NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Ceny gazu na amsterdamskiej giełdzie TTF spadły do najniższego poziomu od lipca tego roku. Dziś po południu za jedną megawatogodzinę energii z gazu płacono 164 euro, o ponad 3 procent mniej niż na poniedziałkowym zamknięciu notowań. Od szczytu z 26 lipca ceny gazu spadły już o ponad 52 procent. Moim i Państwa gościem jest teraz dr Kamil Lipiński, starszy analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry.
KAMIL LIPIŃSKI, STARSZY ANALITYK PIE: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Skąd ta obniżka cen gazu? Jakie główne czynniki na nią wpływają? Czy może to być efekt uruchomienia Baltic Pipe?
KL: Wskazałbym raczej na szereg – złożenie czynników po stronie zarówno podażowej, popytowej, jak i infrastrukturalnej. Od strony podażowej można zwrócić uwagę, że wzrosty atrakcyjności w ostatnich miesiącach gazu ziemnego jako surowca, który się wydobywa w Stanach Zjednoczonych; przypomnijmy te spółki typu Cheniere, które wydobywają gaz ziemny i eksportują go w postaci LNG, odnotowują rekordowe zyski. Rzeczywiście te firmy zwiększają wydobycie. W związku z tym cena na amerykańskim hubie Henry Hub spadła o około 30 procent od sierpnia do października tego roku. Po przeliczeniu po 29 do 21 euro, to po stronie podażowej. Oprócz tego mamy kwestie infrastrukturalne, czyli państwa deklarują i realizują budowę terminali LNG. Zwiększa się wykorzystanie istniejących terminali LNG. Warto zwrócić uwagę, że spośród do 26 terminali istniejących najprawdopodobniej dodamy kolejne 10 w najbliższych latach. Więc to będzie rzeczywiście rewolucja pod kątem skroplonego gazu. Państwa zwiększają wykorzystanie interkonektorów. Państwa, które już sprowadzają LNG takie, jak Francja, będą w stanie przesyłać więcej gazu np. takim państwom jak Niemcy. Wzrost przepustowości na interkonektorze Francja-Niemcy będzie o 100 gigabajtów godzin na dobę. Po stronie popytowej warto wreszcie wskazać, że te firmy, które mogły się przestawić, już zaczęły to rzeczywiście parę miesięcy temu robić. W związku z tym rzeczywisty popyt w tym momencie w porównaniu rok do roku spadł o około 11 procent.
W całej Unii Europejskiej, w niektórych państwach, takich jak Polska jest to jeszcze większa redukcja na poziomie kilku, co najmniej kilkunastu procent. Europa zapełniła też magazyny. Obecne zapełnienie magazynów wynosi 89% w całej Unii Europejskiej. Więc jest to przekroczenie zakładanego na ten rok celu 80 procent. Jest to bardzo dobry wynik, w związku z tym też taka presja na zatłaczanie tych magazynów nieco spada. Ostatnim wreszcie aspektem jest działalność prawna i porozumienie państw Unii Europejskiej w zakresie po pierwsze redukcji prądu i zużycia prądu – energii elektrycznej w okresie szczytowego zapotrzebowania, kiedy to właśnie elektrownie gazowe są najczęściej wykorzystywane. Co redukcja konsumpcji energii elektrycznej w godzinach szczytowych o około 5 procent wpłynie na spadek generacji z gazu najprawdopodobniej w tych godzinach. Oprócz tego także państwa zobowiązały się do stopniowego ograniczania zużycia gazu zgodnie z programem „Save Gas for a Safe Winter”. W związku z tym ten cały szereg środków sprawia, że państwa europejskie Unii Europejskiej stają się coraz bardziej odporne na działalność Rosji i związaną z tym presję na rynki europejskie.
NG: A propos tych porozumień, to w zeszłym tygodniu 15 państw unijnych, w tym też Polska wysłało wspólny list do komisji, w którym domagały się wprowadzenia limitu cenowego na transakcje dotyczące gazu. Komisja jednak nie uwzględniła tego w swoich propozycjach. Dlaczego?
KL: Państwa Unii Europejskiej – pamiętamy, że nie wszystkie państwa były sygnatariuszami tego listu; nie wypracowały tutaj konsensusu. Część państw była przeciwna nakładaniu takiej regulacji na rynek czy nakładaniu cen maksymalnych np. na rosyjski gaz, nakładaniu pełnego embarga. Tutaj rzeczywiście jest kilka rozwiązań. Rozwiązaniem, które obecnie jest najszerzej dyskutowane jest albo próba odejścia od roli hubów wykorzystywanych obecnie w kontraktach gazowych takich, jak TTF czy TAG do innych referencyjnych, czyli np. japońsko-koreańskiego JKM (Japan Korea Marker. przyp.trans). Czy też wypracowania nowego benchmarku opartego o te państwa Europy północno-zachodniej, które importują LNG. I tutaj przede wszystkim jest mowa o Francji i Hiszpanii. Tak żeby krótko na te LNG i te kontrakty, które zawieramy i będziemy zawierać były coraz mniej zależne od gazu rosyjskiego, od rynków, które były wcześniej zależne od gazu rosyjskiego. To jest jedno z wyjść, bo rzeczywiście na tym poziomie pierwszym kontraktu kompromisu się nie udało wypracować. Także jeżeli chodzi o cenę maksymalną – tutaj państwa europejskie nie zdecydowały się wspólnie wprowadzić tego ograniczenia.
NG: A czy patrząc na te różne kierunki, o których Pan doktor wspomniał dotyczące i LNG napływającego zewsząd do Europy i dotyczące tych nowych połączeń, czy chociażby naszego Baltic Pipe, czy Rosja ma jeszcze jakiegoś asa w rękawie, którym mogłaby pod tym kątem szantażować Unię Europejską?
LK: Myślę, że wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, że Federacja Rosyjska może rozważać szereg scenariuszy jeżeli chodzi o zimę w Europie. W tej sytuacji należy wskazać, że przy obecnym zatłoczeniu magazynu, pełnej współpracy solidarnej państw europejskich i utrzymaniu się dostaw LNG oraz gazu norweskiego z Europipe 1 i Europipe 2 oraz infrastruktury towarzyszącej takiej, jak Baltic Pipe, państwa europejskie będą znacznie bezpieczniejsze niż jeszcze były parę miesięcy temu. To powiedziawszy, należy wskazać na parę wyzwań. Na przykład: Baltic Pipe – jego przepustowość jest obecnie po rozbudowie. Obecnie państwo duńskie, a dokładniej jego operator sieci przesyłowych realizujących lądową część gazociągu cały czas prowadzi prace na terenie Danii, które skończą się w listopadzie tego roku. Mimo że gaz już płynie jeżeli przeliczymy łatwo, to zobaczymy, że te dwa miliardy w tym momencie w skali roku. Do docelowych 10 mld będzie konieczne skończenie prac, które się opóźniły w zeszłym roku. W czerwcu pamiętamy, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska unieważniła ze względu na nietoperze i myszy pozwolenie środowiskowe i ochronę tych bardzo cennych gatunków, co opóźniło nieco projekt po stronie duńskiej. Natomiast Dania zastrzega się, że będzie w stanie nie tylko nadrobić to opóźnienie, natomiast je przekroczy. W taki sposób, że pełna przepustowość będzie oddana nie w styczniu 2023 r. Tylko na jeszcze pod koniec listopada lub na początku grudnia 2022 roku. Natomiast pamiętajmy – Baltic Pipe to jest 10 mld metrów sześciennych rocznie. To jest znacznie mniej niż większość gazociągów rosyjskich, dostarczających. To jest ponad trzykrotnie mniej niż sam gazociąg jamalski. Więc mówimy o Baltic Pipe – zapewni bezpieczeństwo Polsce energetyczne, zapewni bezpieczeństwo energetyczne polskim przedsiębiorstwom, także tym większym. Być może w sytuacjach kryzysowych gaz z Baltic Pipe będzie mógł być wykorzystywany do zasilania odbiorców chronionych w państwach sąsiednich, jeżeli zgłoszą taką sytuacje nadzwyczajną Polsce. Natomiast jest to za mało gazu, żeby uratować całą Europę. Tutaj będzie konieczne szereg cały środków infrastrukturalnych i szereg działań po stronie wszystkich państw członkowskich.
NG: Dziękuję pięknie za rozmowę. Moim i Państwa gościem był dr Kamil Lipiński, starszy analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV