MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Do niedzieli włącznie prywatne firmy mogą zgłaszać swój udział w odbudowie Ukrainy, wypełniając formularz zamieszczony na stronie resortu aktywów państwowych. Zastosowana przez ten resort procedura budzi zastrzeżenia, bo nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach, pod jakim prawem i za czyje pieniądze ta odbudowa będzie przeprowadzona. I wreszcie sam region doniecki wyznaczone dla polskich firm musi być jeszcze odbity spod okupacji. Do rozmowy na ten temat zaprosiliśmy menedżera branży budowlanej. Jest nami Dariusz Blocher, wieloletni prezes Budimexu, obecnie członek rady nadzorczej tej spółki.
DARIUSZ BLOCHER, PREZES GRUPY BUDIMEX: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Nie mogę nie zacząć od pytania – czy zgłosili Państwo swoją chęć do odbudowy Ukrainy?
DB: Ale na pewno się zgłosimy, jeżeli tego jeszcze nie zrobiliśmy, bo wszystkie firmy budowlane działające w Polsce wyrażają taką gotowość. Natomiast dzisiaj to jest raczej taki przedostatni element całego procesu przed rozpoczęciem fizycznym budowy, czyli zgłaszanie się firm. Myślę, że dużo więcej jest do zrobienia przez Ukrainę czy przez świat, żeby przygotować się do tego momentu, gdzie firmy będą mogły tam działać, już pomijając w ogóle sam fakt zakończenia działań wojennych w tym rejonie.
MD: No właśnie, jakie pytanie, największe z punktu widzenia przedsiębiorców w branży budowlanej budzi ta procedura? Czego nie wiedzą, a powinni wiedzieć?
DB: Sama procedura zgłoszenia nie budzi tutaj emocji wśród firm, oprócz tego, że ona jest prawdopodobnie przedwczesna, gdyż nie znamy warunków, na jakich będziemy prowadzili ewentualną pracę, czy ewentualne prace na Ukrainie, czy w Ukrainie. I patrzymy oczywiście na te tezy – siedem tez, czy zasad powstałych po podpisaniu porozumień w Lugano, które właśnie odpowiadają trochę na takie wyznaczenie kierunków, co Ukraina i świat powinny zrobić. Czyli współpraca z partnerami, którzy będą to finansowali, poszanowanie społeczeństwa, szerokie reformy, praca nad korupcją, udział społeczeństwa i tak dalej i tak dalej.
Efektem ubocznym tego porozumienia było oczywiście zaprezentowanie przez bodajże premiera Ukrainy tego podziału, (moim zdaniem trochę nieszczęsnego) Ukrainy na obszary i przydzielenia tych obszarów do poszczególnych państw, które byłyby odpowiedzialne za tę budowę. No i właśnie Polska otrzymała ten obszar Donbasu wspólnie z Włochami. No ale co dalej? Ja uważam, że nie powinniśmy raczej tego w ten sposób dzielić, że polskie firmy budowlane są na tyle konkurencyjne, że mogą spokojnie konkurować z zachodnimi firmami na tym terenie.
Nie wiemy, co z finansowaniem inwestycji, z ogłaszaniem przetargów, kto to będzie robił, jak będzie robił, jak to będzie gwarantowane. Więc tych pytań mamy bardzo dużo, ale ja się cieszę, że w ogóle jakiś proces się rozpoczyna i wiele konferencji także w Polsce jest temu, lub będzie poświęcone.
MD: No tak, pytanie tylko, czy ten deadline niedzielny jest rozsądny, biorąc pod uwagę to, że tak jak Pan powiedział, jeszcze wiele znaków zapytania tutaj jest postawionych, m.in. kto to sfinansuje, pod jakim prawem to się będzie odbywało. Co by Pan sobie życzył jako… no właśnie, jako menedżer w firmie budowlanej, jeżeli chodzi o procedury przetargowe w tym regionie, który pewnie będzie przydzielony Polsce?
DB: Mnie się wydaje, że po pierwsze powinniśmy zbudować jakiś budżet w rozumieniu „my jako świat”. Mówi się o 750 miliardach dolarów, które są potrzebne. No i ten budżet. Załóżmy, że będzie on ograniczony do Unii Europejskiej, w jakimś tam obszarze, opracuje pewne zasady, czy standardy pracy w Ukrainie, czyli podziału ryzyk, wzoru umowy, gwarancji płatności, takiej ochrony prawnej w przypadku, jeżeli coś się będzie działo na tym terenie, gdzie firmy nie będą mogły uzyskać pozwolenia, gwarancji finansowych, zaliczek, rozwiązywania sporów, jakie to będzie prawodawstwo, czy unijne, czy ukraińskie, czy jakiekolwiek inne.
Myślę, że tutaj mamy bardzo dużo rzeczy do zrobienia i takie ścieżki są przetarte. Bo na przykład kontrakty realizowane przez Bank Światowy także na terenie Ukrainy mają pewne standardy i Bank Światowy, który finansuje kilkadziesiąt – do kilkudziesięciu procent inwestycji, czuwa bezpośrednio nad wzorem umowy, wzorem przetargu, procesem odwoławczym, kontroluje stan budowy. Myślę, że tutaj możemy wiele rzeczy powielić. I to są takie tematy, o których branża dzisiaj, czy branże – bo to nie dotyczy tylko firm budowlanych, powinny rozmawiać z polskimi politykami na różnych forach, żeby takie podwaliny przygotować.
Wydaje mi się, że to zajmie bardzo dużo czasu, zanim fizycznie pójdziemy odbudowywać Ukrainę, co głęboko wierzę się wcześniej czy później stanie. Bo jednak co innego jest dostarczać szybko broń na teren Ukrainy, a co innego jest wysłać tam setki, czy tysiące ludzi, maszyn i zacząć odbudowywać tę całą tkankę zniszczoną przez agresję rosyjską na Ukrainę.
MD: No właśnie, wysłanie tam setek tysięcy ludzi, a także maszyn budowlanych zapewne będzie miało skutki dla całego rynku budowlanego. Jakie Pan przewiduje w sytuacji, w której już przejdziemy do odbudowy, długofalowe konsekwencje dla np. polskiego rynku budowlanego?
DB: No, to jest ciekawe pytanie. Po pierwsze branża już sama z siebie czy firmy zaczęły współpracę z uczelniami, już przygotowują ukraińskie kadry do tego, żeby nauczyć standardów nowych technologii, zarządzania projektami i później wysłać na Ukrainę. Czyli my to już robimy. Natomiast oczywiście tutaj są różne spekulacje, jak to mogłoby ewentualnie wpłynąć na polski rynek budowlany. No i teraz, jeżeli Polska jednak otrzyma finansowanie z KPO oraz z programu FEnIKS, czyli z tej nowej perspektywy unijnej, a jest to w sumie prawie 50 mld euro na ogólnie pojętą infrastrukturę.
I w tym czasie rozpoczęłaby się odbudowa Ukrainy na bazie warunków prawnych, podziału ryzyk i wyższej marży, lepsze niż w Polsce. No to może się zdarzyć tak, że polski potencjał budowlany, a także ukraiński potencjał budowlany pracujący w Polsce powoli zostanie przekierowany do Ukrainy. No i wtedy pojawi się jakiś problem moim zdaniem z tym, żeby zrealizować polskie kontrakty budowlane, które będą ulegały kumulacji ze względu na to, że nam się oddala jednak ta perspektywa uzyskania środków finansowych. To jest ten taki czarniejszy scenariusz dla polskiego budownictwa.
MD: To musimy postawić kropkę. Dariusz Blocher, członek rady nadzorczej Budimexu, był naszym gościem. Dziękuję pięknie.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV