Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft może nie dojść do skutku. Na akwizycję nie zgadza się brytyjski urząd ds konkurencji i rynków.
Największa fuzja na rynku gier zaczyna przypominać brazylijski serial, mimo że historia dotyczy dwóch amerykańskich firm.
Warta prawie 69 mld dolarów fuzja była zapowiadana jeszcze na początku ubiegłego roku i cały czas nie może dojść do skutku.
Teraz blokuje ją brytyjski urząd, który uważa że przejęcie może zmienić przyszłość rozwijającego się rynku gier w chmurze.
W grudniu swoje obawy na temat fuzji wyraziła z kolei amerykańska Federalna Komisja Handlu do której poskarżył się Sony, czyli największy konkurent Microsoftu. Japończycy mają bowiem obawy, że największe tytuły Activision Blizzard staną się ekskluzywnymi tytułami na konsole Xbox.
Komisja Handlu złożyła więc pozew sadowy dowodząc, że fuzja zagraża konkurencyjności na rynku gier.
Obie amerykańskie firmy zapowiedziały, że odwołają się od decyzji brytyjskiego urzędu ds. konkurencji i rynków.