COVID ATAKUJE W CHINACH. PIERWSZE ZGONY OD 4 GRUDNIA

Ponowne otwarcie Chin po złagodzeniu drakońskich zasad dotyczących COVID-19 doprowadziło do gwałtownego wzrostu zakażeń. Wczoraj poinformowano o pierwszych zgonach od 4 grudnia.

Przez trzy lata Chiny utrzymywały drakońską politykę zero COVID, która umożliwiała ograniczenie nowych zakażeń. Jednak rząd w Pekinie wycofał się z restrykcyjnych przepisów po serii największych od trzydziestu lat protestów, które przetoczyły się przez kraj.

W poniedziałek chińskie ministerstwo zdrowia poinformowało o siedmiu zgonach. Według oficjalnych danych od początku pandemii zmarło w Chinach 5237 osób, ale zdaniem badaczy Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa ofiar było trzy razy więcej. Jedna z ostatnich prognoz, którą opublikował magazyn Nature, wskazuje, że obecna krzywa zachorowań przy złagodzonych restrykcjach może doprowadzić do nawet miliona zgonów w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Do tego chińska służba zdrowia nie jest przygotowana.

Ale chińska gospodarka nie jest również gotowa do dalszego utrzymania polityki zero COVID, o czym świadczą wnioski z zakończonej w piątek Centralnej Konferencji Gospodarczej Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin. Zapowiedziała ona dążenie do zwiększenia konsumpcji i zmniejszenia regulacji prywatnego biznesu. To oznacza zarówno wsparcie dla technologicznych gigantów Tencent i Alibaba, jak i uwolnienie ograniczeń kredytowych, co mogłoby wyciągnąć z kryzysu rynek nieruchomości odpowiadający za 30% chińskiego PKB.

W tym roku wzrost gospodarczy w Chinach osiągnie między 2.8-3.2%, będzie to najniższy wynik od 1976 roku, czyli śmierci Mao Zedonga. Zdaniem Akademii Nauk Społecznych, czołowego think tanku Chin, uniknięcie dotkliwego kryzysu gospodarczego w przyszłym roku będzie możliwe tylko przy wzroście przekraczającym 5%.