ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Ci z Państwa, którzy jeszcze chwilę wcześniej obserwowali antenę BIZNES24, widzieli to, co państwu pokazywaliśmy, czyli konferencję prasową prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapińskiego. Profesor mówił o szeregu różnych spraw. Dotknął m.in. roli kobiet, co być może związane jest z tym, że wczoraj był Dzień Kobiet i mówił, że rola kobiet w Polsce jest bezpieczna. Aczkolwiek odrzucił perspektywę parytetu w zarządzie Narodowego Banku Polskiego, wspominał również o historii. Kilkukrotnie napomknął też, że będzie moneta pamiątkowa na rocznicę wyjazdu sowieckich wojsk z Polski na początku lat 90. Ale mówił oczywiście także o inflacji i o koniunkturze gospodarczej – dwóch tematach, które są dla nas tak naprawdę najbardziej istotne.
Czego po inflacji możemy się spodziewać? Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego jeszcze w tym roku zobaczymy niską w porównaniu z obecną – (niższą w każdym razie) inflację na poziomie 6-7 procent. Oficjalnie co prawda w prognozie inflacyjnej, którą poznamy dopiero jutro o dziesiątej zapisane jest 7,6 procent na koniec roku, ale to jest jednocyfrowa inflacja.
Dołączył do nas Piotr Bujak, główny ekonomista Banku PKO BP. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR BUJAK, PKO BP: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: No tak, tuż przed publikacją prognozy inflacyjnej, trudno się z nią nie zgadzać, ale ponieważ wiele było ostatnio dyskusji na temat tego, na ile precyzyjnie ona pokazuje przyszłość, to pytanie brzmi czy czuje się Pan komfortowo z tym, co dzisiaj wiemy po konferencji prasowej prezesa na temat tego, co jutro w tej prognozie zobaczymy.
EB: Jutro poznamy szczegóły nowej projekcji NBP dla PKB i inflacji. Ale główne wyniki, te najważniejsze projekcji poznaliśmy już wczoraj w komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. I wydaje mi się, że tym razem to jest najważniejszy przekaz ze strony naszego banku centralnego. Ważniejszy nawet niż wypowiedzi prezesa NBP na dzisiejszej konferencji prasowej. Projekcja – tutaj warto zwrócić uwagę pokazuje obniżenie ścieżki inflacji. To znaczy w nowej projekcji ścieżka inflacji w kolejnych dwóch latach jest nieco niżej niż w poprzednich.
RM: Innymi słowy, z tego co możemy wywnioskować, możemy przyjąć, że ta dezinflacja, ten spadek tempa wzrostu cen będzie bardziej intensywny niż sądziliśmy do tej pory, co jest dobrą wiadomością. Wielu ekonomistów, (nie tylko tych polskich) mówi, że ważniejsze od samych prognoz są tendencje kolejnych prognoz. Znaczy jeśli pomiędzy poszczególnymi datami, kiedy kolejne inflacyjne prognozy są publikowane, wcześniejsza jest gorsza od tej późniejszej to znaczy, że sytuacja wyraźnie się poprawia. Wracamy do Piotra Bujaka, głównego ekonomisty Pekao BP.
PB: Jeżeli kolejne projekcje Narodowego Banku Polskiego będą pokazywały jeszcze niższą ścieżkę inflacji w kolejnych latach, jeśli okaże się możliwe obniżenie inflacji poniżej dolnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu (cel to 2,5 procent, górna granica dopuszczalnych odchyleń: 3,5 procent), jeśli osiągnięcie takiego poziomu inflacji stanie się realne, nawet jeśli nie w 2024 roku, to w 2025, to Rada Polityki Pieniężnej może zacząć rozważać obniżki stóp procentowych. Ale to najprawdopodobniej patrząc na przebieg procesów gospodarczych-inflacyjnych na świecie i w Polsce nie nastąpi przed ostatnimi miesiącami tego roku.
RM: Tego roku? 2023 roku? Rozważanie obniżek stóp procentowych?
PB: Tak. Mimo tego, że w ostatnich tygodniach główne banki centralne: amerykański Fed, Europejski Bank Centralny sygnalizowały konieczność dodatkowego podwyższania stóp procentowych ponad to, co wcześniej było sygnalizowane, zapowiadane, oczekiwane przez rynki finansowe, wyceniane przez rynki finansowe, bo tam to znaczy w Stanach Zjednoczonych i w strefie euro są problemy z obniżaniem inflacji, tam prognozy inflacyjne ostatnio podnosiły się w górę. Mimo tego, jeśli w Polsce, tak jak w ostatnich dwóch miesiącach inflacja będzie obniżać się wyraźnie, jeśli prognozy inflacji będą się obniżać, perspektywy inflacji będą się poprawiać to nasz bank centralny może zacząć pod koniec tego roku (także inne banki centralne w naszym regionie: czeski, węgierski bank centralny) mogą zacząć myśleć o tym, żeby rozpocząć ostrożne obniżki stóp procentowych, zanim zaczną to robić główne banki centralne.
Tak samo jak proces zaostrzania polityki pieniężnej, czyli podnoszenia stóp procentowych zaczął się w naszym regionie, zanim zaczęły to robić główne banki centralne. Przykładowo: czeski bank centralny rozpoczął podwyżki stóp procentowych w czerwcu 2021 r., nasz bank centralny w październiku 2021 roku, a Europejski Bank Centralny dopiero w lipcu 2022 roku. Więc tak samo obniżki stóp procentowych mogą się zacząć wcześniej.
RM: Panie Piotrze, ale bo tak patrzyłem sobie na ten wykres, który pokazywaliśmy obok Pańskiego okienka i tam jakoś takie miałem wrażenie, że my strasznie wcześnie zaczynamy mówić o perspektywie rozważań nad obniżkami stóp procentowych. Sam prezes Glapiński powiedział bardzo wyraźnie, że cykl podwyżek – PODWYŻEK nie został jeszcze zamknięty, więc do tego cyklu obniżek to jeszcze jest bardzo daleko. To z jednej strony. Z drugiej strony doświadczony były członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Marian Noga mówił w rozmowie, którą przeprowadziliśmy przed posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej, że jego zdaniem perspektywa obniżek stóp procentowych za trzy lata – początek 2026 roku. Może teraz, trochę wcześniej, jeśli rzeczywiście ta projekcja inflacyjna będzie pokazywała szybsze schodzenie, bo najpierw inflacja będzie się musiała znaleźć w okolicach celu inflacyjnego, zanim będzie można podjąć decyzję o obniżkach stóp procentowych.
PB: Tutaj oczywiście każdy ma prawo do swoich opinii i wszystkie przewidywania i prognozy we współczesnym świecie są obarczone dużą niepewnością. Natomiast rynek wycenia obniżki stóp procentowych przed końcem tego roku. Miesiąc, półtora miesiąca temu rynek wyceniał nawet aż 100 punktów bazowych obniżki redukcji stóp procentowych NBP w tym roku. Natomiast zgadzam się, że bankierzy centralni, w tym członkowie Polskiej Rady Polityki Pieniężnej lepiej, żeby w tej chwili nie mówili o obniżaniu stóp procentowych, dlatego że w ten sposób łagodzą ostrze zaostrzania polityki pieniężnej wcześniej po to, żeby ograniczyć inflację. A to ograniczanie inflacji jednak zasadniczo dopiero przed nami. Przewiduje się, prognozuje się, że inflacja będzie mocno spadać w trakcie tego roku, ale aby wzmocnić ten proces, aby zakotwiczać dobrze oczekiwania inflacyjne, lepiej unikać w tej chwili mówienia o obniżkach stóp procentowych. Ale nie mogą tego robić, nie powinni tego robić bankierzy centralni i osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji o polityce pieniężnej. Natomiast ekonomiści rynkowi czy przede wszystkim uczestnicy rynku jak najbardziej na poważnie taki scenariusz mogą brać pod uwagę i on w tej chwili jest przez rynek wyceniany. Scenariusz początku obniżek stóp procentowych NBP przed końcem tego roku.
RM: Na czym to wyceniania polega?
PB: Mamy kontrakty terminowe na stopy procentowe np. na stawki WIBOR, kontrakty FRA. I z ich poziomu – z poziomu tych kontraktów na kolejne 9, 12, 15 miesięcy wynika, że uczestnicy rynku przewidują, wyceniają na ten moment mniej więcej jedną obniżkę stóp procentowych NBP o 25 punktów bazowych, o ćwierć punktu procentowego przed końcem tego roku.
RM: A tymczasem inflacja bazowa wciąż rośnie. Oto dlaczego pytał Marcin Dobrowolski podczas konferencji prezesa Narodowego Banku Polskiego. Niestety, nie zmieścimy odpowiedzi prezesa. Jakie jest Pańskie wyjaśnienie co się dzieje z inflacją bazową?
PB: Inflacja bazowa jest pod wpływem tych wszystkich szoków inflacyjnych, cenowych, kosztowych z poprzednich kilkunastu miesięcy. Inflacja bazowa na pewno charakteryzuje się większą inercję niż inflacja ogółem. Tamte procesy wolniej przybierają na sile i dlatego inflacja bazowa rosła wolniej niż inflacja CPI – inflacja ogółem, a teraz też będzie wolniej, później spadać. No i też takim powodem tego, że inflacja bazowa jest na mocno podwyższonym poziomie i że jej obniżanie nie będzie łatwe i że powodem tego, że tutaj się kryje ryzyko ogółem dla presji inflacyjnej jest rynek pracy, mocny rynek pracy.
RM: Bardzo dziękujemy.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV