Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CENY SUROWCÓW: RYNEK CZEKA NA DECYZJĘ FED (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest Dorota Sierakowska, analityczka Banku Ochrony Środowiska. Dzień dobry Doroto.

DOROTA SIERAKOWSKA, BOŚ: Dzień dobry. Witam serdecznie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Czy ja dobrze interpretuję to, że ten wzrost sprzedaży, wzrost importu przez Chiny rosyjskiej ropy może być przyczyną utrzymujących się cen ropy Brent i WTI na niskich pułapach?

DS: W zasadzie to można powiedzieć, że w przypadku importu ropy naftowej z Rosji do Chin czy do Indii, to przede wszystkim mamy do czynienia z ogromnym uwarunkowaniem cenowym. Czyli tutaj ta cena – ta niższa cena tej ropy rosyjskiej, no bo Rosja tak naprawdę to była w dużej desperacji, żeby po narzuceniu sankcji tę ropę sprzedać – to ona przyczyniała się do tego, że był ten większy eksport do Chin i do Indii. No i oczywiście to też sprawiało, jakby ten duży popyt, który pojawił się ze strony krajów azjatyckich, że faktycznie te notowania ropy naftowej delikatnie jakby były podtrzymywane przez ten duży popyt. No ale w tym momencie my widzimy przede wszystkim duży efekt tego, co się dzieje na globalnych rynkach – awersji do ryzyka. Więc to są takie jakby czynniki, które w tym momencie mocno determinują sytuację i ceny ropy naftowej.

MD: 350 złotych i 70 groszy – to jest cena baryłki ropy Brent w złotych polskich. Przechodząc jednak do złota, bo to jest coś co również rozpala, szczególnie dziś rano wyobraźnię inwestorów, dwa tysiące dolarów zostało przebite o poranku i utrzymywało się mniej więcej do poziomu 2005-6 dolarów. Teraz mamy spadek o 20 dolarów: 1984 dolary. Co dalej ze złotem? Powrócimy powyżej dwóch tysięcy? Jak prognozujesz?

DS: Możemy powrócić. Nie wykluczałbym tego na pewno. To, co my dzisiaj widzimy to widzimy na pewno taki test tego poziomu 2 tysięcy dolarów za uncję. Dlatego, że jest to na pewno taka swoista psychologiczna bariera, taka bariera, do której to złoto zbliżyło się już w poprzednim tygodniu. No i w tym momencie mamy pierwszy test w zależności od tego już tak z technicznego punktu widzenia co te notowania zrobią w najbliższych dniach, czy będą utrzymywać się blisko tej bariery dwóch tysięcy dolarów, to pewnie będziemy interpretować szanse na to, żeby tę barierę przebiły.

Musimy pamiętać w kontekście złota o kilku rzeczach: Po pierwsze o tym, że bardzo mocno teraz sytuacja jest uwarunkowana tym, co się dzieje w sektorze bankowym, te wzrosty ceny złota, no ale nie tylko tak naprawdę złota, nawet wzrosty cen kryptowalut to jest taki jawny znak tego, że wielu inwestorów traci zaufanie do sektora bankowego, nie bez przyczyny w tym momencie.

I faktycznie, jeżeli np. ta sytuacja, ciężka sytuacja w sektorze bankowym będzie się utrzymywać to sądzę, że notowania złota będą cały czas pod presją strony popytowej i będą próbowały lub przebiją ten poziom 2 tysięcy dolarów za uncję. I jeszcze kolejna rzecz, o której koniecznie warto pamiętać to to, że w tym tygodniu mamy przecież decyzję Fed dotyczącą stóp procentowych i to będzie taki chyba główny punkt programu na rynkach finansowych, a przynajmniej jeden z głównych w bieżącym tygodniu dlatego, że retoryka Fed i sama decyzja też wiele powiedzą o tym jak Fed postrzega obecną sytuację, jak ona jest trudna. Można powiedzieć, że w tym momencie Fed jest takim bohaterem tragicznym, bo cokolwiek nie zrobi, czy mocniej, czy słabiej podniesie stopy procentowe, czy nie podniesie ich wcale – to prawdopodobnie będzie to interpretowane negatywnie.

MD: Widzimy, że surowce w tym momencie kształtują się na poziomach powiedzmy powyżej przeciętnej w przypadku złota ale i srebra, ale poza tym mamy słabą sytuację również na miedzi. Tu 8641 dolarów. Cena miedzi w ostatnich tygodniach mocno kształtowała cenę również naszego polskiego KGHM-u 8647 dolarów to jest znacząco poniżej oczekiwań inwestorów. Są szanse, widzisz perspektywy na poprawę ich nastrojów? Mamy szansę na wzrost ceny miedzi?

DS: Fundamentalnie tak, ale biorąc pod uwagę sytuację obecną związaną z awersją do ryzyka może to nie nastąpić zbyt prędko. Teraz w zasadzie wszystko jest dyktowane przez to, jak rozwija się sytuacja w sektorze bankowym i oczywiście ona nie wpływa w aż tak dużym stopniu na ceny surowców czy też na całą sytuację na rynkach surowcowych, ale nie pozostaje bez znaczenia dlatego, że inwestorzy, którzy zaczynają bać się ryzyka, uciekają właśnie z większości rynków surowcowych. I to dotyczy zarówno ropy naftowej, jak i metali przemysłowych z miedzią na czele.

Więc ja podejrzewam, że jeżeli ta awersja do ryzyka będzie rosła, no a niestety na razie zapowiada się nam dość nerwowy tydzień i raczej powiedziałabym na giełdach może to być raczej spadkowy tydzień, to wtedy raczej nie liczyłabym na to, że ceny surowców szybko odbiją. Natomiast pod kątem czysto fundamentalnym, czyli takiej sytuacji dotyczącej wydobycia i perspektyw dla wydobycia i dla popytu na miedź w kolejnych latach to miedź naprawdę ma całkiem niezłe perspektywy do wzrostów.

CZYTAJ TEŻ: CO SIĘ DZIEJE NA RYNKACH? MAMY PANIKĘ BANKOWĄ? (ROZMOWA)

MD: Wszystkie oczy jednak zwrócone na Fed. W środę o godzinie 19:30, przypomnę Państwu: konferencja Jerome’a Powella. Konferencja po dwudniowym posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej, a dokładniej Komitetu Otwartego Rynku, 19:30. Będziemy ją transmitować, tłumaczyć i analizować reakcje rynków dla Państwa. A naszym gościem była Dorota Sierakowska, analityczka Biura Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. Bardzo pięknie dziękuję za rozmowę.

DS: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

CENY SUROWCÓW: RYNEK CZEKA NA DECYZJĘ FED (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV