Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CO KOMBINUJE KERNEL? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Akcjonariusze Kernela zdecydują o obniżeniu kapitału zakładowego spółki o niespełna 180 tys. dolarów do kwoty 7 mln 750 tys. dolarów poprzez umorzenie ponad 6,5 miliona akcji posiadanych przez spółkę zależną Etrecom Investment Limited – podano w projekcie na walne zgromadzenie zwołane na dzień 21 marca. O tym porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dzień dobry.

JAROSŁAW DOMINIAK, STOWARZYSZENIE INWESTORÓW INDYWIDUALNYCH: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: To może na początek: o co chodzi. Co to za nowy pomysł Kernela? Będąc już trochę ostrożnym w przypadku różnych pomysłów spółki, które niekoniecznie dobrze wychodzą polskim inwestorom, chciałoby się zapytać wprost co ten Kernel znowu kombinuje?

JD: Tego do końca nie możemy wiedzieć, ale tak, jak pani zauważyła już z taką ostrożnością i podążając za tym, jakie działania wcześniej Kernel podejmował, to chyba jedyne, co tak się nasuwa na myśl to jest to, że to jest dążenie głównego akcjonariusza do tego, żeby osiągnąć ten kluczowy próg 95 procent, który na gruncie polskiego prawa umożliwia to wyciskanie (z angielskiego squeeze out) i pożegnanie się z akcjonariuszami indywidualnymi i wycofanie. Co jest głównym, głównym celem.

Oczywiście ta transakcja, o której Pani wspomniała, to obniżenie kapitału zakładowego poprzez umorzenie tych ponad 6 mln akcji. Ono jeszcze w tym momencie nie spowoduje osiągnięcia takiego zaangażowania, chociaż będzie bardzo blisko, bo to bodajże teraz jest 92,3 i o 2 punkty procentowe w wyniku tejże transakcji znowu Namsen będzie miał tych akcji w całym Kernelu więcej, czyli będzie delikatnie pod 95 procentami. No to tylko tak, na ten moment po tym dzisiejszym komunikacie, tak należy chyba to czytać i odbierać.

NG: A czy da się znaleźć w tym pomyśle cokolwiek pozytywnego? Można na przykład spodziewać się, że teoretycznie po takiej akcji wzrośnie kurs, ale to chyba raczej marne pocieszenie dla inwestorów?

JD: No raczej nie. Też ta wartość, wolumen tych akcji umorzonych tak dużo tutaj nie waży. Ale myślę, że to otoczenie i to, co się dzieje, i te poprzedzające decyzję rady dyrektorów o delistingu czy też bardzo kontrowersyjnej, bardzo nieuczciwej w naszym mniemaniu emisji z sierpnia 2023 roku, gdzie po nieprzyzwoitej cenie odbiegającej dalece od wcześniejszych notowań, nawet biorąc pod uwagę już to dyskonto i to jak tam kurs został przeceniony w wyniku wybuchu wojny, to nawet w porównaniu z tym ten 1,15 złotego to miał się nijak.

Więc wydaje mi się, że każdy inwestor, który jest zaangażowany, ma akcje Kernela bądź obserwuje tą sytuację i nie jest mu ona obojętna no, to nie odczyta tak. Gdyby to była neutralna sytuacja, normalna to taka konkluzja, taki efekt mógłby się zadziać. Uważam, że tu każdy tak jak pani redaktor powiedziała: co oni kombinują, tak to bardziej takie jest myślenie…

NG: Czy Państwo, Panie prezesie się wybieracie na to NWZA?

CO KOMBINUJE KERNEL? (ROZMOWA)
Jarosław Dominiak, Prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

JD: No, trzeba powiedzieć, że to jest NWZA, jak to w przypadku spółki zarejestrowanej w Luksemburgu, to właśnie tam to już nawet nie chodzi o odległość. Natomiast my akurat tą decyzję traktujemy ten projekt, on jest tak patrząc już bez tych emocji, bez takiej tezy, o której przed chwilą rozmawialiśmy, czysto techniczny.

No, to nawet nie ma co do samej czynności… No, jest spółka zależna, ma akcje własne, większościowe akcje. Czy w ogóle może podjąć taką decyzję. Tak, że w naszej walce i działaniu, żeby uniemożliwić, przeszkodzić, doprowadzić do zmiany tej filozofii podejścia większościowego akcjonariusza, uszanowania tych wszystkich drobnych akcjonariuszy, (nie tylko polskich, bo tutaj też dużą determinację mają inwestorzy indywidualni z Ukrainy), jest bardziej skoncentrowanie się, wywieranie presji na stronę KNF na czynniki powiedzmy tutaj, rządowe, jeśli chodzi o te dwie wspomniane wcześniej przeze mnie decyzje, czyli tą feralną emisję akcji z wakacji tamtego roku. No i decyzje rady dyrektorów o delistingu.

I tutaj uważamy, że zdecydowanie więcej szans mamy w takich potyczkach na gruncie prawnym zaskarżenia tychże uchwał, tym bardziej, że prawo luksemburskie daje każdemu pojedynczemu, indywidualnemu inwestorowi mniejszościowemu do skarżenia właśnie czy to decyzji rady dyrektorów, czy decyzji uchwał podjętych przez walne zgromadzenie. Tam oczywiście są pewne warunki, pod którymi można skarżyć, natomiast w naszym mniemaniu one wszystkie zostały spełnione.

Tam chodzi o to, że po prostu decyzja walnego czy dyrektorów nie może być krzywdząca dla mniejszościowych akcjonariuszy. Nie ma sensu ekonomicznego, dla spółki też trudno tutaj ten sens zauważyć. No i dwa – kolejny argument: przynosi korzyści tylko większościowym akcjonariuszem. Więc gdzie te kluczowe czynniki w naszym mniemaniu są zachowane. I jeśli mamy skutecznie, uważam tę batalię/wojnę wygrać, no to nie skarżąc już tą techniczną operację, jaką jest obniżenie kapitału zakładowego w drodze.

NG: Panie prezesie, a na jakim etapie jesteśmy teraz, jeżeli chodzi o tę sprawę, o interwencję polskich organów? Kernel informował jakiś czas temu, że postępowanie prowadzone w tej sprawie zostało przedłużone, ale ma zostać zakończone w lutym 2024. I co usłyszymy?

JD: Wydaje mi się, no nie przesadzałbym, bo to oczywiście nie my jesteśmy decydentami w tej sprawie, natomiast to jest raczej fikcyjna. Ja mam taki, (zaznaczam, to jest mój odbiór) trochę, każdy gra tutaj na przeczekanie. Uważam, że te decyzje też nadzoru luksemburskiego, ewentualnie to, co się będzie działo w sądzie luksemburskim, też będzie jakiś asumpt i da możliwość może bardziej zdecydowanego działania z kolei naszej Komisji Nadzoru Finansowego.

W tej chwili raczej mamy z takim wyczekiwaniem. I tak naprawdę tych scenariuszy tutaj, które mogą się zmaterializować jest bardzo dużo. Ja szczerze powiedziawszy, jakbym miał teraz jakieś wagi przypisywać, prawdopodobieństwo, który scenariusz bym obstawiał, to bym się tego nie podjął. To jest źle, bo to proszę zauważyć, że mówimy już o jakiejś emisji z sierpnia 2023 roku.

Ta sprawa już budzi emocje, irytację, zniechęcenie inwestorów, nie tylko indywidualnych no, przez długie miesiące. To nie jest dobra reklama dla naszego rynku. To nie jest marketing i zachęta do tego, żeby tu spółki były notowane, zagraniczne. A przypominam, że mamy takich spółek na polskim parkiecie łącznie z NewConnectem 42 bodajże z tego, co pamiętam.

NG: No, i Właśnie, Panie prezesie, czy ta historia z Kernelem oznacza, że trzeba teraz się zastanawiać kilka razy zanim się zainwestuje w spółki nasze, notowane na naszym parkiecie, ale na prawie luksemburskim czy cypryjskim?

JD: Chciałbym powiedzieć, jako fan polskiej giełdy, że nie. I że nie ma takich powodów i zapewne przy pierwszym tego typu zdarzeniu, no mieliśmy parę takich historii. Już bym uznał, że to jest wypadek przy pracy. Natomiast teraz, żeby być rzetelnym, to na pewno może nie kategorycznie bym powiedział nie, absolutnie inwestor, szczególnie indywidualny nie powinien dotykać tego typu spółek.

Ale ewidentnie ta analiza – to due diligence na miarę możliwości każdego inwestora, żeby sprawdzić, pod jaką jurysdykcją tutaj dany podmiot właśnie tak, jak pani wspomniała, czy to cypryjską czy luksemburską działa, jak dalece rozbieżne potrafią być regulacje, przez co niekorzystne wykorzystując ten arbitraż to na pewno teraz bym się dwa razy zastanowił.

I nie ma, o czym, tutaj to jest poza kwestią dyskusyjną, że jest to kolejne w naszym przekonaniu zbędne ryzyko oprócz tego rynkowego, z jakim się mierzymy, jako uczestnicy tego rynku inwestorzy. I tak być nie powinno. I powiem szczerze, że oczywiście do ostatniego wykorzystamy każdy możliwy argument, każdą formę nacisku na urzędy i tak dalej…

NG: Panie Prezesie, chciałam jeszcze zapytać o to, bo wspomniał Pan, że tych scenariuszy możliwych jest teraz sporo. Tak naprawdę jeszcze nie wiemy co się wydarzy. Ale gdyby założyć, że wydarzy się to, czego nie chcą inwestorzy i z Polski i Ukrainy – inwestorzy mniejszościowi, czyli gdyby doszło do delistingu, to już będzie po wszystkim? Czy będzie szansa jeszcze gdzieś dochodzić sprawiedliwości, powoływać się na ogromne straty poniesione w związku z tą historią?

JD: Tego scenariusza jeszcze nie mamy tak rozpracowanego. Jak to w rzeczywistości gospodarczej niektóre rzeczy ciężko jest bardzo odkręcić, mówiąc kolokwialnie. Wierzymy, że do tego nie dojdzie, bo jeszcze jednak widzimy, że to przedłużanie tych postępowań przed polskim KNF-em daje nadzieję, że to się szybko nie skończy i jednak wierzymy w to, że nie będziemy musieli rozpatrywać.

Natomiast wprost dzisiaj pani nie odpowiem, bo to jest ten problem właśnie systemu prawnego innego, luksemburskiego. W Polsce byśmy wiedzieli, z jakich narzędzi możemy korzystać, na jakie paragrafy się powoływać. Natomiast tutaj to za każdym razem jest taka wielowymiarowa analiza sytuacji prawnej, w jakiej się znajdziemy.

NG: Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.

JD: Dziękuję również.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

CO KOMBINUJE KERNEL? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV