NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Będzie teraz o podatkach, a konkretnie o tym, czy wydatki na żywność czy alkohol dla naszych klientów możemy czy też nie możemy uznać za koszt i odliczyć od podatku. Jak się okazuje sprawa jest niejednoznaczna i wiele zależy od kontekstu. Te różne konteksty na podstawie interpretacji resortu finansów przeanalizujemy z moim i Państwa gościem, którym jest Mirosława Zugaj – partner w Chojnacka & Łagowski Doradcy podatkowi. Dzień dobry.
MIROSŁAWA ZUGAJ, CHOJNACKA & ŁAGOWSKI DORADCY PODATKOWI: Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Mam przed sobą świeżutką, bo marcową interpretację resortu finansów, no i jest tam opisana sytuacja pana, który prowadzi działalność gospodarczą w zakresie krótkoterminowego zakwaterowania, czyli po prostu takiego krótkiego najmu, no i w tych nieruchomościach udostępnia klientom nie dość, że podstawowe produkty spożywcze, takie jak cukier, kawa i herbata, ale też oferuje im słodką przekąskę, batonika oraz butelkę piwa. Pan chciałby także zapewniać swoim klientom catering, jakiś tam posiłek, który będzie czekał na nich w lodówce do odgrzewania. Jak na następny dzień po przyjeździe sobie wstaną to będzie jedzonko. Ale, jak się okazuje ten pan wrzucić tego sobie w koszty nie może. Dlaczego?
MZ: A, no właśnie nie może. Pomimo tego, że Pan wskazał, że zamierza te produkty udostępniać klientom nie z tego względu, nazwijmy to reprezentacyjnego, które za chwilę wyjaśnię, tylko on po prostu chce, żeby jego goście byli zadowoleni z tego lokalu, który dba o ich zadowolenie, dba o komfort ich pobytu. W związku z tym chce jeszcze jakby ten pobyt chce uatrakcyjnić swoją ofertę, można powiedzieć, tymi dodatkowymi elementami.
Niemniej jednak pomimo tego, że wkalkulował to – te wydatki na wspomniane tutaj przekąski, napoje w koszt najmu, nie pobiera za to żadnych dodatkowych opłat to fiskus stwierdził, że no niestety jego celem dominującym jego działania jest tak zwana budowa pozytywnego wizerunku, budowa dobrego obrazu, jako firmy.
I w związku, z czym mamy do czynienia z reprezentacją. Jako tą reprezentację też uznano, że to jest takie budowanie pozytywnych relacji z klientem. No, a co znaczy reprezentacja? Reprezentacja w podatkach to nic innego jak wydatek, który nie może być rozpoznany, jako koszt uzyskania przychodu.
NG: Ale mamy też inną sytuację, jeżeli chodzi o interpretację, a właściwie nawet dwie sytuacje związane z szeroko pojętym wyżywieniem i innymi atrakcjami. Obie są z października 2023. No i w pierwszym przypadku mamy spółkę, która chce zafundować swoim pracownikom tak zwane owocowe czwartki albo inny dzień tygodnia, ale zasadniczo chodzi o współpracę z kontrahentami, którzy będą regularnie dostarczać owoce i warzywa do biura spółki.
No, oczywiście będą za to faktury. A w drugim przypadku firma chce zaoferować świadczenia pozapłacowe dla swoich współpracowników, przedsiębiorców, jako koszt podatkowy. Tutaj słowo-klucz to pewnie, że to są „współpracownicy”, czyli karty Multisport i inne takie. No i tutaj już można to w koszty wliczyć. Jakie tu jest uzasadnienie i czym ta pierwsza sytuacja, o której mówiłyśmy się różni od chociażby tych owocowych kwiatków?
MZ: Rzeczywiście tak, jak pani redaktor zwróciła uwagę, mamy pewną taką, bym powiedziała, trochę niekonsekwencję, a trochę nie wiem, trochę chaos w tych interpretacjach. I kluczowe jest właśnie to, że te wydatki, o których rozmawiamy, to nie są wydatki poniesione na pracowników, bo tutaj raczej wątpliwości przy zaliczeniu do kosztów nie ma, tylko to są wydatki też w części obejmującej współpracowników, czyli kontraktorów – osoby na B2B, czyli osoby prowadzące samodzielnie jednoosobową działalność gospodarczą. I teraz okazuje się, że na przykład właśnie, jeżeli chcemy mieć takie owocowe czwartki, wtorki, środy i inne dni tygodnia, to fiskus się zgadza.
I tutaj jakby powiela takie podejście wnioskodawcy, mówi, że tak, że dzięki temu będą, będą lepiej zmotywowani, będą dobrze ożywieni, będą chcieli nawiązać nawet współpracę z tą firmą, będą się lepiej czuli. W związku, z czym tutaj nie mamy do czynienia z zbudowaniem właśnie takiej pozytywnej relacji tego wnioskodawcy. I tu nie mamy do czynienia z reprezentacją. Podobnie jest właśnie przy różnych innych benefitach.
Ale na przykład właśnie, dlaczego ja mówię, że jest pewna niekonsekwencja czy pewien chaos? Bo z jednej strony ten przysłowiowy banan czy jabłko, który zje współpracownik, osoba na B2B zgodnie z tą interpretacją będzie dla tego podatnika, dla tej firmy, będzie kosztem. Ale już, jeżeli ten współpracownik zostanie zaproszony razem z innymi członkami załogi na imprezę integracyjną i tam może skonsumować zupełnie inny posiłek, bądź w ogóle z tego nie skorzystać, to w ocenie fiskusa udział i wydatek poniesiony na udział tej osoby na B2B w imprezie integracyjnej będzie wydatkiem o charakterze reprezentacyjnym i w związku z tym nie będzie kosztu uzyskania przychodu.
NG: Przypominam, że w Wigilię tak sobie trochę śmieszkowałyśmy, że chyba najlepiej nie zapraszać kontraktorów, bo ich sobie nie można odliczyć. Tylko ludzi na etacie.
MZ: Dokładnie tak. Generalnie po prostu bym powiedziała tak. Jeżeli chodzi o podejście fiskusa do tzw. wydatków o charakterze reprezentacyjnym, to po prostu musi nam się, że tak powiem, pewien zwyczaj wytworzyć. Fiskus musi wydać cały szereg negatywnych interpretacji, żeby potem jednak po czasie zaczął stwierdzać, że dany wydatek jest kosztem uzyskania przychodu, bo taka jest po prostu sytuacja, a nie inna na rynku.
NG: A da się to jakoś wrzucić w jakieś takie zasady, żeby trochę uprościć podatnikom rozumowanie, kiedy wyżywienie albo inne atrakcje kosztem są, a kiedy nie są?
MZ: To bym powiedziała tak. Imprezy integracyjne, wigilie, spotkania takie na zewnątrz firmy – wtedy nie mamy kosztu uzyskania przychodu. Wtedy ten wydatek przypadający na współpracownika jest en coupe. Ale, jeżeli w firmie mamy właśnie: kanapki, owoce, ogólnie dostępne napoje, to te wydatki mogą być kosztem.
Myślę, że to po części może wynikać z tego, że po prostu mówiąc wprost, dość kolokwialnie pracodawca nie jest w stanie upilnować, kto ile wypił i zjadł z tych owoców. I być może, dlatego jest takie rozumowanie fiskusa, że pozwala to uznać ten wydatek za koszt uzyskania przychodu.
Ale generalnie ja bym jeszcze wróciła do tego pierwszego przykładu, do tej pierwszej interpretacji, o której mówiłyśmy, bo ona jest dość niebezpieczna w mojej ocenie. Ona może dawać pewien taki sygnał, że uważaj podatniku, bo jeżeli zaczynasz robić, ponosić, zaczynasz podejmować działania, które mają na celu odróżnienie ciebie od Twojej konkurencji, powiedzmy sobie szczerze – nie w każdym apartamencie na wynajem krótkoterminowy znajdujemy np. przekąskę czy butelkę. Staje się to oczywiście coraz bardziej popularna, ta przysłowiowa butelka wina.
Natomiast nie jest to jeszcze taki standard i dopóki to nie jest standard, to fiskus mówi: uwaga, uwaga – to jest jednak reprezentacja. Tutaj ta firma, pan akurat prowadzący działalność, buduje swój pozytywny wizerunek. Ale powiem tak, no fiskus nie lubi wydatków na alkohol.
I mamy jeszcze inną świetną taką interpretację bym wręcz powiedziała oburzającą z punktu widzenia tego podatnika, który ją dostał i pozostałych też, gdzie człowiek prowadzi takie wieczorki, nazwijmy to malowanie z winem, imprezy kulturalno-rozrywkowe, gdzie w cenę biletów udział też ona zawiera tą lampkę wina czy dostęp do bufetu, też uznano, że wydatki na farby, asystentów, malarza, płótna i tak dalej są kosztem a wydatki na wino tego przedsiębiorcy.
NG: Wino nie. Mirosława Zugaj, dziękuję za spotkanie.
MZ: Dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV