Yossi Cohen z szefowania izraelskiemu cywilnemu wywiadowi zrezygnował ledwie miesiąc temu po 5 latach w gabinecie szefa Mossadu. Obserwatorzy sądzą, że zatrudniając Cohena japoński Softbank chce się dobrać do bardzo szybko rosnącej izraelskiej sceny startupowej, z której dotychczas wyrosło już 18 technologicznych startupów wartych ponad miliard dolarów – dwie na każdy milion mieszkańców. W ojczystej dla SoftBanku Japonii – ledwie 6, czyli jedna na dwadzieścia milionów mieszkańców.
Izraelskie startupy są bardzo obiecujące m.in. w zakresie cyberbezpieczeństwa – obficie czerpią bowiem z wiedzy i doświadczeń izraelskich inżynierów wojskowych. Mocno rozwiają się również w zakresie internetu rzeczy – tu do odkrycia i skomercjalizowania jest nadal święty Graal IoT, czyli szyfrowanie. Technologia znana ze zwykłego Internetu nie nadaje się do IoT, bo jest zbyt droga.
SoftBank inwestując w izraelskie startupy ma prawdopodobnie nadzieję powetować sobie straty na rynku chińskim, gdzie zmiany regulacyjne doprowadziły do silnej przeceny spółek technologicznych.
