NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Nouriel Roubini, ekonomista, zwany również „doktorem zagładą”, który przewidział kryzys w 2008 roku napisał na swoim Twitterze, że amerykańskie banki posiadają około 620 miliardów dolarów niezrealizowanych strat. Ich całkowity kapitał własny wynosi ponad dwa miliony dolarów. To 28 procent kapitału własnego i obejmuje takie banki, jak JP Morgan czy Citi. Dla wielu mniejszych banków wskaźnik ten jest bliski 50%. Jeśli dojdzie do runu, to mniejsze banki będą bliskie śmierci tak, jak SVB.
O tym, co wywołało obecny kryzys bankowy w Stanach i czy spodziewać się efektu domina i czy polskie banki są nim zagrożone, porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich. Dzień dobry.
WŁODZIMIERZ KICIŃSKI, PREZES ZPP: Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Nim przyjrzymy się sytuacji w Polsce, zerknijmy jednak na moment do Stanów Zjednoczonych i spróbujmy wyjaśnić od samego początku: Co właściwie wywołało obecną sytuację? Skąd te problemy – Silicon Valley Bank, ale też Signature Bank czy Silver Gate?
WK: Silicon Valley Bank to średniej wielkości bank w Stanach Zjednoczonych, 16. co do wielkości, który w ostatnim okresie zbierał sporo depozytów. Depozytów od firm technologicznych zwłaszcza. I te właśnie te firmy decydowały o obliczu tego banku, odprowadzając również znaczące środki depozytowe do tego banku. Natomiast ten bank z kolei kupował obligacje długoterminowe rządu Stanów Zjednoczonych i w ten sposób działał na rynku. W przypadku, kiedy depozyty były oprocentowane niżej aniżeli obligacje, które posiadał także w swoim portfelu, a z kolei bank był zmuszony do upłynniania tychże obligacji, odnotował stratę.
Stratę poniżej dwóch miliardów dolarów początkowo. Natomiast w ślad za sygnałami, które biegły do rynku znacząca część tych, którzy deponowali środki zaczęła je wycofywać z tego banku.
A więc był to klasyczny run na bank i wówczas taki bank musiał skorzystać już z innych procedur, a w szczególności odnotował także krótkoterminowe straty. Jeśli sytuacja dalej by się rozszerzała, wtedy dla tego banku byłoby to niezwykle trudne i właściwie niemożliwe by odpowiednio akomodować te straty. I w ślad z kolei za tym spostrzeżeniem i Rezerwa Federalna i inne banki musiały ruszyć z pomocą, a Federalna Korporacja Ubezpieczeń Depozytów (EFDIC) musiała przyjść z pomocą, przejmując kontrolę nad tym bankiem, co faktycznie się stało. Jednocześnie władze amerykańskie potraktowały ten przypadek jako kwestię istotną dla całego sektora finansowego i zapewniły tych, którzy deponują środki o tym, iż przejmują odpowiedzialność za wypłatę tych środków.
Początkowo było niejasne czy będzie to tylko gwarantowanie środków do wysokości 250 000 dolarów, ale znając wpływ sektora firm technologicznych także na gospodarkę amerykańską, prawdopodobnie będą to również gwarancje wypłaty depozytów dla wszystkich uczestniczących w tym procesie.
NG: Ale mowa jest nie tylko o Silicon Valley Bank. (Przepraszam, że się wtrącę, bo trochę pilnuję czasu, żebyśmy zdążyli poruszyć wszystkie wątki.) To nie tylko SVB, ale też inne banki. Przecież to jest Signature, Silver Gate. Bardzo słabo teraz giełdowo wygląda sytuacja innych mniejszych banków w Stanach Zjednoczonych. Myśli Pan, że będzie efekt kuli śnieżnej? Czy będą kolejne upadłości banków w Stanach Zjednoczonych?
WK: Myślę, że EFDIC czyli Korporacja Ubezpieczeń Depozytów w Stanach Zjednoczonych, będzie konsekwentnie współdziałała z władzami monetarnymi, a więc z Fedem, ale także z Departamentem Skarbu by ograniczyć skalę tych niekorzystnych zjawisk. I to będzie w jakiejś mierze działanie, które jest ukierunkowane na ochronę interesów całego sektora finansowego. Należy też przypomnieć, że banki o tej wielkości, to jest poniżej dwustu 50 mld aktywów nie były objęte tak ścisłą kontrolą ze strony organów nadzoru w Stanach Zjednoczonych, co pewnie było swego rodzaju błędem. Ale na temat tego zagadnienia będzie jeszcze zapewne toczyła się dłużej dyskusja, także niebezpieczeństwo myślę, że będzie stopniowo zażegnywane.
CZYTAJ TEŻ: KRYZYS BANKOWY W USA OBNIŻY OCZEKIWANIA PODWYŻEK STÓP? W CZWARTEK DECYZJA EBC
NG: Ale jeżeli chodzi o Silicon Valley Bank, pozwolę sobie jeszcze wtrącić – to chyba nie jest taki malutki bank. No bo spójrzmy, że aktywa Silicon Valley Bank to jest 200 mld dolarów, a aktywa Pekao BP to niespełna 100 mld dolarów czyli jest dwa razy większy od naszego największego banku.

WK: Tak, natomiast w Stanach Zjednoczonych tak, jak powiedziałem, to jest 16. co do wielkości bank, a więc bank średniej wielkości. I należy sądzić, że ta zdecydowana akcja władz amerykańskich będzie ograniczała niekorzystne zjawiska i to powinno również działać w innych krajach. Dość powiedzieć, że afiliacja tego banku w Wielkiej Brytanii również została przejęta przez bank o bardzo dobrym standingu. I z tego punktu widzenia widać, że kryzys ten jest bardzo szybko zażegnywany.
NG: No to pytanie, bo inwestorzy giełdowi w Europie, można powiedzieć zareagowali paniką. Bardzo duże przeceny na dużych bankach, na giełdach europejskich. W Polsce też widzieliśmy spadki, chociaż nie aż tak duże. Czy nasz sektor bankowy jest bezpieczny? Czy podobna sytuacja związana z wysokimi stopami procentowymi mogłaby jakoś uderzyć nasze instytucje finansowe? Stopy mamy również wysokie…
WK: Nie wydaje się, żeby bezpośrednie zagrożenie towarzyszyło polskim bankom. U nas sektor fintechów nie jest tak rozbudowany jak w Stanach Zjednoczonych więc z tego punktu widzenia można powiedzieć, że mogą być jakieś skutki pośrednie natomiast dla polskich banków to nie powinno stanowić zagrożenia.
NG: Co jest teraz największym kłopotem dla polskich banków, jeżeli nie kryzys, potencjalny kryzys w Stanach Zjednoczonych?
WK: To kryzys w Stanach Zjednoczonych jest, jak powiedziałem stopniowo zażegnywany, więc z tego punktu widzenia widać, że jest zdecydowanie by kłaść tamę takim niekorzystnym zjawiskom i na polski sektor bankowy może mieć to wpływ pośredni. Ale ta sytuacja jest radykalnie różna od kryzysu finansowego znanego nam z lat 2007-2011.
NG: No tak, ale przyjrzyjmy się innym trudnościom na naszym podwórku: Jest kwestia orzeczenia TSUE, ale też czekamy na ustawę frankową. Czy ona pomoże bankom?
WK: Na pewno ustawodawstwo w tym zakresie byłoby pomocne dla ustabilizowania sektora w Polsce i można również przypuszczać, że w warunkach wysokich stóp procentowych, które panują na naszym rynku, istnieje szansa do radzenia sobie z tym niekorzystnym zjawiskiem na rynkach międzynarodowych, a polskie banki mają wystarczającą ilość kapitału w tej chwili by radzić sobie z takimi krótkoterminowymi szokami.
NG: Pytanie czemu banki nie korzystały z sugestii i rekomendacji KNF 2 lata temu, kiedy jeszcze nie było tej całej fali pozwów frankowych?
WK: Historia kredytów frankowych jest dłuższa i trzeba jasno powiedzieć, że orzeczenia naszych sądów w dużym stopniu ignorują jednak i kwestię rozstrzygnięć, które powinny towarzyszyć długoterminowemu kredytowaniu. Tak więc mamy nadzieję, że i ten problem zostanie stopniowo, ale jednak rozładowany.
NG: A na jaki poziom prawdopodobieństwa wyceniacie Państwo to, że możecie dostać kolejną niespodziankę od rządu w postaci przedłużonych wakacji kredytowych na przyszły rok?
WK: Myślę, że przyszły rok to jeszcze nazbyt odległa perspektywa i miejmy nadzieję, że ten problem będzie uwzględniał wszystkie racje ekonomiczne i właściwe rozumienie kwestii prawnych, bowiem zarówno używanie tzw. klauzul, które są niewprawne powinno raczej powodować utrzymanie w ich funkcjonowaniu długoterminowych umów. I to jest taki kierunek, który powinien u nas obowiązywać, a ograniczenie tych problemów wyłącznie do klientów, którzy zaciągnęli zobowiązania we frankach, (a może szerzej: w walutach wymienianych) – to tylko jedna strona zagadnienia, a klienci złotowi nie powinni zostać w żaden sposób dotknięci negatywnymi oddziaływaniami właśnie tych kredytów frankowych.
NG: Ja teraz pytałam o wakacje kredytowe, konkretnie o zapowiedzi rządu odnośnie tego, żeby przedłużyć je na kolejny rok. Wymieniacie państwo jakoś tę szansę, czy zagrożenie – należałoby chyba powiedzieć?
WK: Tak, te zagrożenia zostały w jakiejś mierze już oszacowane i to wpływ niekorzystnych rozstrzygnięć może przekraczać nawet 100 miliardów złotych. A zatem ten problem narasta i chodzi o racjonalne rozwiązanie tego zagadnienia, a nie o podążanie drogą populistycznych rozstrzygnięć.
NG: Dziękuję pięknie za spotkanie i za rozmowę. Moim i Państwa gościem był Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich.
WK: Dziękuję uprzejmie. Do widzenia
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV