Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CŁA Z USA DOTKNĄ POLSKĄ BRANŻĘ MLECZNĄ? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Pytanie oczywiście brzmi w jaki sposób ta globalna wojna rozkręcająca się, handlowa będzie wpływała na funkcjonowanie poszczególnych biznesów? Czy rzeczywiście skutki będą tak dramatyczne, jak wynikałoby na przykład z tego, co dzieje się na rynkach giełdowych, kiedy inwestorzy próbują przeszacować sytuację firm, w które zainwestowali w nowej handlowej rzeczywistości? Dodajmy, że wiele firm działa w międzynarodowych, a nawet międzykontynentalnych łańcuchach wartości, więc system celny zaburza ich wewnętrzne funkcjonowanie.

Postanowiliśmy się przyjrzeć jednej z branż, która być może nie jest bezpośrednio wystawiona na problem celny, ale z pewnością poczuje jego skutki. Tą branżą jest branża mleczna, a naszym gościem jest Agnieszka Maliszewska, dyrektorka Polskiej Izby Mleka. Witam bardzo przyjemnie.

AGNIESZKA MALISZEWSKA, POLSKA IZBA MLEKA: Dzień dobry z rana.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Serdecznie, chciałem powiedzieć. Witam bardzo serdecznie, to miało być to słowo, którego chciałem użyć. No, ale ponieważ jest poniedziałek rano, to nie wszystkie słowa układają się dokładnie tak, jakbym sobie tego życzył…

No więc tak: polska branża mleczna nie handlowała bezpośrednio w znaczącym stopniu, przynajmniej z USA?

AM: Przez ostatnie lata rzeczywiście staraliśmy się dość mocno wejść na ten rynek w momencie, kiedy pojawiła się taka możliwość, żebyśmy sprzedawali tam nasze sery, bo jak wiemy, dość dużo czasu zajęła nam jako Unii Europejskiej, także w tym Polsce, rozmowa na temat tego, żebyśmy umocnili swoją pozycję.

I rzeczywiście zaczęliśmy tam sprzedawać sery, ale w nieznacznej ilości. Mówiąc o serach, mam na myśli przede wszystkim sery długo dojrzewające, bo te sery amerykański klient z Europy właśnie oczekiwał, oczekuje i mam nadzieję, że nadal oczekiwać będzie.

Natomiast patrząc bezpośrednio na wartości sprzedaży na rynek amerykański, nie stanowią one wielkiego znaczenia w całości naszego eksportu. Niemniej jednak odczujemy to, jako branża również, ponieważ 70% naszego eksportu to są rynki wewnętrzne, rynki Unii Europejskiej.

A zatem, jeżeli rynki unijne zostaną Troszkę zapełnione tym, co unijni producenci mieli wysłać na rynek amerykański, a nie zdążyli pewnie jeszcze przez dłuższy czas, poszukiwania nowych klientów na rynkach światowych będą się odbywały w związku z tym, będzie to miało bezpośrednie przełożenie na nasze ceny, na ceny naszych produktów, ponieważ ten rynek będzie po prostu przesycony.

RM: Czyli to znaczy, że dla tych, którzy w całym łańcuchu wartości, od wytwarzania mleka, przez przetwórstwo, aż do tych firm, które handlują, będą się przenosiły straty, które będą wynikały z tego, że jeśli wzrośnie gwałtownie podaż, a zahamowanie eksportu do Stanów będzie oznaczało wzrost podaży na zachodzie Europy na wewnętrzny rynek, no to żeby sprzedać, trzeba będzie obniżyć ceny. No i w ten sposób zacznie się coś w rodzaju takiej wojny celnej pomiędzy?

AM: Tak, troszkę takiego wewnętrznego konkurowania pomiędzy sobą tych wszystkich, którzy do tej pory wysyłali te produkty. Oczywiście, tak jak mówię, przede wszystkim dotknie to producentów serów, serów takich, którzy wytwarzają sery długo dojrzewające. Bo te sery cieszą się cały czas dużą, dużym zainteresowaniem amerykańskich konsumentów.

Ale dokładnie tak, jak pan powiedział, cały łańcuch dostaw zostanie tym dotknięty, cały łańcuch produkcji zostanie tym dotknięty. Czyli najkrócej rzecz ujmując, im mniej albo inaczej: im za mniejszą cenę sprzedamy nasze produkty, tym mniej zapłacimy rolnikom. Ale my, konsumenci, też nie cieszmy się aż tak bardzo, bo my tego w znaczący sposób też nie odczujemy. Dlatego, że pomiędzy nami a rolnikiem jest jeszcze ten element, który się nazywa dostawca, trader lub sieć handlowa. No i oni sobie pewnie tutaj, w tym, w tej całości poradzą.

Najbardziej odczujemy to my jako przetwórcy, my jako rolnicy. A my, jako konsumenci raczej nie mamy powodów do zadowolenia, również w związku z tym patrzmy przede wszystkim, kupując, dokonując zakupów teraz, szczególnie w tym okresie przedświątecznym, gdzie te zakupy będą trochę większe, koszyki trochę bardziej bogate, żeby znalazły się tam przede wszystkim polskie produkty.

RM: Jasne. Ja rozumiem, że nawet jeśli krótkoterminowo doszłoby do obniżenia cen, to w dłuższej perspektywie, jeśli ten chaos celny się nie rozwiąże, dojdzie do dostosowania po stronie dostawców i wytwórców? Więc za chwilę te ceny mogą być wyższe, no bo po prostu nie wszyscy będą produkować tyle nabiału, ile robili, ile produkowali go do tej pory.

CŁA Z USA DOTKNĄ POLSKĄ BRANŻĘ MLECZNĄ? (ROZMOWA)
żródło, BIZNES24

AM: Oczywiście. Nawet w dłuższej perspektywie. Spójrzmy na to w ten sposób, że każde zachwianie rynku, a teraz wydaje się, że to zachwianie rynku zapowiada nam się tak naprawdę dość poważnie, ale nawet krótkie zachwianie rynku będzie miało bezpośredni wpływ na to, co dzieje się w branży. W dłuższej perspektywie, jeżeli rzeczywiście prezydent Trump nie dopuści do tych rozmów i Unia Europejska nie będzie siedziała przy tym stole, nie będzie dyskutowała na temat powrotu do tak zwanej normalności handlowej, to myślę, że w dłuższej perspektywie będziemy mieli także do czynienia z dość poważną sytuacją, głównie w obszarze tych mniejszych firm.

Już nie dotknie nawet tych, które nie produkują tego produktu, o którym mówimy, czyli sera, ale w dalszej perspektywie może ich to dotknąć ze względu na to, że nie będą w stanie wytrzymać konkurencyjności. A my cały czas niestety tę naszą konkurencyjność tracimy przez wiele elementów, a przede wszystkim przez rosnące koszty produkcji.

RM: No więc jak ten krajobraz wygląda? To znaczy jak mamy sobie wyobrazić polską branżę mleczną i jej relacje w handlu międzynarodowym, to powinniśmy sobie wyobrazić, że jakie produkty i gdzie wędrują?

AM: Przede wszystkim nasz rynek eksportowy to rynek Unii Europejskiej, czyli 70% naszego eksportu, czyli tego wszystkiego, co wytwarzamy ponad to, co zjadamy na rynku krajowym, trafia głównie na rynki Unii Europejskiej. A jeżeli trafia na rynki Unii Europejskiej, to oczywiście znaczna część tych traderów, którzy kupują od nas, przysyła, wysyła, eksportuje produkty dalej m.in. na rynek, oczywiście Stanów Zjednoczonych.

Patrząc na to, w jaki sposób my bezpośrednio wysyłamy nasze produkty na rynek Stanów Zjednoczonych, to jest mniej więcej w całości około 56 miliardów. I wysyłamy mniej więcej 0,4% naszej produkcji na rynek unijny. Dla porównania Ukraina jest oczywiście naszym znacznie lepszym, bliższym i łatwiejszym w dostępie rynkiem zbytu, ale przecież nie o Ukrainie dzisiaj rozmawiamy.

I wrócę jeszcze raz do tego dlaczego jest to takie istotne, że bezpośredni wpływ ta decyzja prezydenta Trumpa będzie miała na nasze funkcjonowanie, funkcjonowanie naszego sektora mleczarskiego. Eksport na rynki Unii Europejskiej, tak jak powiedziałam, to około 70%. Jeżeli zostanie dzisiaj niewyeksportowane poza Unię Europejską unijna nadwyżka produkcji, czyli to, co w skali Unii Europejskiej produkujemy, no to produkty te po prostu zostaną na rynku i europejskim, i pozostałych rynkach.

No, nie mamy tego świata za dużo do tego, żeby go eksploatować w sposób do tej pory eksploatowany, jeżeli chodzi o rynki zbytu. Więc będziemy musieli trochę bardziej rozpychać się jako Polska po innych i konkurować z innymi krajami na światowym, na globalnym rynku.

Jest to dość trudne o tyle, że my jesteśmy dzisiaj krajem, który po pierwsze w naszym eksporcie fokusował się w dużej mierze właśnie na rynek unijny, po drugie widzimy, co stało się w ostatnim czasie także na rynku chińskim, gdzie ten rynek został nam w znacznej mierze, mówię tutaj nie tylko Polsce, ale też i całej Unii Europejskiej ograniczony przez postępowanie, które dotknęło unijnych producentów, a postępowanie prowadzone przez Chiny.

Jest to też polityka w pewnym stopniu chińska i też nazwane to może być pewnego rodzaju taką grą, jeżeli chodzi o ograniczenie dostępności do rynku zbytu. Niemniej jednak każde z tych działań, które nam, unijnym producentom, ogranicza dostęp do jakiegokolwiek rynku zbytu, wiąże się z tym, że niestety, ale ma to bezpośredni wpływ na naszych producentów, ale też na naszych rolników.

RM: Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka i wiceprezydent Cogeca. Bardzo serdecznie dziękuję. Trzymamy kciuki, żeby jakoś udało się przebrnąć nam wszystkim przez te problemy wywołane polityką Białego Domu. Udanego tygodnia, mimo wszystkich problemów.

AM: Ja też mam nadzieję. Dziękuję.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

CŁA Z USA DOTKNĄ POLSKĄ BRANŻĘ MLECZNĄ? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV