Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CO Z CENAMI PRĄDU? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Dziś postanowiliśmy się zająć cenami prądu, bo na giełdach ceny energii elektrycznej biją kolejne rekordy. Prawdopodobnie wkrótce nowe, wyższe ceny na swoich rachunkach zobaczą też klienci firm energetycznych. Trzech tzw. sprzedawców z urzędu złożyło prezesowi URE wnioski o zmianę obowiązującej obecnie taryfy na sprzedaż energii odbiorcom w gospodarstwach domowych – dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna. Jak przyznała rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska, trzech tzw. sprzedawców z urzędu złożyło prezesowi URE wnioski o zmianę obowiązującej obecnie taryfy na sprzedaż energii odbiorcom w gospodarstwach domowych. URE prowadzi postępowania taryfowe w tych sprawach.

Tymczasem ceny energii już są rekordowo wysokie. Na Towarowej Giełdzie Energii dobiły do poziomu 1500 złotych za megawatogodzinę. Jak napisali analitycy Biura Maklerskiego Pekao S.A.- średni poziom cen energii od początku roku to 836 złotych za megawatogodzinę. Ich zdaniem, jeśli taki poziom utrzymałby się w kolejnej części roku, ceny energii elektrycznej w taryfie G – najbardziej popularnej wśród gospodarstw domowych wzrosną o przynajmniej 115 procent… A my łączymy się z kimś, kto energii, ceny i cały energetyczny rynek ma prześwietlony jak promieniami Roentgena, Michał Hetmański, ekspert rynku energii i prezes Fundacji Instrat. Witam bardzo serdecznie.

MICHAŁ HETMAŃSKI, PREZES FUNDACJI INSTRAT: Dzień dobry, panie redaktorze. Witam wszystkich Państwa przed odbiornikami.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24



RM: No więc tak. Jak mówimy o takich dramatycznie wysokich cenach energii, to od razu przypomina mi się taka informacja, którą pewnie musiał pochwalić się, (choć pewnie wolałby tego był nie robić Orlen) o tym, że marże rafineryjne wzrosły mu w ciągu roku z niecałych półtora dolara na 34 dolary. Czy przypadkiem nie dzieje się tak z producentami energii elektrycznej? Tymi naszymi, węglowymi? Tam przypadkiem te rekordowe ceny nie wynikają między innymi z rekordowo wysokich marż, które są ich zarobkiem?

MH: Bardzo dobry trop, panie redaktorze. Rynek energii elektrycznej jest specyficzny. Prądu tak długo i po dobrych cenach nie da się magazynować tak, jak ropy czy gazu, ale nadal tutaj pewne prawa, ekonomii i działania rynku działają. Jak wskazywaliśmy w naszym sprawozdaniu wypuszczonym przed wojną, opublikowanym w lutym dwudziestego drugiego roku, według naszych szacunków rekordowe zarobki ówcześnie szacowaliśmy na około połowę ceny prądu. Patrząc na stricte czwarty kwartał ubiegłego roku czy grudzień, ostatnio opublikowane dane statystyczne potwierdzają naszą hipotezę i będziemy wracać na pewno do tego tematu. Ale to pokazuje, że za wysokimi cenami prądu stoją nie tylko rosnące ceny węgla, bo z jego dostawami będziemy mieć problemy, w szczególności dla sektora ciepłowniczego.

Ale w elektroenergetyce to sytuacja wygląda trochę inaczej. Mamy też węgiel brunatny, mamy grupy nasze, krajowe, energetyczne, które mają krajowe elektrownie węglowe, ale też i własne kopalnie typu: Bogdanka, Tauron. To też są przypadki, gdzie nie w pełni da się uzasadnić problemami z dostawami cen węgla, ten wzrost cen prądu. I tutaj wszyscy się próbują, oczywiście z punktu widzenia ryzyka finansowego spółek zabezpieczyć i dyskontują sprzedaż prądu w przyszłym roku po cenach z węgla importowanego, nie tego taniego z Rosji, ale teraz już bardzo drogiego z portów ARA. No ale czy aż tyle tego portu ARA będziemy używać? Czy krajowe kopalnie się zamkną z roku na rok? Stawiam retoryczne pytanie. Tak nie, do końca nie będzie.

RM: Raczej się nie zamkną.

MH: Część z tych wywindowanych cen nie ma uzasadnienia. No i naszym zdaniem i to też sugerowaliśmy w naszej publikacji przed wojną i tym bardziej podtrzymujemy – prezes URE, Towarowa Giełda Energii i te organy, które w szczególności na takie przypadki jak teraz powinny być wzmocnione w silne kompetencje prawne, informatyczne – ustawowe i informatyczne do przyglądania się tym rekordowym zarobkom.

CO Z CENAMI PRĄDU

RM: Konrad Brymora, analityk specjalizujący się w BDM w spółkach energetycznych, powiedział mi w rozmowie telefonicznej, że tak naprawdę to cenę energii elektrycznej z węgla wyznacza cena energii elektrycznej produkowanej z gazu ziemnego. I stąd się bierze ta wielka przestrzeń do wzrostu. Jeśli Pan się zgodzi, że ten mechanizm tak działa, to z czego on się bierze?

MH: Tak, ten mechanizm został skonstruowany wiele lat temu, kiedy mieliśmy głównie w miksie energetycznym w takich państwach europejskich dwie dominujące technologie. Węgiel, trochę gazu, ale również atom. No i te najdroższe jednostki, które dzisiaj są oparte właśnie o gaz, gdzie ceny bardzo skoczyły w górę; kształtują po prostu prawami tej reguły Merit-Order ceny energii. Ale jakie są z tego wnioski? Po pierwsze kraje, które oparły swoją transformację energetyczną ku przejściu ku OZE, ale również paliwu tzw. przejściowemu, czyli gazowi ziemnemu, który również jest paliwem kopalnym; żałują tego dzisiaj.

Ponieważ bardzo drobny udział nawet gazu w ich miksie energetycznym strasznie winduje ceny energii dla wszystkich. I to jest błąd taki, który możemy dzisiaj ocenić już teraz. I powinniśmy ograniczać ekspansję gazowej infrastruktury, w szczególności w sektorze elektroenergetycznym, gdzie znamy alternatywy. I w dużej mierze już są to dzisiaj nie tylko odnawialne źródła energii, ale przede wszystkim magazyny. Ale dzisiaj już się zaczyna debata w Unii Europejskiej, w Wielkiej Brytanii, na innych rynkach, jak sprawić, żeby to nie ten gaz, który jest mniejszościowym graczem na rynkach energii, kształtował ceny dla wszystkich. Rozpoczyna się taka fundamentalna debata.

Już odwołany premier Boris Johnson sugerował jakiś czas temu w wywiadzie w BBC, że powinniśmy raczej przeformułować rynek energii elektrycznej na takie dwa subrynki: z czystą energią, czyli odnawialnymi źródłami energii i atomem, oraz tą brudną energią, która byłaby mniejszościowa. W polskim przypadku również nawet węgiel kiedyś będzie mniejszościowy. Tej debaty nie spodziewam się jeszcze w latach dwudziestych w Polsce. Mamy fundamentalne opóźnienia we wdrażaniu tych dyrektyw unijnych jeszcze z 2016 roku, ale powinniśmy już powoli zacząć rozmawiać o kształcie tej transformacji i zmianie na rynku energii również w Polsce.

RM: Ale podzielenie tego rynku, co właściwie miałoby nam dać z punktu widzenia cen?

MH: Stabilność nie tylko dla inwestorów. Ale jak się okazuje, również ta stabilność dla konsumentów jest dużo ważniejsza. Ci duzi konsumenci – przemysłowi i duże grupy zakupowe, za którymi czasem stoją również samorządy – potrafią sobie poradzić. Ale kto za biednymi polskimi konsumentami, małymi sklepikami i mniejszymi organizacjami będzie stał? Ich nie stać na wynajęcie traiderów, grup zakupowych. Oni to nie są świadomi uczestnicy rynku energii. Powinniśmy jednak ten rynek energii wraz z jego rozwojem alternatywnych źródeł energii OZE, oraz odchodzeniem od paliw kopalnych kształtować tak, żeby również zabezpieczyć interesy o rozrachunek energii tych najbiedniejszych.

RM: Panie prezesie, ja mam zawsze taką refleksję w momencie, kiedy słyszę to, co Pan powiedział, jak bardzo wielu bardzo mądrych ludzi w gruncie rzeczy nie bardzo wierzy w te odnawialne źródła energii, to tak na marginesie. Ale kiedy mówimy o bardzo dużych marżach, czuję się trochę rozdarty, bo z jednej strony myślę sobie tak: no dobrze, mają szansę ekstra zarobić, może z pieniędzy zarobionych za te marże zrobią transformację energetyczną. A z drugiej strony myślę sobie o Francji i pomyślę nacjonalizacji Électricité de France po to, żeby wprowadzić regulowaną, państwową cenę energii elektrycznej i powstrzymać wszystkie negatywne szoki ekonomiczne, które z tego nieograniczonego wzrostu cen energii wynikają. To po której stronie powinienem się poczuć lepiej, tego mojego rozdarcia?

MH: Nie ma jednego rozwiązania. Są takie modele – ONSA i bardzo fajnie się sprawdzają w teorii, a w praktyce później jakoś ich wykonanie długo trwa. Krótko wrócę do tego, co pan redaktor powiedział: przejście do odnawialnych źródeł energii, do systemu, w którym to OZE ma stały udział w ciągu roku rzędu 50 – 60 albo, jak pokazuje nasz raport, nawet 70% OZE w miksie w 2030 roku jest możliwe. Już wiele krajów rynków europejskich o wcale nie idealnych warunkach wietrzności, czy słoneczności już realizuje te plany i będzie powoli do tego dochodzić. Ale musiałoby dojść do fundamentalnej, nie tylko technologicznej, ale również mentalnej zmiany i przygotowania wszystkich na taką ścieżkę transformacji.

Polski rząd zwleka z planami uwzględnienia OZE w strategiach energetycznych państwa. Nawet spółki energetyczne, krajowe same chętnie widzą potencjał i profit w tych inwestycjach. Ale same nie do końca w to wierzą, że to się może wydarzyć. Potrzebujemy tutaj odważnej i wykonywalnej mapy, mapy takiej i politycznej i technologicznej na dojście do tego celu polityki klimatycznej. Wracając do tematu marż i pańskiego pytania. No, czeka nas, jak to się już złośliwie określa, druga fala Lehman Brothers. Czyli będą zarówno rekordowo zyskujący, jak i rekordowo tracący na rynku energii elektrycznej. No i niewątpliwie również w Polsce na pewno wiele spółek niezależnych obrotu, czy traderów dotknie fala bankructw.

Pytanie: i nie chcę tutaj spekulować – czy krajowy sektor elektroenergetyczny, ten większy, za którym stoją elektrownie, czy duże spółki obrotu, jest po prostu na taką sytuację przygotowany i czy jest przygotowany nie sam z siebie, ale czy rząd potrafił uwzględnić i zaproponować racjonalny plan. Jak pamiętamy sprzed kilku lat fundusz wypłaty różnicy ceny to było ręczne sterowanie przy cenach energii elektrycznej w Polsce. I to się po prostu dobrze nie skończyło. Tanie i szybkie rozwiązania mają to do siebie, że jak prowizorka po prostu odpadają z kolejnym sezonem. I utrzymywanie ich na dłuższą metę jest problematyczne.

Jak pokazujemy często w naszych badaniach – wysoki udział państwowych, i to tylko kilku wytwórców na rynku energii elektrycznej jest jednym z problemów rynku energii elektrycznej. W długim terminie nie tylko dekarbonizacja, ale dekoncentracja tego rynku jest potrzebna po to, żeby zapobiegać właśnie takim zjawiskom, jak tworzenie się okazji do rekordowych zysków.

RM: Na koniec pytanko po znajomości: to ile mam więcej przeznaczyć w budżecie na 2023 dla telewizji BINES24 na energię elektryczną? Tak razy 2? Czy więcej?

MH: Nie znam pańskiego rachunku za energię elektryczną, ale polecam sprawdzić czy wszystkie okna są w zimie zamknięte, czy da się jeszcze może któreś jeszcze okna uszczelnić.

RM: Przyjmijmy, że już nic nie mogę zrobić.

MH: No to już zależy dla ile dla gospodarstw domowych, a ile dla konsumentów z innych grup taryfowych. Pan pewnie raczej na na taryfie domowej nie jest, ale na pewno będzie to trzycyfrowy wzrost z roku na rok.

RM: Panie Michale, czas jest nieubłagany. Michał Hetmański, ekspert rynku energii, prezes Fundacji Instrat był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.

MH: Dziękuję bardzo panie redaktorze.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

CO Z CENAMI PRĄDU? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV