ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Pytanie brzmi czy to bańka spekulacyjna, czy też może jednak efekt jakichś głębszych przewartościowań w gospodarce? Postanowiliśmy o tym chwilę porozmawiać z Markiem Zuberem, ekonomistą związanym z Akademią WSB w Dąbrowie Górniczej. Witam bardzo serdecznie.
MAREK ZUBER, AKADEMIA WSB W DĄBROWIE GÓRNICZEJ: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Panie Marku, no więc jesteśmy gdzieś w takim jakimś miejscu, w którym ceny złota są tak wysokie, jak trudno było uwierzyć amerykańskim bankom inwestycyjnym, kiedy pisały, że mogą takie być. I takie trochę bardziej techniczne pytanie: czy rynki mogą dać jeszcze więcej, kiedy część inwestorów, która teraz realizuje zyski, będzie gotowa ponownie kupować?
MZ: Ja myślę, że tak. Ale panie Romanie, żeby odpowiedzieć na to pytanie, no to na przykład znowu musielibyśmy siedzieć w głowie człowieka, o którym pan wspomniał przed chwilą, czyli prezydenta Stanów Zjednoczonych. Bo z całą pewnością, gdyby miało dojść do recesji w Stanach Zjednoczonych i oczywiście oznaczałoby to pogorszenie sytuacji na świecie, no to te dalsze wzrosty są bardzo prawdopodobne.
Zresztą jak widzimy teraz ten wykres, jak popatrzymy sobie na ten wykres, pan o tym wspomniał przed chwilą, ten bardzo mocny wzrost to jest ostatni okres, naprawdę ostatni okres, czyli rozpoczęcie piastowania urzędu przez Donalda Trumpa. I ja myślę, że w dużej mierze jednak właśnie te działania takie destabilizujące system, bo ewidentnie z czymś takim mamy do czynienia i nawet jeżeli uważamy, że jest jakiś cel, bardzo precyzyjny i Trump ten cel realizuje, zmiana światowego układu sił, zmiana roli Stanów Zjednoczonych w tym wszystkim, powrót produkcji do Stanów Zjednoczonych, osłabienie Chin, nawet jeżeli tutaj jest bardzo konkretna ścieżka działania, ja akurat nie do końca się z tym zgadzam, ale nawet jeśli, to nie zmienia to faktu, że z całą pewnością poszukiwanie wartości w tym nowym świecie, przynajmniej do momentu, kiedy nie zobaczymy tego końcowego stanu, no to jest jakiś istotny element tego, że to złoto drożeje.
Czyli moim zdaniem ten czynnik, o którym wielokrotnie przecież mówi się w kontekście złota, takiej bezpiecznej przystani, mamy kilka takich bezpiecznych przystani na rynku walutowym, na przykład frank szwajcarski, ale złoto z pewnością jest takim globalnym obszarem pewności, no to jest ten czynnik, który tutaj ma olbrzymie znaczenie, więc pytanie co dalej będzie, jeżeli chodzi o politykę Stanów Zjednoczonych.
Oczywiście mleko się rozlało, mówiąc kolokwialnie. I nawet gdyby dzisiaj Trump zrobił reset, powiedział nie będę już takie rzeczy robił, jestem przewidywalny i tak dalej, i tak dalej i jakiś plan byśmy zobaczyli, działań, no to oczywiście nie znaczy, że wracamy do poziomów sprzed pół roku, ale mimo wszystko to jest chyba dość kluczowy element tej całej układanki. Mamy bardzo wiele innych czynników, które wpływają na cenę złota, ale myślę, że właśnie w tym ostatnim czasie poszukiwanie wartości z uwagi na nieprzewidywalność, szczególnie w kontekście właśnie rynków finansowych.
Widzieliśmy, jak rynki finansowe nie tylko giełda, także rynek obligacji, choćby bardzo ważny element, bardzo często, szczególnie jeżeli chodzi o obligacje skarbowe, postrzegany jako alternatywa inwestycyjna dla złota. Szczególnie mówię oczywiście o tych krajach najpewniejszych, jak te rynki a także rynek obligacji zareagowały na wprowadzenie ceł przez Trumpa.
RM: Jasne, Panie Marku, czyli można by powiedzieć, że nie da się powiedzieć, jak wysoko jeszcze złoto może wyjść, ale to może być początek jakiegoś dłuższego trendu.
Zaczęliśmy od złota na absolutnie historycznych poziomach, dosyć wysokich też w tym sensie, że przez 100 lat w Nowym Jorku można było kupić za uncję złota drogi, luksusowy męski garnitur szyty na miarę. On kosztuje około dwóch tysięcy dolarów, w tej chwili może 2,5. Więc cena złota przekroczyła już ten benchmark, który utrzymywał się przez bardzo długi czas, co pokazuje nieco anegdotycznie, ale jednak pozwala się zorientować w tym, że złoto wystrzeliło powyżej tego, jak trzymało wartość czy chroniło do tej pory wartość. Co jak mówiliśmy, może być jakimś efektem głębszych przewartościowań w gospodarczych w skali globalnej.
Złoto też przy okazji jest częścią produkcji mikroprocesorów ze względu na swoje przewodnictwo. Czasem w większym, czasem w mniejszym wymiarze. Ale w 2024 roku około 249 ton złota zostało zużytych do produkcji elektroniki. A to prowadzi nas do pytania czy po pierwsze popyt na złoto się nie zmienia i nie zaczyna przybierać takiego bardziej fizycznego i bezpośredniego wymiaru.
No i przy okazji czy przypadkiem nie jest tak, że zmienia nam się trochę, czy też zaczyna się walka o to, kto fizycznie rzeczywiście będzie w stanie produkować najbardziej zaawansowaną elektronikę dla sztucznej inteligencji? Bo oto na Tajwanie, o który Chiny chciałyby zawalczyć, żeby go z powrotem zdobyć, jest ta najlepsza na świecie fabryka, która dla Nvidii drukuje te układy scalone, które Nvidia z sukcesem sprzedaje.
MZ: No, nie tylko dla Nvidii, bo także dla Apple’a. Mówi pan, panie Romanie, oczywiście o technologii 3 nanometrów. Im mniej, tym lepiej, tak można najkrócej powiedzieć. Chociaż ja się tak mądrzę, bo ja też elektronikę studiowałem, panie Romanie, więc trochę na ten temat wiem. Chociaż na pewno nie jestem jakimś mega specjalistą.
To nie jest tak, że 3 nanometry oznacza ten układzik mały, tak to powiem kolokwialnie jest tej wielkości, czyli 3 miliardowych części metra. Ale rzeczywiście im mniej tym lepiej. To jest trochę taka nazwa marketingowa, sprzedażowa.
Natomiast fakt faktem, że najlepsze co dzisiaj potrafimy robić, to jest 3 nanometry. Korzysta z tej technologii także np. Apple, pan jest zdaje się użytkownikiem iPhone’a, więc w tych najnowszych, pokazanych we wrześniu mamy nie we wszystkich, ale w części z nich, tych droższych, mamy procesory oparte właśnie o technologię 3 nanometrów.
No a TCMC, o którym pan wspomniał, wciąż największy producent na świecie, choć bardzo mocno dywersyfikujący swoją produkcję, TCMC ma już jedną fabrykę w Stanach Zjednoczonych, świeżo odpaloną kolejną wielką fabrykę TCMC będzie budował, buduje już właściwie fabrykę w Niemczech.
Ta dywersyfikacja związana jest z jednej strony oczywiście z tym zagrożeniem chińskim, ale z drugiej strony także z bardzo mocnym naciskiem. Tu głównie chodzi o Stany Zjednoczone, żeby te najnowocześniejsze półprzewodniki były produkowane w największej gospodarce świata. Tak na marginesie, dopiero w tym roku podjęto decyzję, że tak będzie, bo pierwotnie to miał być taki krok wstecz, jeśli chodzi o to, co Stany Zjednoczone, a właściwie TCMC w Stanach Zjednoczonych, będzie produkował, czyli 4 nanometry.
No więc jak pan widzi, dzieje się tutaj bardzo, bardzo dużo. Tak naprawdę to potężne zamieszanie to przede wszystkim oczywiście pandemia, czyli załamanie łańcuchów dostaw. Myśmy to widzieli w bardzo wielu produktach. No, a potem oczywiście agresja Rosji, która ośmieliła z całą pewnością Chiny do tego, żeby bardziej odważnie zerkać w stronę Tajwanu, w sensie oczywiście jego przyłączenia.
I z całą pewnością te wielkie fabryki półprzewodników, bo to oczywiście nie tylko te TCMC, to jest chyba najważniejszy czy jeden z najważniejszych elementów, nie ziemia moim zdaniem, tylko właśnie to tej rosnącej agresji to jest może za duże słowo, a może nie, agresji Chin w stosunku do Tajwanu.
Tak na marginesie Tajwańczycy z TCMC właśnie zaczęli zbierać zamówienia na produkcję w technologii 2 nanometry. To, żeby jeszcze to wszystko było jasne, takie układy elektroniczne, na przykład procesory czy pamięci się projektuje. Liderami w produkcji są między innymi Apple, m.in. Qualcomm, który też, który produkuje na przykład z tego jest chyba najbardziej znany procesory do smartfonów, ale tych opartych na Androidzie. Tam możemy z nich skorzystać. Brytyjski ARM, AMD to są te takie najbardziej znane firmy, które projektują, Nvidia, oczywiście, o której pan wspomniał, tutaj procesory graficzne, karty graficzne.
No i ten projekt idzie na przykład do tego TCMC, który z kolei jest mistrzem w wypalaniu tych układów, tych schematów na takich płachtach krzemowych, tak moglibyśmy to nazwać, czyli tak zwanych waflach, a robi to przy pomocy przede wszystkim maszyn holenderskiej firmy. I to jest ten europejski wkład w ten wyścig technologiczny europejskiej, czyli holenderskiej firmy ASML, która jest z kolei absolutnym liderem w produkcji maszyn litograficznych.
Jeśli mówimy o tych, czyli do wypalania właśnie tych wafli, jeśli mówimy o tych najnowocześniejszych półprzewodnikach, czyli poniżej 10 nanometrów, także trzech nanometrów i nanometrów, wszystko to jest robione na maszynach ASML. Nie ma tutaj właściwie żadnej konkurencji.
RM: No i żeby rzucić to wszystko na układ geopolityczny to jest tak, że największy postęp jest w tych technologiach najcieńszych, najmniejszych półprzewodników, tranzystorów, tak? Elektronika się kłania…
MZ: To są różne, oczywiście.
RM: A Chińczycy potrafią robić tylko takie większe takie, które są na przykład w motoryzacji. Więc tu jest w tle cała historia, która być może jest grą tak naprawdę o technologiczną przyszłość i dominację technologiczną w skali globalnej.

MZ: Bardzo ważna uwaga, panie Romanie, dokładnie. To jeszcze dodajmy: nie ma ani sieci 5G, czyli tego zwiększenia intensywności przesyłu informacji, ani przede wszystkim sztucznej inteligencji bez tych najnowocześniejszych półprzewodników. Chińczycy nie potrafią ich produkować. Zostali odcięci także od maszyn litograficznych. To jest decyzja Joe Bidena z 2022 roku. Kolejna grupa sankcji, między innymi dotycząca właśnie maszyn litograficznych.
Do tych sankcji w listopadzie 2022 przystąpiła Holandia. To tak, jakby przystąpił cały świat właśnie ze względu na ASML. No i moim zdaniem ta nerwowość Chińczyków. Ja ją obserwowałem, ten wzrost nerwowości, on w dużej mierze wynika właśnie z tego odcięcia od tych nowoczesnych półprzewodników.
I my czytamy teraz: Chińczycy to potrafią, tam to potrafią. Moim zdaniem to jest wszystko na wyrost. Jeśli potrafią produkować 7 nanometrów, to to jest wszystko, na co dzisiaj mogą sobie pozwolić. Oczywiście wydają miliardy dolarów, żeby to się zmieniło, ale to nie jest naprawdę takie proste i zbudowanie tych maszyn litograficznych i wykorzystanie tych maszyn.
To bardzo ładnie wygląda, jeśli chodzi o konkurencję TCMC i Samsunga, gdzie Samsung dreptał po piętach mniej więcej do 4 nanometrów TCMC, ale w przypadku trzech nanometrów efektywność, tak zwany uzysk tego procesu w przypadku Samsunga jest znacznie, znacznie gorsza. Więc bez tych półprzewodników nie mamy np. sztucznej inteligencji, a ona w sposób niesamowity będzie zwiększała efektywność pracy człowieka.
Jeśli Chińczycy nie opanują tych technologii, no to to marzenie o tym, żeby być największą gospodarką świata, najnowocześniejszą gospodarką świata, taką przywódczą gospodarką świata, po prostu staje się nierealne. I tak jak pan słusznie powiedział, oni są mistrzami w produkcji tych starszych półprzewodników dominujących w motoryzacji, w sprzęcie AGD. Ale to jest zupełnie inna bajka.
RM: Przez 10 lat, gdyby zużywać złoto do produkcji układów scalonych w tym tempie co w 2023 roku to jakiś 1% całego złota wydobytego w tej chwili i będącego w rezerwach by się zużyło. Bardzo serdecznie dziękuję. Marek Zuber, ekonomista związany z Akademią WSB w Dąbrowie Górniczej.
MZ: Bardzo dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV