ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Mamy dane o stanie polskiej gospodarki, dane pojawiające się częściej, niż sam PKB, ale mówiące nam o tym, co dzieje się w gospodarce i czego możemy się po gospodarce spodziewać. Zaczynamy od inflacji PPI, czyli inflacji cen producenta w Polsce, która w tej chwili jest na tym samym poziomie co przed miesiącem, czyli 5,1%. To są oczywiście dane za sierpień i dane za lipiec.
A o komentarz poprosimy Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomistę Krajowej Izby Gospodarczej. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR SOROCZYŃSKI, KRAJOWA IZBA GOSPODARCZA: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: No, więc wyhamowała nam taka ewidentna tendencja spadkowa inflacji cen producentów. Czy to dobra wiadomość?
PS: Panie redaktorze, no wciąż jeżeli popatrzymy to ceny producentów są wyraźnie niższe, niż przed rokiem. Proszę zobaczyć, że jest to spora różnica w stosunku do tego, co się dzieje w przypadku cen konsumpcyjnych, które są sporo wyższe niż przed rokiem. Owszem, faktycznie tak, jak zechciał pan redaktor powiedzieć, to nie są spadki na poziomie 10%, które obserwowaliśmy jeszcze kilka miesięcy temu, ale takie 5% na cenach przemysłowych to jest coś, co między innymi inflację konsumencką istotnie obniża.
Proszę zauważyć, że gdy patrzymy na statystyki konsumenckie, no to ceny towarów rosną wolniej, niż ceny usług. A gdyby popatrzeć na to, co się dzieje na przykład choćby w samym handlu detalicznym to tam ten wzrost jest jeszcze niższy.
Więc mamy cały czas spadki, choć faktycznie nie tak mocne. Być może świadczy to o tym, że wyczerpały się te impulsy spadkowe związane z tym, że do normy zaczęły wracać ceny surowców i one po prostu trochę staniały. No, ale też i inne elementy kosztotwórcze zaczęły się dopasowywać. Troszeczkę tańsza jest w niektórych przypadkach energia.
RM: No, w takim razie, jeśli te ceny producentów spadają, a wciąż mamy konsumencką inflację, dosyć wysoką, no to pomijając oczywiście to, co wspomniał pan o usługach to by oznaczało, że gdzieś po drodze jest ktoś, kto na tym korzysta. Jacyś, nie wiem, hurtownicy, detaliści? Oni więcej zarabiają?
PS: Panie redaktorze, no może się tak zdarzyć, że w przypadku części z pośredników no, w tej chwili mamy pewne odrabianie takiego bardzo niekorzystnego okresu, kiedy tak naprawdę dużą część podwyżek oni wzięli na siebie, konsumenci wzięli mniej, niż powinni. No i teraz pewnego rodzaju choćby zapas finansowy musi być odrobiony.
RM: Mamy też dane o samej produkcji przemysłowej, zaraz postaramy się je Państwu pokazać. Ja ściągnąłem w tej chwili bardzo dużą ilość załączników, żeby je sobie tutaj pomocniczo otworzyć. No i oczywiście, jak bywa w takich sytuacjach, mam problem z odnalezieniem właściwego. Na szczęście mamy wersję ekranową tych danych.
Sierpniowa produkcja przemysłowa -1,5. I to jest jakoś logicznie powiązane, bo spadają ceny, więc też redukuje się produkcję, tak? To jest obraz polskiego przemysłu w tej chwili?
PS: Panie redaktorze, no po pierwsze musimy pamiętać, że lipiec i sierpień to są takie miesiące, w którym ze względów sezonowych produkcja w przemyśle spada. Część zakładów jest zamykana na czas przeglądu ciągów technologicznych, załoga produkcyjna wtedy idzie na urlop. Więc oczywiście w ujęciu miesiąc do miesiąca są spadki.
Natomiast niestety pojawił się też spadek w ujęciu rok do roku. On jest nieprzyjemny, pamiętamy całkiem dobrze wyglądający lipiec, no ale też musimy pamiętać, że w lipcu pomagał dłuższy, niż przed rokiem czas pracy, a w sierpniu przeszkadzał krótszy, niż przed rokiem czas pracy. Więc no dane są na minusie, ale aż tak bardzo bym przy nich szat nie rozrywał.
RM: A to ten obraz napawa Pana optymizmem w kontekście wzrostu gospodarczego?
PS: Pomału szykujemy się do odbicia gospodarki. Też, jeżeli patrzy się na to, co się dzieje, bardziej szczegółowo widać, że firmy zaczynają się szykować do realizacji nieco wyższych, niż w poprzednich kwartałach zamówień.
RM: I to wszystko jeszcze okraszone jest kwestią wyników związanych z zatrudnieniem. Co prawda o sytuacji na rynku pracy będziemy jeszcze osobno rozmawiać po przerwie z innym gościem, ale to wszystko się w jakiś sposób łączy w taką niepokojącą układankę, w której koszty pracy bardzo szybko rosną.
Przed publikacją tych danych były oczekiwania dotyczące tego, jak ten wzrost będzie wyglądał. I analitycy przewidywali, że wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw sięgnie 10%. No więc jeśli rzeczywiście tak jest, no to rozumiem, że mamy w przemyśle taką dosyć karkołomną sytuację, bo ceny nam spadają, pracownicy kosztują – koszty pracy rosną dwa razy szybciej, niż spadają ceny, po których sprzedajemy nasze towary.
PS: Tak, zdecydowanie to jest trudny moment dla części przedsiębiorców. Pamiętajmy o dwóch poważnych impulsach, które tutaj mieliśmy w tym roku. I w styczniu i w lutym istotnie wzrosła płaca minimalna. Przeciętne uposażenie też idzie do góry dosyć mocno. Przedsiębiorcy starają się podwyższać płace nie tylko to, co są zobowiązani ze względu na przepisy, no ale również podnosić dla innych grup pracowniczych płace, żeby nie doprowadzić do spłaszczenia płac i do demotywacji personelu – załogi. Więc w sposób naturalny płace rosną. I proszę zobaczyć, że one rosną wyraźnie powyżej tego, co widać w inflacji konsumenckiej.
Mamy 11 procentowy wzrost płac w sierpniu, przy inflacji nieco ponad 4%, więc widać, że to są bardzo mocne wzrosty w ujęciu realnym. No oczywiście trudno będzie taką skalę tych wzrostów w ujęciu realnym utrzymać, no ale prawdopodobnie jeszcze ładnych kilka kwartałów będziemy w stanie i będziemy mogli pracownikom zwiększać uposażenia.
RM: No, ja teraz zrobię coś – powiem coś ryzykownego. Damy małą satysfakcję przedsiębiorcom, którzy pewnie się czują przytłoczeni tym, że nawet jeśli nie u nich tak bezpośrednio, to wszędzie dookoła te koszty pracy rok do roku rosną o 11,1%. Przeciętne wynagrodzenie ogółem brutto to jest 8 tysięcy 189 złotych i 74 grosze. Bez wypłat z zysku 8 182 złote i 8 groszy, ale to jest nieco mniej, niż przed miesiącem. Bo to jest dokładnie 1,2% mniej, niż przed miesiącem, więc przynajmniej z miesiąca na miesiąc jest trochę lepsza sytuacja dla przedsiębiorców.
PS: No tak, oczywiście w tej chwili w płacach troszeczkę mniej widać tych ruchomych części, które były bardzo, bardzo mocne przed miesiącem.
RM: No dobrze. Proszę w takim razie podsumować jednym zdaniem na jakieś 15 sekund. W jakim stanie jest polska gospodarka na bazie tych danych częściej pokazujących się, niż samo PKB?
PS: No, myślę, że możemy być, że tak powiem, w takim nastroju umiarkowanie optymistycznym. To jeszcze nie jest to odbicie, na które czekamy od ładnych kilku kwartałów, ale naprawdę już jesteśmy blisko.
RM: Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Dziękuję serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV