MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czterodniowy tydzień pracy? Marzenie niewielu, prawda? Zdaniem wielu pracodawców jest to marzenie niemożliwe do zrealizowania. Marcin Dobrowolski, witam Państwa prosto z XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu, gdzie jest również Studio BIZNES24. A gościem dłuższej rozmowy w BIZNES24 jest główna inspektor pracy, pani minister Katarzyna Łażewska-Hrycko. Dzień dobry, Pani minister. Wydawać by się mogło, że postulat tego czterodniowego tygodnia pracy jest nie do zrealizowania. Ja od siebie dodam, że pewnie dla naszych rodziców czy dziadków postulat pięciodniowego tygodnia pracy byłby niemożliwy do zrealizowania. Ale chyba już teraz prawnie jest taka możliwość, aby pracować przez cztery dni w tygodniu, a weekend mieć trzydniowy?
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
KATARZYNA ŁAŻEWSKA-HRYCKO, GŁÓWNY INSPEKTOR PRACY: Oczywiście. Co do pięciodniowego tygodnia pracy to taka ciekawostka: Od stu lat mamy pięciodniowy tydzień pracy. Część osób postuluje, żeby za chwilę ten czterodniowy tydzień pracy mógł być rocznicą stuletnią. Natomiast rzeczywiście na wniosek pracownika aktualne przepisy kodeksu pracy umożliwiają świadczenie pracy 4 dni w tygodniu. Ale trzeba mieć krócej niż 5 dni w tygodniu, więc może być to 4 dni, 3 dni. Natomiast trzeba mieć świadomość tego, że z zachowaniem 40 godzin przeciętnie na tydzień. W związku z tym nie powoduje to zmniejszenia normy czasu pracy do wypracowania.
MD: No tak. Dziesięciogodzinny dzień pracy, jest prosto obliczyć sobie, plus jeszcze jakaś przerwa na lunch, no to to już może się nie wszystkim i niekoniecznie uśmiechać. W trakcie debaty, która była zorganizowana podczas tego forum ekonomicznego ten temat padł. Czy podawano jakąś perspektywę możliwego wprowadzenia takiego tygodnia?
KŁ-H: Perspektywy czasowej nikt nie jest w stanie określić. Pan rektor Szkoły Głównej Handlowej prezentował aktualne wyniki testów i badań również w krajach Unii Europejskiej, a dotyczących wprowadzenia czy możliwości wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy. Natomiast trzeba mieć świadomość tego, że jest kilka warunków i rzeczywiście te warunki, które są podawane, to głównie kwestie gospodarcze, ekonomiczne. Polscy przedsiębiorcy co do zasady nie są przygotowani w tym momencie, (sami zresztą o tym mówią) do wprowadzenia takiego krótkiego tygodnia pracy, z zachowaniem jednak normy czasu pracy skróconej do ośmiu godzin. W związku z tym to powodowałoby jednak mniejszy, tygodniowy wymiar czasu pracy do wypracowania przy zachowaniu tej samej wysokości wynagrodzenia. Więc przy tym rynku pracy i tych możliwościach ekonomicznych, które mamy nie mieliby pracowników, którzy byliby w stanie pracować w firmach. I to jest największy problem. Natomiast z punktu widzenia inspekcji to oczywiście – to jest kwestia zmiany przepisów i dostosowania się do tych regulacji.
MD: Ale tak sobie pomyślałem, że możemy jeszcze pomarzyć, spekulować, które sektory mogą sobie pozwolić na taki czterodniowy tydzień pracy? Jak Pani powiedziała, przemysł raczej nie. Ci, którzy pracują na lini, którzy muszą cały czas być gdzie linia produkcyjna musi pracować, ludzie przy niej, to zapewne nie sektory, które mogą sobie na to pozwolić, to jakie?
KŁ-H: Myślę, że sektory nie były wymieniane podczas naszej debaty. Natomiast na pewno to są takie sektory, gdzie ta praca ma charakter twórczy i ta produktywność pracownika przy zachowaniu czterodniowego tygodnia pracy byłaby na takim samym poziomie jak teraz w przypadku pięciodniowego tygodnia pracy. Więc na przykład usługi IT, jakieś nowe technologie, praca kreatywna tam, gdzie mamy do czynienia z wolnymi zawodami, a tam rzeczywiście można sobie wyobrazić, że kosztem skrócenia tygodnia pracy ten pracownik będzie pracował bardziej efektywnie, bo będzie lepiej wypoczęty, będzie miał większy balans między życiem prywatnym a zawodowym.
MD: No tak, chociaż pandemia i system hybrydowy pokazały, że to są kwestie bardzo indywidualne. Niektórzy zapewne woleliby być w pracy krócej, ale może nawet przez większą liczbę dni. To przejdźmy do rynku pracownika i do tego, czego pracownicy oczekują od pracodawców. Dzisiaj również były zaprezentowane wyniki badania – takiego raportu na temat benefitów. Autorzy tego raportu przygotowanego przez personel serwis stwierdzili, że ten rynek benefitów się zmienił przez pandemię. Co takiego się zmieniło?
KŁ-H: Myślę, że przede wszystkim pracownicy potrzebują poczucia bezpieczeństwa i to też bezpieczeństwa ekonomicznego. Więc na pierwszym miejscu trzeba było wskazać, że to czego oczekują pracownicy to podwyżki wynagrodzeń, premii, kwestii dotyczących dofinansowania do benzyny, do dojazdów do pracy oraz zapewnienia wyżywienia w pracy. To są te podstawowe rzeczy, które były wskazywane w badaniu przeprowadzonym przez firmę Inglot. Natomiast myślę, że tutaj też trzeba zwrócić uwagę na to czy mamy do czynienia z firmami produkcyjnymi i oczekiwaniami pracowników na produkcji, czy też z innymi sektorami gospodarki, gdzie często te oczekiwania benefitowe są też troszeczkę inne.
MD: Pani minister, czy w takim razie co, jakiego rodzaju, benefity może przynieść rynek pracodawcy, który na naszym rynku pracy się pojawia?
KŁ-H: (Tak, szanowni Państwo, jesteśmy na żywo, jakaś osa mi tu biega koło mnie.) Myślę, że tutaj trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę, że oczekiwania pracowników nie idą w parze z oczekiwaniami czy możliwościami pracodawców zapewnienia tych benefitów. I tutaj rzeczywiście większość respondentów wskazała, że nie ma możliwości zapewnienia czy spełnienia tych oczekiwań po stronie pracodawców, więc będą się koncentrowali na ograniczeniach ekonomicznych wynikających z sytuacji gospodarczej i ekonomicznej, utrzymania miejsc pracy kosztem właśnie tych dodatkowych świadczeń, które są oczekiwane przez pracowników.
MD: Pani minister, a co jeżeli chodzi o to, co teraz nazywamy czy zwykliśmy już nazywać powoli odchodzącym rynkiem pracownika? Czy to oznacza, że na rynku pracy sytuacja również z naszego punktu widzenia jest coraz bardziej napięta? Jeżeli chodzi o prawa pracownicze, o ewentualne nieprawidłowości, które mogą się pojawiać w miejscach pracy?
KŁ-H: Myślę, że tak, dlatego że rzeczywiście dociera do nas szereg różnych sygnałów związanych z tym, że pracodawcy jednak sygnalizują ograniczenie zatrudnienia. To są niepokojące sygnały i bierzemy pod uwagę, że ta sytuacja na rynku pracy rzeczywiście będzie się zmieniała dynamicznie. Mamy do czynienia w przyszłym roku z podwyżkami wynagrodzeń, więc m.in. też minimalnym wynagrodzeniem. To wszystko wpłynie na koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, więc jako inspekcja pracy spodziewamy się trudnego okresu. Mamy nadzieję, że firmy podejdą też odpowiedzialnie biznesowo do przestrzegania praw pracowniczych w tym czasie.
MD: Bardzo dziękuję. Pani minister Katarzyna Łażewska-Hrycko była gościem w studiu BIZNES24, prosto z XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV