NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Nim jednak odwiedzimy naszych zmarłych krewnych wcześniej jeszcze Halloween, więc w BIZNES24 będzie strasznie. Bo ostatnie 12 miesięcy pod kątem ekonomicznym były najstraszniejsze Od 2008 roku. Inflacja, utrzymanie wysokiego poziomu życia, bezrobocie czy ceny gazu i prądu. Przy nich wszystkie halloweenowe potwory wydają się po prostu zwykłą zabawą. O tym, czy warto się bać, porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Paweł Majtkowski, analityk eToro. Dzień dobry.
PAWEŁ MAJTKOWSKI, ANALITYK W ETORO: Dzień dobry, pani redaktor. Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: No to co jest największą obawą gospodarczą Polski i Europy? No i oczywiście nie tylko w Halloween, ale w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy?
PM: Rzeczywiście te ostatnie dwanaście miesięcy to rzeczywiście taki okres, w którym mieliśmy bardzo dużo nieprzewidzianych zdarzeń, a te najczęściej właśnie wywołują w nas niepokój, czy wywołują w nas strach. No i to wiąże się rzeczywiście z tym zbliżającym się Halloween, w którym staramy się zwykle wywołać sztucznie w sobie ten strach. Ale rzeczywiście z punktu widzenia ekonomicznego tych strachów jest bardzo dużo. Wydaje się, że największym z tych strachów pozostaje cały czas inflacja. Inflacja, która jest bardzo wysoka. W Polsce rzeczywiście rekordowo wysoka: 17,2% dzisiaj, a przecież wiemy, że to nie koniec. Nie powiedziała inflacja jeszcze ostatniego słowa i pewnie przekroczy 20% gdzieś na początku przyszłego roku. Ale to jest strach o charakterze globalnym, bo i w Europie, i w strefie euro i w Stanach Zjednoczonych, gdzie jednak już wydaje się, że przeszliśmy przez szczyt inflacji to, co jeszcze w Polsce jest przed nami, to to jest ten element, który, który rzeczywiście jest i martwi bardzo mocno właściwie wszystkich konsumentów, także inwestorów. My w eToro mamy takie badanie: „Puls inwestora indywidualnego” i właściwie od pięciu kwartałów bez przerwy inflacja jest tym, co najbardziej inwestorów martwi z punktu widzenia ich portfeli inwestycyjnych. To co pani powiedziała, to ta inflacja też powoduje taki naturalny strach o utrzymanie poziomu życia. Bo mamy tutaj jakby dwa elementy: z jednej strony rosnące ceny, z drugiej strony rosnące także wynagrodzenia. Ale wynagrodzenia rosną u nas w Polsce i w bardzo wielu krajach mniej niż rośnie inflacja. W związku z tym okazuje się, że nasze wynagrodzenia realnie się kurczą i to jest na pewno ta obawa, którą ma przed sobą bardzo wiele osób. Oczywiście sytuacja na rynku pracy w Polsce cały czas jest bardzo dobra, zresztą analogicznie do sytuacji w Stanach Zjednoczonych, bo tym dwóm rynkom się przede wszystkim przyglądamy. No to oczywiście, żeby takie zagrożenie wzrostu bezrobocia w początku przyszłego roku – ono oczywiście istnieje. W Stanach Zjednoczonych jest tak, że nawet inwestorzy bardzo mocno oczekują, czekają na to, aż sytuacja na rynku pracy się pogorszy, bo wtedy będzie to oznaczało, że mniejsze jest pole dla dalszych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Co znowu odbija się i ma odniesienie do rynku kapitałowego. Ale tam właśnie inwestorzy czekają, aż ta sytuacja się troszeczkę pogorszy. U nas jeszcze cały czas te statystyki są dobre, no i nie wydaje się, że chociaż oczywiście bezrobocie pewnie wzrośnie, to jednak nie aż tak bardzo, żeby to miał być taki podstawowy strach, którym będziemy się żywić w tych najbliższych miesiącach.
NG: A kryzys energetyczny? No właśnie tak, to jest to, o czym słyszymy już od pół roku, ale właściwie nic się nie dzieje. Jeżeli oczywiście możemy nazwać niczym horrendalnie rosnące ceny, jakie widzimy na rachunkach. Pytanie jednak, czy może nas w tym obszarze spotkać coś jeszcze gorszego? Blackouty, zimno, brak dostępu do podstawowych mediów?
PM: Ja tutaj jednym okiem zaglądam za okno i widzę jeszcze widzę słońce i piękną pogodę, więc to jest na pewno to, co pomaga nam dzisiaj w tej sytuacji problemów na rynku energii, na rynku surowców energetycznych. Więc rzeczywiście te najbliższe dni, ten długi weekend, zwykle Wszystkich Świętych jest raczej dużo chłodniejsze niż w tym roku, więc to nam rzeczywiście pomaga. No ale to będzie ten strach, który na pewno będzie z nami przez najbliższe miesiące. Bo chociaż ceny gazu np. spadają w krótkim terminie, to jednak w dłuższym terminie cały czas tutaj pozostaje zagrożenie, bo z jednej strony mamy oczywiście pytanie o ceny i o to ile zapłacimy, ale z drugiej strony jest to podstawowe pytanie czy w ogóle będzie dostęp do surowców energetycznych i czy będzie czym ogrzać nasze mieszkania, nasze domy. Czy będzie gaz, czy będzie węgiel. Tutaj wielu z naszych widzów cały czas zmaga się z tymi problemami i cały czas mamy zwykle więcej znaków zapytania niż odpowiedzi na te pytania. Więc oczywiście dobrze by było, gdyby ta lekka zima się utrzymała, bo to na pewno będzie nam w tym pomagało. No ale nie możemy mieć takiej pewności. To jest właśnie jakby emanacja: I tak, jak w soczewce obserwujemy te procesy o których mówimy właśnie w przeciągu ostatniego roku – bardzo dużo sytuacji nieprzewidzianych, które mogą wpływać na naszą bieżącą sytuację.
NG: To, czy w związku z tym jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy te wszystkie strachy miną? I będzie już znowu normalnie?
PM: Wydaje się, że tak naprawdę najbardziej newralgiczne są te najbliższe miesiące związane z zimą. Jest też tak, że jeśli chodzi o kwestię inflacji, to powinniśmy przejść przez ten szczyt inflacji w pierwszym kwartale przyszłego roku. Podobnie też powinno to wyglądać z podwyżkami stóp procentowych i to powinno dać pewien oddech rynkowi kapitałowemu. Więc wydaje się, że druga połowa przyszłego roku powinna być już lepsza. Ale pamiętajmy, że mieliśmy dużo niespodzianek w tym roku. Oby ich nie było w przyszłym.
NG: Paweł Majtkowski, analityk eToro. Dziękuję pięknie za rozmowę.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV