MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Niskie ceny paliw na polskich stacjach powodują, że kierowcy, ci bardziej zaradni myślą o zrobieniu zapasów. Czy to dobry pomysł? O tym porozmawiam z Janem Strubińskim, dyrektorem do spraw regulacji z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Dzień dobry.
JAN STRUBIŃSKI, POLSKA ORGANIZACJA PRZEMYSŁU I HANDLU: Dzień dobry, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zacznę od pytania: Z frontu walki z „zarazą stacyjnych dystrybutorów” – czy wiemy, kiedy ta choroba dystrybutorów na stacjach może się skończyć i wrócą do pełnej sprawności?
JS: Pytanie dotyczące sprawności dystrybutorów to jest kwestia czysto techniczna i sądzę, że raczej w tej kwestii lepiej się skierować już do przedstawicieli konkretnych spółek.
MD: Przejdźmy do samego magazynowania paliw. Takie pomysły się pojawiają. Czy paliwo dzisiaj spuszczone z baku będzie zdatne do zatankowania, nie wiem powiedzmy za kwadrans, (nie za kwadrans, bo tak szybko nie zdrożeje) ale za kwartał, kiedy zdaniem dużej części z nas paliwo może być droższe?
JS: Panie redaktorze, faktycznie liczymy, że w ciągu kwadransów cena nie zmieni się aż tak znacznie, by szukać oszczędności. Natomiast mając na uwadze różne pomysły, aby szukać oszczędności w robieniu paliw na zapas, to nie jest dobry moment na robienie takich zakupów na zapas. Należy pamiętać o tym, że paliwa oferowane na stacjach w Polsce cechują się sezonowością, jeśli chodzi o ich skład. Paliwa zimowe, które będą oferowane w przypadku oleju napędowego dopiero od 16 listopada, w przypadku benzyn od 1 listopada – one zawierają konkretne dodatki, które poprawiają ich właściwości w niskich temperaturach.
W przypadku oleju napędowego kluczowym parametrem jest tutaj temperatura zablokowania zimnego filtru. Dla paliw zimowych ona wynosi przynajmniej minus dwadzieścia stopni Celsjusza i dopiero paliwo, które zawiera takie dodatki, spełnia te normy zimowe, zapewnia bezpieczeństwo rozruchu auta w niskich temperaturach.
Tak, więc tankując dzisiaj na zapas i potem podejmując się próby, zatankowania takiego paliwa z naszych zapasów do auta w zimie możemy się przykro rozczarować również, dlatego, że paliwo nie jest jednorodną substancją chemiczną, ale mieszaniną. I podczas składowania taka mieszanina może się rozwarstwiać może się utleniać. Takie paliwo traci swoje właściwości. Ponadto miesza się z różnymi zanieczyszczeniami, które znajdują się w kanistrach. Więc w tym momencie to faktycznie nie jest dobry pomysł, żeby robić zapasy. Takie stosowanie chałupniczo przechowywanych paliw grozi nie tylko unieruchomieniem auta, ale po prostu jego awarią.
MD: Albo nawet może też grozić niebezpieczeństwem dla otoczenia. Ja się domyślam, że jeżeli jest źle przechowywane, to może dojść do jakiegoś samozapłonu… Panie dyrektorze, jak w ogóle są regulacje, jeżeli chodzi o przechowywanie paliw? Czy jest jakaś liczba litrów, od których muszę mieć specjalne zezwolenie, żeby składować paliwo w domu?
JS: Jeśli chodzi o składowanie paliw, to faktycznie jest ujęte przepisami. Nie wszyscy mają świadomość, że nawet już przewóz ze stacji naszych świeżo zrobionych zapasów wiąże się z ryzykiem. W tym momencie za przewóz paliwa w niedostosowanych do tego pojemnikach w ramach przepisów o przewozie materiałów niebezpiecznych grozi nam kara trzech tysięcy złotych. Jeśli chodzi o ilość, to w takich pojemnikach-kanistrach możemy przewozić maksymalnie 60 litrów paliwa. Przekroczenie tej ilości, jeśli chodzi o te dodatkowe zbiorniki, które nie są elementem naszego pojazdu, to jest ponownie kara pieniężna w wysokości 2 tysięcy złotych.
Więc już nawet podczas próby przewozu naszych zapasów oszczędności mogą bardzo szybko wyparować w przypadku kontroli. Również samo podejście do magazynowania w warunkach domowych wiąże się z ryzykiem. Widzieliśmy już takie obrazki na stacjach, gdzie są podejmowane próby tankowania paliwa do przypadkowych pojemników: do beczek, czy do, o zgrozo plastikowych baniaków PET po wodzie. Należy pamiętać, że przechowywanie paliwa jest możliwe w bezpiecznych warunkach, tylko w certyfikowanych, atestowanych kanistrach, najlepiej z tworzyw sztucznych. Pamiętajmy, że paliwo, jako substancja chemiczna reaguje. Więc taki przykładowy baniak po wodzie, on może się odkształcić, on może rozszczelnić. I co gorsza, o czym pan redaktor wspomniał, to jest po prostu zagrożenie pożarowe.
Takie paliwo może się zapalić na skutek wyładowań elektrostatycznych. Pamiętajmy o tym, rozważając podejmowanie prób budowania zapasu, bo potencjalne oszczędności, które mimo wszystko jednak są pod znakiem zapytania, jeśli chodzi o ich skalę, mogą się skończyć nie tylko karami pieniężnymi, ale po prostu niebezpiecznym wypadkiem.
MD: Bardzo spektakularnym, przy okazji. Olej napędowy i benzyna. Czy Państwo widzą faktycznie, że jest zwiększony popyt na paliwa na stacjach? I czy on jest dużo większy?
JS: Tak. Zdecydowanie obserwujemy to z naszych danych monitoringu rynku. W zależności od sieci obserwujemy zwiększony popyt na paliwo. W tym momencie, jeśli chodzi w skali rok do roku, to nie chcę podać konkretnych liczb, bo jeszcze nie mamy zamkniętego miesiąca, ale zdecydowanie jest wzrost zapotrzebowania na paliwa. To jest duże wyzwanie logistyczne dla branży. Więc tu ponownie apeluję do uczestników rynku, aby powstrzymać się od impulsywnych zakupów, które jak wspominałem, mogą skończyć się niebezpiecznie.
MD: Też potem dystrybutorzy chorują. Szanujmy też pracę maszyn, drodzy Państwo. Jan Strubiński, dyrektor do spraw regulacji, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, był naszym gościem. Dziękuję za wyjaśnienia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę