ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A naszym gościem będzie dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych i doktor Szkoły Głównej Handlowej jednocześnie. Witam bardzo serdecznie.
SŁAWOMIR DUDEK, INSTYTUT FINANSÓW PUBLICZNYCH, SGH: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Panie doktorze, to jak to jest z tą inflacją bazową? Podziela Pan nadzieje profesora Glapińskiego i profesora Wnorowskiego, że ona po prostu pójdzie za CPI, czyli za tą inflacją konsumencką, ogólną?
CZYTAJ TEŻ: NBP: INFLACJA BĘDZIE SPADAĆ CHOCIAŻ 2025 POZA CELEM INFLACYJNYM (ROZMOWA)
SD: Niestety… oczywiście ona może się zmniejszać, bo takie efekty drugiej rundy mogą być słabsze, ale nawet z projekcji Narodowego Banku Polskiego widać, że inflacja bazowa będzie malała, ale będzie malała dużo wolniej niż ogólny wskaźnik inflacji. Tak naprawdę głównie czynniki, które powodują, że w tej prognozie, (bo ja przypominam, że to jest tylko prognoza i to jest prognoza Narodowego Banku Polskiego, który się do tej pory wielokrotnie mocno mylił), może w ostatnim okresie ta projekcja obecna z poprzednią się tak nie różni, ale to jest tylko prognoza i jeżeliby patrzeć na prognozę nawet Narodowego Banku Polskiego, to to spowolnienie w ich prognozie wynika głównie z bardzo, bardzo szybkiego spadku koszyka tych cen energetycznych i koszyka dóbr żywnościowych. Inflacja bazowa będzie się utrzymywać na wysokim poziomie, przynajmniej w tym roku i jeszcze w 2024.
RM: Na naszej antenie profesor Marian Noga mówił, że obniżki stóp procentowych dopiero za trzy lata, to znaczy na początku 2026, bo dopiero wtedy inflacja bazowa będzie gdzieś w okolicach celu inflacyjnego. To Pan by się przyłączał do tego głosu? No bo jest też drugi głos m.in. w wycenach kontraktów FRA, który mówi, że już w tym roku tak z 25 punktów bazowych obniżki stóp procentowych może nastąpić.
SD: Ja uważam, że jedno podstawowe założenie jest, nawet kilka niepewnych. Bo jeżeli by dzisiaj wysłuchać wystąpienia już ekspertów Narodowego Banku Polskiego – pracowników, to tam już nie było tyle optymizmu. Oni też podkreślali ryzyka. Oczywiście największym ryzykiem jest wojna w Ukrainie i jak się będzie kształtował ten konflikt. Ta prognoza narodowego banku jest taka troszeczkę „słodziutka” pod wybory. Zakłada mięciuśkie, powiedziałbym nawet – nie miękkie lądowanie. Zakłada, że wszystko się ustabilizuje, ale nie wiemy, jak się będzie kształtować wojna.
I jeszcze jedno założenie: To jest kwestia, my tak naprawdę w dużym stopniu zamrozić ceny. W raporcie o inflacji widać, jakie duże koszty zostały poniesione na mrożenie cen, bo tam wyliczyli eksperci Narodowego Banku Polskiego, że prawie 3 punkty procentowe PKB poszło na takie centralne zamrożenie cen lub osłony wskaźnika inflacyjnego, żeby on dobrze wyglądał. Te trzy punkty to przy dzisiejszym PKB to jest prawie 100 miliardów złotych.
I ja nie wiem jakie założenie przyjął Narodowy Bank Polski w 2024, ale wydaje mi się, że oni założyli, że te osłony będą utrzymane, ale na to budżetu nie stać moim zdaniem. To powstaje pytanie: Co 1 stycznia 2024 roku, jak rząd będzie musiał odmrozić ceny, bo nie ma na to pieniędzy, tak jak nie ma na przykład na Węgrzech, gdzie Węgrzy przed wyborami zamrozi ceny – po wyborach musieli je odmrozić i mają inflację 25%. Uważam, że ta projekcja nie uwzględnia w ogóle tego czynnika.
RM: Tak, ale z drugiej strony są takie czynniki, które wyglądają trochę lepiej, jak popatrzymy sobie np. na konsumpcję gazu w Europie, to o tym też cytowana przez nas komisarz Kadri Simson mówiła. Dość gwałtownie zmieniła się sytuacja. Okazało się, że bez rosyjskiego gazu się da. Okazało się, że gaz na tym benchmarkowym rynku TTF, europejskim kosztuje około 44 euro za megawatogodzinę, co oznacza ceny sprzed wojny. Więc może nadzieja na to, że te zewnętrzne czynniki, które powodowały wzrost inflacji, wygasną, nie jest całkiem nieuzasadniona?
SD: Oczywiście, że nie jest, ale to jest nadzieja, tak jak pan redaktor powiedział. Ja bym formułował prognozę bardziej ostrożnie, zarówno tę budżetową, jak i tę banku centralnego. Z drugiej strony wszyscy liczą na ożywienie w Chinach i obserwujemy ożywienie w Chinach i te ceny gazu wydaje mi się, że też nie uwzględniają do końca tego, że rynek chiński, jeżeli zacznie się szybko rozwijać, to może być sytuacja w drugą stronę. Także tutaj naprawdę jest dużo różnych czynników powodujących. Ponadto rząd, rozumiem musi przywrócić stawki VAT.
No, budżet państwa przy tych zobowiązaniach, które mamy, jak wzrost wydatków obronnych, wzrost wydatków zdrowotnych – inaczej nie ma siły, żeby stawka VAT u na żywność pozostała na tym poziomie. Wszystkie kraje nie robiły tych instrumentów, nie mają tego problemu. Zresztą wszystkie prognozy innych ośrodków, na przykład Unii Europejskiej czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, pokazują, że właśnie inflacja w Polsce będzie na podwyższonym poziomie w tym roku i w następnym roku. W tym roku będziemy „na pudle” razem z Węgrami. Zobaczymy, co będzie po odmrożeniu cen w Polsce. Ja uważam, że efekt będzie.
Pytanie tylko czy będzie bardzo duży czy niewielki. I niestety prognoza NBP milczy w tym temacie. Ja czekam na założenia budżetowe, bo tam trzeba będzie ujawnić czy budżet państwa zakłada jakby utrzymanie tego mrożenia obniżonego VAT-u w 2024. I wtedy pytanie, czy prognoza NBP będzie spójna z prognozą budżetową. Ja tutaj się boję tego elementu. W innych krajach, np. Estonia – Estonia nie stosowała takich instrumentów jak w Polsce, ta inflacja mocno wyskoczyła, głównie dzięki cenom energii. Ale według prognozy większości ośrodków zagranicznych inflacja w Estonii już w tym roku może dobić do 3-4 procent.
RM: No i powiało pewnym pesymizmem, chociaż w dłuższej perspektywie rozumiem, wszyscy się zgadzamy, że inflacja będzie spadać. Był też keynesowska, dłuższa perspektywa, ale o niej mówić już nie będziemy, bo jest wyjątkowo ponura. Dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych i Szkoła Główna Handlowa był naszym gościem. Dziękuję bardzo.
SD: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV