MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czas zastanowić się, dlaczego insider trading jest tak trudno wykrywalny, ale przede wszystkim, dlaczego do niego w ogóle dochodzi. Z nami jest Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dzień dobry Panie prezesie. Witam w BIZNES24.
JAROSŁAW DOMINIAK, STOWARZYSZENIE INWESTORÓW INDYWIDUALNYCH: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Na początek takie lekko sensacyjne, wybaczy Pan pytanie, ale jaki przykład domniemanego insider tradingu – wykorzystania informacji poufnych, wspomina Pan, jako najbardziej bezczelny?
JD: Wie pan co, tak teraz szybko przerzucać w pamięci… No niestety to zjawisko to bardzo niekorzystne zjawisko towarzyszy nam od lat i budzi bardzo dużą frustrację. Ale ze świeżych, chociaż tam była mowa też o manipulacji… Będzin ten, który się skończył karą, co niezwykle rzadko dochodzi do skanalizowania, czy jak AQUATECH, KNF wtedy milion złotych kary utrzymał…
No, niestety może kategorie najbardziej spektakularne to zawsze wybrzmiewa i działa na wyobraźnię. Natomiast to, co mnie smuci to, że zapewne jakby pan tu zaprosił kilku inwestorów, to każdy by miał, co najmniej kilka, kilkanaście typów, gdzie miał wewnętrzne podejrzenia a niekiedy przeświadczenia, że do takiego nadużycia – takiego procederu doszło.
Natomiast myślę, że trudniej jest pamiętać to, jak to się skończyło, jakie były konsekwencje, sankcje. To jest z mojej perspektywy, z perspektywy Stowarzyszenia Inwestorów – to jest największy problem.
MD: No właśnie. Myślę, że każdy, kto obserwuje nasz rynek akcyjne od kilku chociażby lat, może wskazać takie sytuacje, które przynajmniej budziły wątpliwość albo budziły zastanowienie czy podejrzenia o insider trading. Dla mnie najbardziej spektakularnym przykładem to była sytuacja nagłego zainteresowania – nagłej wyprzedaży akcji KGHM-u przed ogłoszeniem podatku miedziowego przez premiera Donalda Tuska, zresztą przy okazji jego expose w 2011 roku. To było spektakularne, naprawdę…
JD: Trudno się nie zgodzić, że to było spektakularne. Przypomniał pan redaktor, też to pamiętam.
MD: Jeżeli chodzi o bieżące rzeczy to pytanie, dlaczego ten to zjawisko, ten proceder, ta patologia jest tak szkodliwa dla naszego rynku? W jakie elementy to zjawisko uderza? Z punktu widzenia inwestorów?
JD: No, rzecz oczywista. Burza podkopuje zaufanie i to bardzo mocno, tak systemowo. To nie jest chwilowa irytacja, bo to bardzo często jest powtarzane katalogowane, identyfikowane przez inwestorów czy to w ogólnopolskim badaniu, czy po prostu w rozmowach o słabościach rynku, łamie tą naczelną zasadę, takie podwaliny, które towarzyszą wszystkim rynkom publicznym, jednak tego równego dostępu do informacji, pewnych zasad.
Tych przewag wynikających z tego czy ktoś jest duży, instytucja ma większe możliwości i pułapek rynkowych, złego zdiagnozowania branży, koniunktury, jakiegoś zdarzenia jest tak dużo i czyha na ludzi, na inwestorów, którzy zdecydowali się samodzielnie czy nawet pośrednio inwestować na giełdzie, że jeśli my tych takich pozarynkowych ryzyk nie będziemy eliminowali, one niestety będą się kojarzyły, że takowe występują na rynku.
Czym jest wspomniany insider trading? To to na trwałe tak, jak powiedziałem, podważa zaufanie i później mamy takie rzeczy, których chyba nikt, kto kibicuje naszej giełdzie, kto na niej inwestuje nie jest szczęśliwy. Jak są takie epitety mało miłe – „bananowa giełda” i tak dalej, to te niewyszukane epitety są kreowane właśnie przez zjawisko takie, jak manipulacja czy insider trading.
MD: Kiedy mówiłem o naszej akcji osobom spoza naszej redakcji, o tym, że w akcji BIZNES24 kontra insider trading, o walce z wykorzystywaniem informacji poufnych w handlu akcjami, w handlu na rynku kapitałowym usłyszałem takie głosy: Czy w ogóle kiedykolwiek kogokolwiek skazano za to? Czy Pan jej przypomina taką sytuację, żeby ktokolwiek to został skazany?
JD: Tak, jak pan redaktor mi zadał pytania o najbardziej spektakularne no, to ja połączyłem to z faktem. Ok, było, doszło do skazania – penalizacja. Ktoś został złapany za rękę, sąd to mówiąc kolokwialnie, przyklepał, pojawiła się kara i tak dalej i to ten Aquatech, jeśli pamięć mnie nie myli.
Natomiast właśnie to jest kolejna rzecz jak Pan bardzo precyzyjnie punktuje. To jest też ogromny problem. Bo to, że nikt nie jest naiwny, że tam, gdzie zwykliśmy mówić, są duże pieniądze, jest chciwość i jest chęć chodzenia, mówiąc kolokwialnie, na skróty, to przecież to nie jest coś dziwnego i coś, co należałoby przypisywać tylko naszej giełdzie. Tak od zarania dziejów było, jest i będzie. Natomiast po to rynek mamy zorganizowany, regulowany, jest nadzorca, są przepisy, mówimy o dokręceniu śruby, gold platingu, no jednak żeby tego typu zjawiska eliminować.
MD: To co powinno się zmienić? Co możemy zrobić, aby walczyć skutecznie z tym zjawiskiem, z tą patologią?
JD: No, na pewno ci, którzy się decydują na to i później nie ponoszą tych konsekwencji, bo po tych statystykach widać, jak one są mizerne, no musi być tu i teraz ta kara nieunikniona, jak najszybsza. Ja wiem, że to są takie może komunały, natomiast tak się musi dziać. Jeśli to miałoby się dziać przez zaostrzenie przepisów – ok, jeśli KNF, który postuluje często, że nie ma takich narzędzi, że to jest bardzo trudna materia, to niech to niech dostanie, niech te komunikaty będą, bo materia mamy tego świadomość, bardzo złożona.
MD: I o to będziemy apelować. Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych był naszym gościem. Trwa akcja BIZNES24, kontra insider trading.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV