Ceny gazu w Europie zaczęły gwałtownie rosnąć we wtorek po informacjach, że Gazprom nie zamówił mocy przesyłowych przez Polskę do Niemiec. Brak mocy przesyłowych oznacza, że pompowanie gazu gazociągiem jamalskim spadło do zera. Dodatkowo od wczoraj Rosjanie pompują gaz z Niemiec do Rosji.
CZYTAJ TEŻ: DROŻSZY PRĄD, DROŻSZY GAZ. DLACZEGO DROŻEJĄ TAK MOCNO? ROZMOWA Z PREZESEM URE
Rosja jest powszechnie oskarżana o stosowanie wobec Europy szantażu gazowego. Kreml usiłuje uzyskać zgodę niemieckich władz na szybkie uruchomienie gazociągu Nord Stream 2, oraz na wyłączenie go z unijnej dyrektywy TPA, której celem jest m.in. uniemożliwienie graczom takim jak Gazprom wykorzystywania swojej przewagi nad odbiorcami wynikającej z faktu, że do Gazpromu należy zarówno gazociąg, jak i tłoczone w nim paliwo.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, tłumaczył wczoraj w państwowej telewizji Russia24, że projekty gospodarcze takie jak Nord Stream 2, które są korzystne dla wszystkich, padają ofiarą ataków politycznych ze strony innych państw.
Ceny gazu w Europie – fatalny zbieg z remontem reaktorów
Ceny gazu w Europie dodatkowo podbija decyzja francuskich władz o zamknięciu czterech reaktorów jądrowych w celu ich konserwacji. Oznacza to bowiem, że nie tylko spada podaż gazu w Europie – ale jednocześnie rośnie popyt, bo elektrownie opalane gazem będą musiały we Francji zwiększyć produkcję energii, żeby skompensować brak mocy pochodzącej z czterech tymczasowo wyłączonych reaktorów jądrowych.