W centrum burzy zawirowań na rynku w tym tygodniu znajduje się rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych. Rentowność, która odzwierciedla koszty pożyczek dla emitentów obligacji, stale rosła w ostatnich tygodniach i osiągnęła we wtorek 4,8%, czyli poziom ostatni raz obserwowany tuż przed kryzysem finansowym w 2008 roku. Dzisiaj wycena amerykańskiego długu jest o 14 punktów bazowych niżej- ale coraz częściej pojawiają się głosy, że tylko krach na rynkach akcji może przywrócić równowagę na rynku obligacji.
Gwałtowne ruchy na rynku obligacji w tym tygodniu uderzyły w inwestorów i odnowiły obawy nie tylko przed recesją, ale i o mieszkalnictwo, banki, a nawet stabilność fiskalną rządu Stanów Zjednoczonych. Nieustanny wzrost kosztów finansowania zewnętrznego przerósł przewidywania prognostów i sprawił, że Wall Street zaczęła szukać wyjaśnień.
Chociaż Rezerwa Federalna podnosi swoją stopę referencyjną od 18 miesięcy, do niedawna nie miało to wpływu na długoterminowe obligacje skarbowe, ponieważ inwestorzy wierzyli, że obniżki stóp prawdopodobnie nadejdą w najbliższej przyszłości.
Zaczęło się to zmieniać w lipcu, wraz z oznakami ożywienia gospodarczego, które pojawiło się na przekór oczekiwaniom spowolnienia. Jednak w ostatnich tygodniach obawy o recesję powróciły, gdyż urzędnicy Fed nieustannie podkreślają, że stopy procentowe pozostaną podwyższone przez długi czas.
CZYTAJ TEŻ: SPADKI NA WALL STREET
Według Bloomberga obligacje o dłuższym terminie zapadalności straciły 46% od szczytu w marcu 2020 r., co stanowi gwałtowny spadek w przypadku rzekomo jednej z najbezpieczniejszych dostępnych inwestycji.
„Akcje spadają, jakby była recesja, ceny rosną, jakby nie było granic, a złoto wyprzedaje się, jakby inflacja wygasła” – powiedział Benjamin Dunn, były dyrektor ds. ryzyka funduszy hedgingowych w Alpha Theory Advisors. „Nic z tego nie ma sensu.” – dodaje.
Dzieje się tak dlatego, że wzrost rentowności długoterminowych pomaga Fed w walce z inflacją. Zaostrzenie warunków finansowych i obniżenie cen aktywów powinno zmniejszyć popyt, w miarę jak coraz więcej Amerykanów będzie ograniczać wydatki lub tracić pracę.
„Niestety uważam, że przeciętny Amerykanin musi teraz odczuwać pewien ból” –powiedziała Lindsay Rosner, dyrektor ds. inwestycji wielosektorowych w Goldman Sachs. Na osłodę jednak przypominamy, że przyszły rok to dla amerykanów rok wyborczy, a ze większość z nich inwestuje na giełdzie toteż demokraci będą robić wszystko, aby nie zniechęcić do siebie wyborców.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV