Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

CENY ROPY W GÓRĘ. WARTO BAĆ SIĘ CEN GAZU PRZED ZIMĄ 2024? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Teraz czas na rozmowę o cenach surowców energetycznych. Z nami jest Marcin Klucznik, starszy analityk działu makro w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Dzień dobry w piątek rano.

MARCIN KLUCZNIK, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry Państwu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Ceny ropy rosną po spadkach, które miały miejsce ze środy na czwartek. Nawet pojawiają się takie głosy, że ten spadek, ten dramatyczny spadek, który miał miejsce właśnie w nocy ze środy na czwartek był związany z jakąś formą manipulacji, być może manipulacji technologicznej i być może sztuczna inteligencja tutaj grała. No ale handel był bardzo osłabiony, niskie były wolumeny handlu w związku z czym taki wpływ na cenę mógł mieć miejsce czy łatwo było go osiągnąć. Jakie są perspektywy ceny surowców energetycznych? Zacznijmy od ropy.

MK: To właśnie jeżeli tutaj mówimy o tych spadkach przede wszystkim chyba tak naprawdę zmienności surowców energetycznych w ostatnich tygodniach, tutaj musimy podkreślić, że rynek ropy jest bardzo specyficzny taki, na którym tak naprawdę ponad 90 procent transakcji ma charakter pieniężny. Tego się nie rozlicza fizycznie i spora część tej zmienności, którą widzieliśmy w ostatnich tygodniach tak naprawdę wynikała także z tego powodu, że duże firmy instytucjonalne po prostu sprzedawały takie finansowe kontrakty na ropę, chociażby w obawie o recesję w Stanach Zjednoczonych. Kryzys bankowy i w zależności od tego, jak będą ewoluować takie właśnie perspektywy, nawet czysto makroekonomiczne w Stanach Zjednoczonych to też będzie implikowało sporą zmienność.

Natomiast jeżeli mówimy o perspektywie takiej fundamentalnej na przyszłość, no to faktycznie jest tak, że czeka nas spowolnienie gospodarcze, to implikuje, że te ceny będą raczej niższe, one będą raczej się osłabiały, ale niekoniecznie aż tak mocno i to z dwóch powodów. Po pierwsze z tego powodu, że te bieżące wyniki gospodarcze, które widzimy teraz chociażby czy to w Stanach Zjednoczonych, czy strefie euro, one faktycznie są słabnące, ale nie aż tak bardzo jak jeszcze niedawno było prognozowane. To jest pierwszy argument. A druga kwestia to są cały czas cyklicznie niskie zapasy. To widzimy zarówno w strefie euro, widzimy to też w Stanach Zjednoczonych, gdzie zapasy ropy są po prostu historycznie niskie. I to też oznacza, że te perspektywy, przestrzeń do spadku jest trochę płytsza, niż po prostu mogłoby się wydawać.

MD: Ropa Brent. Czyli raczej nie mamy szans na znaczące podwyżki cen ropy, chociaż od maja zaczęło się ograniczanie wydobycia, o którym wcześniej mówił OPEC. Jeżeli chodzi o górne limity, to czy jesteśmy w stanie wykreślić jakieś pułapy cenowe?

CENY ROPY W GÓRĘ. WARTO BAĆ SIĘ CEN GAZU PRZED ZIMĄ 2024? (ROZMOWA)
żródło: BIZNES24

MK: To tutaj może dwie ważne rzeczy. Pierwsza jest taka, że jeżeli chodzi o te perspektywy, to raczej to jest trend w dół, tylko że po prostu nie aż taki mocny. A jeżeli chodzi o cięcia podaży przez kraje OPEC, tutaj tak naprawdę zależność zazwyczaj jest trochę odwrotna. To znaczy jeżeli kraje OPEC tną produkcję, to to raczej wynika z tego powodu, że one widzą, że popyt na ropę będzie słabszy i to jest takie działanie wyprzedzające. Ale co do zasady historycznie jest tak, że cięcie podaży przez kraje OPEC raczej obniża, skutkuje koniec końców w perspektywie 2, 3, 4 miesięcy raczej średnio trochę niższymi cenami ropy właśnie ze względu na to, że tak naprawdę popyt spada jeszcze szybciej. To jest takie działanie wyprzedzające, które nie działa w pełni i tutaj możemy oczekiwać, że na przykład ropa w perspektywie kolejnych kwartałów będzie raczej się obniżać w stronę 60 dolarów, ale raczej właśnie z takim przekonaniem, że to będzie ograniczony spadek, pomijając właśnie takie wahania, wahliwość, które może się dziać w zależności od po prostu danych makro, które będą napływać.

MD: To przejdźmy do innego surowca, który ma znaczący wpływ na ceny energii. W pierwszym kwartale tego roku produkcja gazu w Rosji spadła o 10% w porównaniu z zeszłym rokiem do 180 miliardów metrów sześciennych. O tym poinformowała gazeta Kommiersant. Produkcja w marcu wcześniejsza w Polsce również spadła o 10%. Większość spadków przypada na Gazprom, o którym już wspomnieliśmy w tym programie. Teraz cena gazu, jak powiedziałem ponad 35 euro za 1 megawatogodzinę na giełdzie w Amsterdamie w dostawach na czerwiec. Pytanie co z dostawami na kolejne miesiące i czy w okresie zimowym nie czeka nas znowu dramatyczna podwyżka cen energii, która zależy od ceny gazu?

MK: Dramatyczna być może nie, ale faktycznie jest tak, że rynek gazu jest tutaj większym wyzwaniem. Ale to widzimy chociażby w danych Międzynarodowej Agencji ds. Energii, która wskazuje, że podaż gazu w tym roku wzrośnie o około 4% globalnie i to jest zbyt mało, żeby w pełni zastąpić ten rosyjski gaz. To będzie skutkowało oczywiście tym, że te ceny pozostaną wysokie, wyraźnie wyższe niż chociażby przed wybuchem wojny, ale raczej to nie będą takie wzrosty powyżej np. stu euro za megawatogodzinę – takie absurdalne wartości, jakie widzieliśmy w zeszłym roku. Natomiast faktycznie jest tak, że te ceny pozostaną kilkukrotnie wyższe niż przed wybuchem wojny i to z nami zostanie. Tutaj też musimy pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Bo oprócz Europy, Stanów Zjednoczonych i Rosji w tej układance mamy jeszcze Chiny. Chiny, w których cały czas trwa odbicie po wychodzeniu z polityki zero COVID. Tutaj większość prognoz wskazuje na to, że popyt na gaz, też surowce energetyczne w ogólności faktycznie będzie odbijał w tym kraju i on będzie skutkował właśnie wzrostem popytu globalnego.

Ale skala tego wzrostu będzie jednak ograniczona i ten popyt nie odbije do poziomu z 2021 roku. I to jest też argument za tym, że o ile faktycznie jest tak, że warto oszczędzać gaz i napełnianie magazynów będzie takim lekkim wyzwaniem zdecydowanie także w tym roku czy w przyszłym, o tyle nie będziemy widzieć takiego dramatycznego wzrostu cen gazu na europejskich rynkach jak w zeszłym roku. To nas nie czeka.

MD: Patrzę teraz na kontrakty na kolejne miesiące i kolejne okresy rozliczeniowe. Na giełdzie w Amsterdamie 53,5 euro to jest najwyższa cena tegoroczna na listopad tego roku. Natomiast na kolejne sezony, na przykład na pierwszy kwartał od 2024 roku 56,5 euro to jest na przyszłość najwyższa cena i oby taką była, a może nie będzie tańsza. Bardzo dziękuję. Marcin Klucznik, analityk, Zespół Makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dziękuję pięknie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

CENY ROPY W GÓRĘ. WARTO BAĆ SIĘ CEN GAZU PRZED ZIMĄ 2024? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV