze tam w tym rowerze zamontować. Ale powiedzmy cena dziesięciu tysięcy złotych to jest całkiem, całkiem przyzwoity rower.

Chociaż tak, jak powiedziałem, zależy do czego kto go będzie używał. Czy to ma być dojazdy do pracy, czy do rekreacji, czy do jakichś takich większych przejażdżek. Wszystko zależy od pojemności baterii i od mocy silnika. Bardzo, bardzo dużo rzeczy. Tak jak i w rowerach, wiadomo- rower można kupić za tysiąc złotych, można i za 100 tysięcy, bo tyle bodajże kosztuje najdroższy rower z oferty. Nie naszej oczywiście, ale oferty. Także to jest pytanie dosyć ogólne.

MD: Powodzenia z rozwijaniem sieci stacjonarnej, Panie Prezesie. Dadelo, przypomnę Państwu odnotowało prawie 100 milionów złotych przychodu w pierwszej połowie 2023 roku, natomiast jednostkowy zysk netto wyniósł milion 670 tysięcy złotych. W pierwszej połowie tego roku. Ryszard Zawieruszyński z Dadelo był z nami, prezes tej spółki. Bardzo dziękuję za rozmowę.

RZ: Dziękuję uprzejmie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.