Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CZTERODNIOWY TYDZIEŃ PRACY: EWOLUCJA CZY REWOLUCJA? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A co myślą na temat krótszego tygodnia pracy dla pracowników, bo on wcale nie oznaczałby przyszłego tygodnia, najprawdopodobniej pracy dla przedsiębiorstw, co myślą o tym związkowcy? Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Alternatywa jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.

PIOTR SZUMLEWICZ, ZWIĄZEK ZAWODOWY ALTERNATYWA: Witam. Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Panie przewodniczący, czy na intuicję można powiedzieć, że związkowcy powinni pałać entuzjazmem? Będzie mniej pracy za te same pieniądze i więcej miejsc pracy, no bo ten piąty dzień trzeba będzie jakoś zapełnić, więc trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie?

PS: Jestem za skróceniem tygodnia pracy, natomiast mam takie wrażenie, że ministerstwo w ten sposób to robi, aby tak naprawdę nic nie zrobić, dlatego że skrócenie tygodnia pracy z pięciu dni do czterech to faktycznie byłaby zmiana rewolucyjna. Natomiast ministerstwo, pani Dziemianowicz-Bąk, zapowiadała ją od półtora roku i właściwie zapowiedź pilotażu tak naprawdę nic nie znaczy, bo on jest dobrowolny.

W gruncie rzeczy warto przypomnieć, że już teraz pracodawcy, jak chcą, to mogą skracać tydzień pracy. Tutaj pan Witucki nawet wspominał, że są takie firmy i rzeczywiście są. U mnie w biurze też się pracuje krócej, w Związkowej Alternatywie. Natomiast dwie uwagi. Pierwsza uwaga jest taka, że w Polsce jest bardzo dużo umów cywilnoprawnych. One cały czas nie są kontrolowane przez ministerstwo.

Bardzo dużo łamania prawa, to znaczy wtedy, kiedy jest miejsce pracy, czas pracy, podległość służbowa, więc powinien być etat, (artykuł 22 Kodeksu pracy) jest umowa cywilnoprawna, a tam nie ma ograniczeń czasu pracy, więc jak ministerstwo chce skracać tydzień pracy, to powinno ograniczyć umowy cywilnoprawne, bo inaczej może dojść do transferu pracowników z umowy etatowej na umowy cywilnoprawne. To jest jedna uwaga.

Druga uwaga: jeżeli ministerstwo chce robić pilotaż, to może to zrobić na przykład w Ministerstwie Pracy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej może to zrobić we wszystkich instytucjach sfery budżetowej bez zmian ustawowych.

Związki zawodowe, w tym Związkowa Alternatywa, się na to zgodzą. Ministerstwo tego nie robi z tego względu, że w budżetówce jest dużo wakatów, jest bardzo dużo nadgodzin. Tutaj trzeba byłoby zrobić znacznie dalej idące zmiany, trzeba by podnieść płace w sferze budżetowej.

W samorządach też trzeba byłoby i tutaj uwaga też do pana Marka Wituckiego, tu się z nim zgadzam, trzeba by zrobić bardziej strukturalne zmiany, zaktywizować społeczeństwo, żeby więcej z nas pracowało, żeby były wyższe wskaźniki aktywności zawodowej.

Więc w momencie, gdybyśmy rzeczywiście poprawili warunki pracy, ja proponowałem i proponuję od kilku miesięcy urlop regeneracyjny, kiedyś tutaj rozmawialiśmy na antenie BIZNES24, gdybyśmy bardziej dbali o przepisy BHP, gdybyśmy doprowadzili do tego, żeby rzeczywiście ta praca wyglądała lepiej, a z drugiej strony na przykład stopniowo podnosili wiek emerytalny, zrównując na początek wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, to wydaje mi się, że rzeczywiście skrócenie tygodnia pracy stałoby się możliwe i to można by zacząć robić szybko.

Natomiast moim zdaniem, ostatnia uwaga: znacznie lepszym rozwiązaniem jest pięciodniowy tydzień pracy po 7 godzin. Na początek 38 na przykład. I to byłby realistyczny model i gdybyśmy na przykład w perspektywie roku czy półtora roku skrócili tydzień pracy do 38 godzin, kolejny rok 37 godzin, na przykład w perspektywie 5-6 lat 35 godzin.

Pięciodniowy tydzień pracy to jest znacznie bardziej realistyczne i akceptowalne rozwiązanie również przez pracodawców. Więc mam wrażenie, że tym czterodniowym tygodniem pracy pani ministra, no, takie propozycje przedstawia, żeby tak naprawdę one ostatecznie nie weszły w życie.

RM: Czyli rozumiem, że pan podejrzewa, że to jest tak rewolucyjna propozycja, że można z góry założyć, że nie przejdzie. A ja jestem ciekaw, jakie są Pańskie doświadczenia jako szefa biura, bo to jest ciekawe. Mówi Pan, że pracuje się krócej, ale to jest takie skrócenie systemowe? Na przykład porównywaliście, ile da się zrobić przy dłuższym czasie i w tym krótszym (pytanie o ile krótszym) w biurze Związkowej Alternatywy?

PS: Znaczy, my mamy bardzo małe biuro, trzyosobowe, więc to jest zupełnie niereprezentatywny przykład. My mamy rozproszonych pracowników w różnych związkach, natomiast samo biuro centralne to jest rzeczywiście bardzo skromne.

STOPA BEZROBOCIA W MAJU
źródło: Pixabay

RM: To jest o tyle dobry przykład, że większość biznesu w Polsce to są małe firmy, więc w zasadzie jak wprowadzimy jedno rozwiązanie z takim wyobrażeniem, że większość firm to tak ma po 2000 pracowników, więc tam trochę skrócimy, oni sobie przesuwają, to przy okazji, że tak powiem, wylejemy z kąpielą dziecko w postaci tych małych firm, które będą musiały też jakoś się do takich teoretycznych na razie rozwiązań prawnych dostosować.

PS: Więc ja czasem mówię przedsiębiorcom, tym drobnym też, że ja płacę pełne składki, pełne podatki. Mój asystent pracuje tak mniej więcej 33- 35 godzin tygodniowo. Jestem bardzo zadowolony, jest świetnym pracownikiem, uważam, że dzięki temu jest bardziej wydajny, ma też więcej czasu na swoje sprawy. W związku z tym jest bardziej usatysfakcjonowany, tak mi się wydaje, ciekaw jestem, co by też na to powiedział.

Natomiast rzeczywiście uważam, że krótszy tydzień pracy tutaj zgadzam się z tym, co pani Dziemianowicz-Bąk mówiła, pracownik jest mniej zestresowany, rzadziej choruje, może też w większym stopniu realizować się w życiu prywatnym, rodzinnym, co sprawia, że jest bardziej usatysfakcjonowany, więc korzyści dla społeczeństwa moim zdaniem byłyby bardzo duże.

Natomiast rzeczywiście to powinny być zmiany stopniowe. Więc tak jak powiedziałem, 38, 36, 35 godzin i to moim zdaniem gospodarka byłaby w stanie udźwignąć. Więc dziwię się ministerstwu, że od razu wyskakuje, że tak powiem z takim pomysłem czterodniowego tygodnia pracy.

Tym bardziej że są badania, że ta wydajność jest zachowywana głównie, że tak powiem, w wymiarze dziennym. Czy jeżeli przekroczę dziennie siedem, czy osiem godzin pracy, to wtedy jestem przemęczony. Natomiast jeżeli rzeczywiście pracuję pięć dni w tygodniu, ale ten dzień pracy stopniowo się zmniejsza, to ta wydajność jest większa. I wydaje mi się, że to jest bardziej też do udźwignięcia dla gospodarki i firm.

RM: Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku zawodowego Związkowa Alternatywa był naszym gościem. Wszystkiego dobrego. Dziękuję serdecznie.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

CZTERODNIOWY TYDZIEŃ PRACY: EWOLUCJA CZY REWOLUCJA? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV