Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CZY UGODA Z BANKIEM SIĘ OPŁACA, CZY BANKI CZEKA FALA POZWÓW? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł o kosztach korzystania z kapitału po myśli frankowiczów tak, jak wcześniej sugerował rzecznik generalny. Co to oznacza dla kredytobiorców? Czy czeka nas fala pozwów, czy może banki poprawią propozycje ugody?

Z nami jest Maciej Samcik, Subiektywnieofinansach.pl. Dzień dobry.

MACIEJ SAMCIK, SUBIEKTYWNIE O FINANSACH: Dzień dobry, Witam serdecznie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Zacznę jednak od pytania, które mnie nurtuje. Jak możemy określić złotówkowiczów w sytuacji, w której frankowicze otrzymali orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości i to w takim brzmieniu? Złotówkowicze są pechowcami? Frajerami?

MS: No tak, trochę tak. Przychodzi mi do głowy słowo pechowiec, chociaż ono też nie jest do końca prawdziwe. No bo trzeba też pamiętać, że z kolei złotówkowicze korzystają z wakacji kredytowych. Do kredytobiorców złotowych były skierowane wcześniejsze programy Rodzina na Swoim, Mieszkanie dla Młodych, więc tych programów wsparcia kredytobiorców złotowych trochę było.

Natomiast jak w życiu, tak frankowicze mieli na początku szczęście, ponieważ złapali kredyt z niższą ratą, a potem się okazało, że mają pecha, bo ta rata przestała być niższa, zaczęła być dużo wyższa. A teraz wygląda na to, że będą mogli korzystać z kredytu bez oprocentowania. Też nie wydaje mi się, żeby frankowicze raczej jakoś to tak perwersyjnie zaplanowali, że to się tak skończy. Natomiast efekt będzie rzeczywiście taki, że to oni są wygrani w tym „wyścigu kredytowym”.

MD: No ale przynajmniej złotówkowicze przez jakiś czas mieli nieco spokojniejsze głowy, przynajmniej do czasu podnoszenia stóp procentowych. Ale wracając do frankowiczów już konkretnie: Czy czeka nas Twoim zdaniem fala pozwów? Fala pozwów frankowiczów wobec banków?

MS: No ja myślę, że tak. Bo spada frankowiczom ważny czynnik ryzyka w postaci tego, że bank może ich kontrpozwać i żądać od nich jakichś pieniędzy jeśli uda się unieważnić kredyt, jeśli tego ryzyka nie ma, no to jest większa szansa, żeby się na ten darmowy kredyt.

Zwłaszcza, że jest jeszcze drugie orzeczenie z czwartku, które z kolei ułatwia frankowiczom drogę do tego, żeby nie płacić rat w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa. To znaczy można złożyć pozew i rzeczywiście czekać w kolejce te 5-3, 5,-7 lat na rozstrzygnięcie sporu, a nie płacić rat. Ponieważ TSUE odrzucił taką tezę, że sąd automatycznie może odrzucić taki wniosek o zabezpieczenie powództwa w postaci nie płacenia rat. No i tu jest chyba dzisiaj tak naprawdę największa korzyść. Bo to czy wyrok będzie za 3 lata, czy za 7 czy za 10 – to jest jedna sprawa.

To będzie raczej dość długi okres. A druga sprawa jest taka, że w zasadzie wystarczy złożyć pozew, złożyć wniosek o zabezpieczenie powództwa, porządnie go uzasadnić, bo tutaj automatu nie ma. Natomiast jeśli sąd się do tego przychyli, no to tak naprawdę już od tego momentu się ma w pewnym sensie spokój z kredytem, to znaczy nie płaci się rat i budżet domowy na tym zyskuje. I myślę, że tutaj jest taki element, który będzie skłaniał.

To będzie główny motywator dla frankowiczów, żeby składać pozwy, no bo ten okres oczekiwania w sądzie rzeczywiście może być gigantycznie długi. Dzisiaj w sądzie jest 130 tysięcy pozwów frankowiczów. W całym zeszłym roku rozstrzygnięto 10 tysięcy spraw. Z tego tylko 1500 prawomocnie. Czyli jest gigantyczna dysproporcja między tym, co do sądów wpłynie – liczbą pozwów, a tym co sądy są w stanie przeprocesować. I to się będzie oczywiście pogłębiać.

MD: Czy w takim razie możemy spodziewać się ze strony banków poprawienia zapisów ugód przedstawianych frankowiczom?

CZY UGODA Z BANKIEM SIĘ OPŁACA, CZY BANKI CZEKA FALA POZWÓW? (ROZMOWA)

MS: Na miejscu bym tak właśnie zrobił. To znaczy, że dzisiaj nie ma większego sensu już liczyć na to, że się można podzielić pół na pół tym i różnicami kursowymi, które były, bo. Część z tych ugód, które w ostatnich miesiącach były przez banki przedstawiane, to one się opierały głównie na tym: to się podzielmy tym ryzykiem, które się zrealizowało, tymi różnicami kursowymi mniej więcej po połowie. No dobra, to my bierzemy 60 albo 70%, przy tobie, konsumencie zostaje 30. No, dzisiaj to już nie ma sensu, bo to tak naprawdę ten wyrok TSUE bardzo dużo wyjaśnia.

Natomiast myślę, że banki będą starały się jednak coś ugrać i propozycje ugodowe poprawią. I to może być tak, że np. skoro kliencie i tak musisz dostać kredyt bez odsetek to może jednak zapłać 10, 20 – 30 000 zł, a podpiszmy ugodę i wycofaj sprawę w sądzie z sądu i nie czekaj 7 lat na rozstrzygnięcie. I to mogą być tego typu ugody. Myślę, że korzystne dla obu stron, bo bankowcy wtedy oszczędzają na prawnikach, klienci też oszczędzają na prawnikach i otrzymują wcześniej pieniądze.

Oczywiście jak się wygra proces w sądzie po 5-7 latach, to się dostaje pieniądze z odsetkami. Ale z drugiej strony te kilka lat się na nie czeka. Lepiej być może dostać trochę mniej pieniędzy, ale szybciej.

MD: W zależności od potrzeb. A co byś radził osobom, które zwlekały z pozwaniem banku, które nie chciały banku pozywać, ale teraz się na to decydują? Co powinny zrobić w pierwszej kolejności?

MS: To znaczy, oczywiście trzeba policzyć czy to się opłaca i ile jest do ugrania. Bo tutaj wcześniej mieliśmy rozmowę z panem mecenasem, który słusznie zauważył, że przy małym kredycie uzysk jest potencjalnie mniejszy. Prawnikowi trzeba zapłacić i to są czasami niemałe kwoty, sięgające 20-25 tysięcy złotych.

Więc pytanie, czy to się opłaca. No i też pytanie, po jakim kursie ten kredyt był zaciągany. Bo jeśli, jeśli to nie był ten najgorszy czas dla frankowiczów, czyli 2 złote za franka, tylko np. nie wiem 3,20 czy 3,50, no to być może ta „zabawa” w sądzie może się niekoniecznie opłacać, bo to nie jest tak, że każdemu frankowiczowi to się jakoś bezwzględnie bardzo mocno opłaca.

To się w większości frankowiczów w większym lub mniejszym stopniu opłaci mieć ten kredyt za darmo bez odsetek. Ale ten uzysk jest za każdym razem inny. I pytanie czy to jest gra warta świeczki, przy małym kredycie albo przy kredycie, który został wzięty przy relatywnie wysokim kursie franka.

MD: A co z tymi tysiącami, które wzięły kredyty w euro? Teraz czeka nas fala pozwów? Albo jakiegoś innego rodzaju ruch sądowy ze strony tych, których kredyt jest właśnie w euro dewaluowany?

MS: Czy kredytobiorcy są też w tej sytuacji osób stosunkowo w mniejszym stopniu uzyskujących. I tutaj też pewnie liczy się to, ile stracili na tych różnicach kursowych, czy w ogóle stracili od momentu wzięcia kredytu. I po drugiej stronie są koszty prawnika i ten cały stres, nerwy… No jeśli ktoś nie lubi tego typu spraw to oczywiście wizyta w sądzie, nawet jedna czy dwie to jest pewnego rodzaju koszt wynikający z tego, że to jest stresujące wydarzenie.

Trzeba trochę czasu stracić na to, żeby zgromadzić dokumentację i tak dalej i tak dalej. To wszystko jest do policzenia i do oszacowania każdemu. W sytuacji w której do ugrania jest kredyt za darmo, to każdemu w mniejszym lub większym stopniu to się opłaca. No ale po drugiej stronie są koszty związane np. z wynajęciem kancelarii. Dzisiaj te kancelarie wystawiają coraz wyższe rachunki frankowiczom ze względu na to, że popyt na ich usługi jest gigantyczny.

MD: Bardzo dziękuję. Maciej Samcik z portalu Subiektywnie o Finansach był naszym gościem. Dziękuję pięknie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

CZY UGODA Z BANKIEM SIĘ OPŁACA, CZY BANKI CZEKA FALA POZWÓW? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV