Connect with us

Miło cię widzieć. Napisz, czego szukasz!

TRANSKRYPCJA WYWIADU

BĘDZIE OBNIŻKA STÓP? (ROZMOWA)

O tym jak mocno polityka fiskalna powinna być powiązana z monetarną i czy spodziewać się należy w końcu obniżki stóp procentowych, rozmawiał Roman Młodkowski z BIZNES24 z dr Ludwikiem Koteckim, członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

BĘDZIE OBNIŻKA STÓP? (ROZMOWA)
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Pytanie jak mocno polityka fiskalna powinna być powiązana z polityką monetarną? Co do zasady powinny dwa podmioty, czyli rząd i bank centralny, działać zupełnie niezależnie. Ale czy to w praktyce jest tak do końca możliwe? Ludwik Kotecki, ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.

LUDWIK KOTECKI, RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ: Dzień dobry. Bardzo dziękuję za zaproszenie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Jest nam ogromnie miło. Proszę nam powiedzieć tak zanim zacznę Pana pytać, kiedy obniżka stóp procentowych, bo to oczywiście jest temat, który wszystkich ogromnie interesuje i tańszy pieniądz w Polsce – jakie będą perspektywy. Jest trochę jakiegoś takiego wysiłku koordynacyjnego między rządem a bankiem centralnym w tej chwili, żeby jakoś zsynchronizować te dwie polityki. One powinny być synchronizowane? Powinniście się jakoś oglądać jedni na drugich, w sensie dwie strony ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie?

LK: To o czym pan na końcu powiedział, jest najbardziej właściwą chyba polityką tak naprawdę po obu stronach – czyli oglądanie się na siebie. To znaczy my oczywiście nie możemy wpływać – my, czyli Rada Polityki Pieniężnej czy nawet Narodowy Bank Polski wpływać na to, co sobie rząd planuje na przykład w budżecie. Ale z drugiej strony oczywiście także rząd nie powinien w żaden sposób wywierać jakiejkolwiek presji na bank centralny w zakresie stóp procentowych.

Natomiast oczywiście każda strona się powinna przyglądać, co robi ta druga i odpowiednio reagować. To znaczy, no tutaj już przechodząc od razu troszeczkę może dalej, no my czekamy teraz na ten projekt budżetu, który za kilka dni prawdopodobnie też ujrzy światło dzienne.

RM: Bo rozumiem, że w swojej polityce będziecie musieli uwzględnić to, co będzie wynikało z projektu budżetu, czyli jeśli rząd rzuci więcej pieniędzy na rynek to pewnie stopy procentowe będą musiały zostać wysokie na dłużej?

LK: Tak jest. No, tutaj się wszyscy spodziewają, że ten deficyt w przyszłym roku jednak będzie niższy, niż był w zeszłym roku: 5,1 i będzie w tym roku, bo to też będzie ponad 5% prawdopodobnie. Natomiast nie wiemy jak dokładnie to będzie wyglądało, jaka będzie struktura wydatków, a także dochodów (przed chwilą żeśmy rozmawiali o składce zdrowotnej), no to wszystkie elementy będą pewnie dużo jaśniejsze już pod koniec sierpnia. Dosyć istotną będzie także kwestia odmrażania cen energii czy dalszego odmrażania cen energii, bo to już bezpośrednio będzie wpływało na tą inflację CPI.

RM: No, przedstawiciele rządu deklarowali kontynuację ochrony…

LK: Tak jest i tego się też należy chyba spodziewać, że tutaj te działania, które zostały już podjęte, one w jakimś stopniu są wystarczające. Prawdopodobnie, no takie docierają do nas sygnały. Znaczy do nas… do opinii publicznej, że rząd zastanawia się nad przedłużeniem tej tarczy, bo ona dzisiaj jakby do stycznia obowiązuje.

Nie wiemy, co będzie od stycznia i w jakiej formie będzie prawdopodobnie ona przedłużona. Znowu ta forma pewnie będzie trochę bardziej znana za kilka dni, kiedy zobaczymy, co jest w budżecie, no, bo wiemy, że budżet będzie musiał tą tarczę także sfinansować w jakimś stopniu. No, bo jeżeli nie konsumenci, no to pieniądz publiczny będzie musiał pokryć jakby różnicę między ceną rynkową, a tą właśnie wynikającą z tarczy.

RM: Jasne, ale jeśli to będzie pieniądz publiczny to jego wpływ na wskaźnik CPI będzie znacznie mniejszy, niż gdyby to konsumenci mieli płacić. I rozumiem, że to z kolei pozwalałoby skrócić perspektywę do obniżki stóp procentowych?

LK: No, takiego dużego skrótu bym tutaj nie robił. No, dlaczego? Powiem o dwóch rzeczach, które ostatnio nam się pojawiły w gospodarce, które są trochę niestety niepokojące. Jedna jest niepokojąca tylko dla nas, czyli dużo szybszy wzrost konsumpcji, prawdopodobnie drugi kwartał – mówię o PKB – drugi kwartał był lepszy czy zaskakująco dobry, jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy. I znowu nie wiemy, jaka była struktura. Za kilka dni będziemy to wiedzieć, 29 sierpnia GUS opublikuje strukturę, ale wygląda na to, że to właśnie konsumpcja, czyli presja konsumentów na ceny może być jakimś elementem, który nam się zaczyna znowu pojawiać.

A druga rzecz i trochę i to jest niepokojące nie tylko dla nas, ale chyba dla wszystkich to jest wzrost tak zwanej inflacji bazowej, czyli tej, która nie bierze pod uwagę na przykład takich rzeczy jak sezonowego wzrostu żywności czy spadku (cen) żywności, ale także nie bierze pod uwagę właśnie tych efektów tarczy czy znoszenia tarczy na energię elektryczną czy na inne nośniki energii. No i teraz ta inflacja nam dosyć mocno wzrosła w lipcu.

RM: Ta plansza nie obsługuje lipca jeszcze…

BĘDZIE OBNIŻKA STÓP? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

LK: Jeszcze nie obsługuje w lipcu, ale tam jest 3,8 w lipcu. No i to jest dużo wyżej, niż na przykład Słowacy czy Czesi mają. Czesi mają 2,3, Słowacy 2,1. Albo odwrotnie. Mógłbym pomylić te dwa kraje, ale to są dokładnie takie liczby.

No, to my jesteśmy dużo bliżej Węgier, którzy mają 4,7 z tego, co pamiętam inflację bazową. No, ta inflacja nam niestety podskoczyła. Ona była – ta podwyżka inflacji bazowej czy wzrost inflacji bazowej był dosyć nieoczekiwany – zaskakujący. Zobaczymy, co będzie dalej.

RM: Jasne, dzisiaj zobaczymy sprzedaż detaliczną, wyniki i produkcję budowlano-montażową. I to jest taka historia, że spodziewany jest wzrost sprzedaży detalicznej, a ta produkcja budowlano-montażowa z kolei spada. W środę mieliśmy dane, które pokazywały nam inną, trochę zaskakującą historię. Otóż mieliśmy deflację producencką i to dosyć sporą. Natomiast inflację cen w budowlance. To, co się w tej gospodarce dzieje? Jak Pan to ocenia, patrząc na te dane makroekonomiczne?

BĘDZIE OBNIŻKA STÓP? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

LK: No, niestety te różne wskaźniki cen, one są dosyć mocno jakby zaburzone przez takie czynniki właśnie jak wzrost cen energii czy wzrost płacy minimalnej. I to są takie jednorazowe rzeczy, które przez ileś miesięcy wpływają i są obecne we wskaźnikach i zaburzają te wskaźniki, czyli zaburzają ich tendencje, bo one mają jakąś tam swoją tendencję, a tu nagle coś się pojawia takiego jednorazowego i zaburza tą tendencję i ten wzrost jest wyższy albo niższy.

W związku z tym, dlatego ja wspomniałem o inflacji bazowej, a nie na przykład o CPI czy o tym wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych. Bo w tym roku – szczególnie w tym roku, w 2024 roku ta inflacja bazowa jest lepszym wskaźnikiem do oceniania presji inflacyjnej w gospodarce. Po prostu, dlatego, że ten CPI jest na przykład zaburzony odmrażaniem tarcz energetycznych. Dosyć silne to było właśnie w lipcu.

W związku z tym wydaje się, że lepszym wskaźnikiem – dużo lepszym wskaźnikiem do obserwowania jest dzisiaj ta inflacja bazowa. Dzisiaj ona wynosi 3,8. Prawdopodobnie koło 4 do końca roku będzie się kształtować, na takim poziomie. I prawdopodobnie, bo pan pytał o te obniżki, bo chyba wszyscy zaczynają trochę o to pytać.

Na razie nie bardzo widzę taką możliwość, żebyśmy tak dosyć szybko do tych obniżek jakoś na poważnie podeszli. W sensie podjęli decyzję o obniżkach stóp procentowych. Natomiast widzę taką szansę na początku przyszłego roku, bo to wtedy będziemy wiedzieć dużo więcej no właśnie, o tych wszystkich innych rzeczach: o polityce fiskalnej o tarczach o ich przedłużeniu ewentualnym. Ale też będziemy wiedzieć, co się dzieje w gospodarce. W sensie czy ta presja wynikająca ze wzrostu na przykład wynagrodzeń, o których nie mówiliśmy, czy ona wpływa na inflację, czy nie.

RM: No właśnie, no, bo brutto to też były dane opublikowane w środę. Doszliśmy niemalże do 1900 euro brutto miesięcznie, czyli 8 tysięcy 278 złotych i 63 grosze. Przed miesiącem było 8 tysięcy 144 i 83 gr brutto.

LK: Wynagrodzenia rosną ciągle. Też wzrosły minimalne wynagrodzenie w lipcu. Więc są takie czynniki jednorazowe, które jeszcze podbijają te wynagrodzenia.

RM: Strasznie w sumie przykre, że musimy się martwić tym, że wynagrodzenia rosną. Strasznie miło by się było tym cieszyć. Powiedział Pan, że na początku 2025 roku pomyślicie poważnie? I to tak styczeń/luty – te pierwsze posiedzenia będziecie poważnie myśleć o obniżkach?

LK: No, ja myślę, że takim zawsze dobrym momentem jest projekcja inflacyjna. Ona jest w marcu, więc to jest chyba taki fajny (moment) i jeszcze pół zdania: my się martwimy się nie wynagrodzeniami, tylko nadmiernym wzrostem wynagrodzeń…

RM: Ludwik Kotecki, ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.

LK: Dzięki.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV

BĘDZIE OBNIŻKA STÓP? (ROZMOWA)

Click to comment

Chcesz coś dodać? Śmiało!

MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ...

GPW

Green Zebras, spółka technologiczna specjalizująca się w pozyskiwaniu substancji aktywnych pochodzenia naturalnego i produkcji wysokiej jakości ekstraktów, zadebiutowała na NewConnect. Podczas otwarcia notowań wartość...

WYNIKI

To będzie 6 kwartał z rzędu kiedy sukcesywnie spadają zarówno przychody jak i zyski Ot logistics.

TRANSKRYPCJA WYWIADU

O tym jak kontrole graniczne wpływają na branżę transportową rozmawiał Roman Młodkowski z BIZNES24 z Anną Brzezińską-Rybicką, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników w Polsce.

TRANSKRYPCJA WYWIADU

O rosnących kosztach pracy i wpływie wzrostu wynagrodzeń na przedsiębiorców rozmawiał Roman Młodkowski z BIZNES24 z Krzysztofem Inglotem, założycielem firmy Personnel Service.