ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Rozmawiamy z przedsiębiorcami. Łączymy się teraz z Cezarym Kaźmierczakiem, prezesem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Witam bardzo serdecznie.
CEZARY KAŹMIERCZAK, ZWIĄZEK PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Ja rozumiem, że Pan się zgadza z tym, że nie ma innego wyjścia jak podniesienie wieku emerytalnego?
CK: Nie ma innego wyjścia i zostanie on podniesiony wcześniej czy później. Popieraliśmy podniesienie wieku emerytalnego wtedy i będziemy popierać dzisiaj. Nie ma innego wyjścia. Polska ma najniższy wiek emerytalny w całym OECD. Ludzie żyją coraz dłużej. Państwa po prostu na to nie stać. No chyba, że wybór Polaków będzie taki, że chcemy być trwale biedni. No, to proszę bardzo. No to już ludzie muszą wybrać.
RM: No jasne. No, ale to teraz pytanie brzmi jak można by zachęcić ludzi do tego, żeby pracowali dłużej? A może przekonać polityków, że ludzie chcą pracować dłużej, bo są pewne badania, które pokazują, że emeryci gotowi byliby jednak pracować dłużej. Zresztą nawet wczoraj przedstawiciel związków zawodowych mówił, że tak w pierwszym kroku to koniecznie by trzeba było zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, bo kobiety są dyskryminowane. Chociaż wielu polityków twierdzi, że 60 zamiast 65 to dla kobiet jest przywilej, a nie dyskryminacja. Czy bylibyśmy w stanie coś dać ludziom w zamian, np. czterodniowy tydzień pracy?
CK: Jeśli chcemy być trwale biedniejsi od Europy Zachodniej, to na pewno. Widzę, że praca nad tym, żebyśmy byli biedniejsi, trwają nieustannie. Nie ma w Europie planów, przynajmniej ja nic nie słyszałem w Europie Zachodniej o tym, żeby skracać czas pracy. Wydaje mi się, że to powinna być indywidualna decyzja różnych przedsiębiorstw.
Znam kilka przedsiębiorstw, które zrobiły 35 godzinny dzień pracy i widzę, że ci przedsiębiorcy, którzy się na to zdecydowali, są bardzo niezadowoleni z tego z powodu jakby postawy pracowników, którzy się przez pierwszy tydzień cieszyli, że tak jest, a później przyjęli to, że im się należy i domagają się na przykład godzin nadliczbowych za to, że trzeba zostać pół godziny w pracy mimo, że otrzymali tygodniowo tych godzin 4-5 więcej.
No, ale to już jest inna rzecz. Jak ktoś chce i ktoś może sobie to pozwolić na to – to proszę bardzo, niech to dobrowolnie daje. Natomiast, jeżeli wprowadzimy to do Kodeksu pracy, szczególnie gdzie bogate kraje zachodnie będą pracowały 5 dni w tygodniu, a to jest bardzo prosta recepta, żebyśmy z tego poziomu 70% PKB per capita w parytecie siły nabywczej do Niemiec już się dalej nie zbliżyli, a zbliżyliśmy się do 70% z poziomu 30% w roku 1989, nadrobiliśmy te 40%, a pogoń za bogatym Zachodem trwa.
Ale jeśli ktoś chce ją zatrzymać, no to to już wola społeczeństwa. Społeczeństwo, jeżeli sobie wybierze taką władzę, która im zaproponuje 4 dniowy, potem może 3 dniowy, a może pół godzinny tydzień pracy? No, to, jeżeli chcemy być dobrze, zamiast się rozwijać, to się zwijać. No to droga wolna…
RM: Trochę Pan tutaj sobie kpiąco mówi, ale jest coraz wyraźniejszy nacisk w koalicji rządowej, przede wszystkim ze strony lewicy, na rozwiązania, które myślę, że cofną nasz rynek pracy w okolice lat 90. Z których wychodziliśmy, walcząc o to, żeby go uelastycznić. No, bo ozusowanie umów, bo pełna etatyzacja, bo niski wiek emerytalny. Co się dzieje z naszym, no właśnie? Z nami, ze społeczeństwem, czy tylko z tym, jak politycy widzą społeczeństwo?
CK: Ze społeczeństwem to się chyba nic nie dzieje, bo te poparcie lewicy jest minimalne i tych, którzy głoszą takie radykalne hasła, gdyby one były tak nośne, to lewica by miała kilkanaście czy kilkadziesiąt procent poparcia. A takiego poparcia nie ma.
Natomiast ma skuteczne metody związane z układanką polityczną, wymuszania różnego rodzaju żądań, które moim zdaniem niekoniecznie cieszą się jakimś wielkim poparciem społecznym, bo gdyby się takim cieszyły to jeszcze raz mówię: jedyny wiarygodny sondaż nastrojów społecznych to są wybory, to są realne wybory, a nie badania opinii publicznej czy Polacy by chcieli pracować dłużej.
Ja też bym chciał krócej pracować i mieć więcej pieniędzy, być zdrowy, bogaty, ładny, też bym chciał być. No, ale to nie zależy od sondaży, tylko od realnego głosowania przy urnie wyborczej. Większość rządowa, w sensie Koalicja Obywatelska, PSL czy Trzecia Droga, powinny przestać dać się szantażować, bo to jest naprawdę prosta recepta na to, żebyśmy byli trwale biedni. Jeżeli lewicy na tym zależy – to niech to wprost powie: Chcemy, żebyście nigdy już nie dogonili tych Niemców. 70% PKB per capita jest i to wystarczy, tak? Niech powiedzą to.
RM: To skoro tak potoczyła się nasza rozmowa, to proszę powiedzieć: a te ugrupowania, których koncepcje są korzystne dla przedsiębiorców i jednocześnie korzystne dla ich pracowników, to gdyby ktoś zapytał, w którą stronę ma patrzeć, kiedy będą nadciągały kolejne wybory, to, na kogo powinien patrzeć Pańskim zdaniem? Tak, jak teraz ta gra wygląda, polityczna?
CK: W Polsce nie ma ugrupowań przyjaznych dla przedsiębiorców.
RM: To nie brzmi dobrze. Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców był naszym gościem. Będziemy oczywiście do tych tematów wracać. Dziękuję serdecznie Udanego dnia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV
