JOLANTA PAWLAK, BIZNES24: Moim i Państwa gościem jest Pan Marek Zuber, ekonomista WSB Merito, Dąbrowa Górnicza. Dzień dobry.
MAREK ZUBER, WSB MERITO: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
JP: To jest duży wysiłek — mówił przed momentem premier Donald Tusk na naszej antenie. Prezydent chce wpisać do konstytucji te 4% PKB na obronność. Czy nas na to stać?
MZ: No, to jest dobre pytanie. Co to znaczy, czy nas na to stać. Musi nas być na to stać, bo musimy się dozbrajać. Niestety, takie są realia dzisiejszego świata, szczególnie w tych ostatnich tygodniach chyba jeszcze bardziej to widzimy. Natomiast oczywiście będzie to wymagało odpowiedniej polityki. Ja myślę, że niestety przez najbliższe lata skończyło się to, co obserwowaliśmy przed rokiem 2020, czyli takie dość niefrasobliwe wydawanie miliardów złotych na lewo i na prawo na cele, które są potrzebne również, no ale jednak nie pokazywano finansowania tych wydatków.
My cały czas zadłużyliśmy się pomimo oczywiście bardzo dobrego wzrostu gospodarczego, czyli zwiększonych przychodów podatkowych. I teraz, jeżeli mamy przesunąć tory naszych wydatków w inne miejsca, czyli na przykład na obronność, no to niestety tamtą politykę musimy na jakiś czas zawiesić. I chyba to jest odpowiedź na pani pytanie.
Jeśli nawet nie będziemy wyliczać tych wydatków na obronność, do wskaźników bezpieczeństwa, które mamy w Unii Europejskiej, jeżeli nawet wyrzucimy te wydatki poza nasze rozumienie finansów publicznych po to, żeby nie przekroczyć 60% długu w stosunku do PKB zapisanych w polskiej konstytucji, no to i tak oczywiście ten dług będzie, i tak będzie trzeba płacić od niego odsetki, więc w tym sensie on cały czas nas będzie obciążał i musimy o tym pamiętać.
Moim zdaniem nas stać. Moim zdaniem, tak jak powiedziałem, musi nas być stać, musimy te wydatki ponosić, a w każdym razie jestem absolutnie za tym, żeby to robić, tylko będzie to wymagało mądrej polityki, jeżeli chodzi o strukturę generalnie wszystkich wydatków państwa.
I jeszcze jest jedna ważna uwaga. To dotyczy zresztą nie tylko obronności. To dotyczy tych gigantycznych wydatków, które musimy ponieść w najbliższych kilkunastu latach. I energetyka, i kwestie kolejnictwa, i kwestie obiektów hydrotechnicznych. Chodzi o to, żeby jak największa część tych pieniędzy, (w dużej mierze pożyczonych) żeby jak największa część tych pieniędzy trafiła do polskich firm, bo jeżeli trafi do polskich firm, to będzie z całą pewnością elementem, który będzie rozwijał polską gospodarkę. I w tym sensie nie tylko będziemy się zadłużać, ale dzięki temu zadłużaniu się będziemy się również rozwijać.
Więc to jest najważniejsze wyzwanie. Z jednej strony jak te pieniądze zdobyć, czyli mądrze zarządzać strukturą wydatków. W tej chwili oczywiście tym dodatkowym długiem, który będziemy musieli wziąć. A z drugiej strony jak to zrobić, żeby jak największa część z tych pieniędzy została w Polsce, trafiła do polskich firm, napędzała polską gospodarkę.
JP: A jak to zrobić, Panie Marku, ja dopytam, bo prezes Cognora mocno narzekał. Produkuje stal ta firma, mocno narzeka na Polską Grupę Zbrojeniową, że cytuję: „jest mocno ślamazarna” w tych wydatkach, w ogóle w swojej działalności. Więc jak to zrobić, żeby te pieniądze trafiły do takich firm na przykład, jak giełdowa spółka Cognor?
CZYTAJ TEŻ: COGNOR STAWIA NA ROZWÓJ I LICZY NA ZWIĘKSZENIE ZAMÓWIEŃ (ROZMOWA)
MZ: No i to jest znowu pytanie. Ja nie jestem politykiem na szczęście, a to jest niestety w gestii polityków przede wszystkim. Przedwczoraj bodajże przeczytałem na jednym z portali taki nagłówek. To jest bodajże wypowiedź jednego z wiceministrów, ale nie jestem w tej chwili pewien, tak na 100% tego: „Przyspieszamy, jeżeli chodzi o kwestię produkcji amunicji w Polsce…” Przyspieszamy, jeśli chodzi o kwestię produkcji amunicji. Pani redaktor, kiedy podjęliśmy decyzję o tym, że musimy w Polsce produkować duże ilości amunicji, no, właściwie trzy lata temu, wtedy, kiedy to wszystko się zaczynało, dokładnie.
I teraz, po 14-15 miesiącach funkcjonowania nowego rządu, już zostawmy rząd PiS-u, bo przecież nie zaczęliśmy produkcji amunicji za rządów PiS-u na poważną skalę, a też w końcu tamci politycy mieli na to trochę czasu i teraz mamy kolejną koalicję, kolejnych polityków i po kilkunastu miesiącach rządzenia jeden z nich mówi: przyspieszamy, jeśli chodzi o produkcję amunicji, ja nie wiem, jak to w ogóle skomentować.
Ja byłem przekonany, że to będą działania absolutnie nadzwyczajne, że to będzie absolutny priorytet. No, wystarczy popatrzeć na te firmy, które miały produkować amunicję. Przede wszystkim mam tutaj na myśli firmę, w której mamy i prywatnego udziałowca, i państwowego udziałowca. Tam się niewiele dzieje, jeżeli chodzi o kwestie tej inwestycji. No właśnie dlatego, że po drugiej stronie, czyli po stronie kupujących, także się niewiele dzieje.
Więc to jest absolutnie tylko i wyłącznie decyzja polityków. No, premier Tusk mówi to, co mówi. Mam nadzieję, że będzie miał na tyle siły, na tyle mocy sprawczej, że wreszcie to wszystko bardzo mocno przyspieszy.
JP: A czy te dodatkowe wydatki na zbrojenia mogą być takim według Pana impulsem dla naszej gospodarki? Na pewno mogą, tak jak Pan powiedział, ale trudno też nie zapytać o niemiecką „bazookę wydatkową” 500 miliardów na infrastrukturę, 400 miliardów na zbrojenia. Czy to może wyrwać ją ze stagnacji, bo to jest ważne w kontekście także Polski?

MZ: Najkrócej mówiąc, tak. To jest najkrótsza odpowiedź, chociaż oczywiście w przypadku Niemiec to jest takie wyzwanie strategiczne dotyczące w ogóle zmiany torów, po których poruszała się gospodarka Niemiec. Mówiliśmy o tym wielokrotnie, czyli bazowanie na tanich rosyjskich surowcach, ta dość specyficzna współpraca z Chinami, która z całą pewnością w tej chwili mocno się zmieniła. Natomiast z całą pewnością wydanie setek miliardów euro, wpompowanie ich w gospodarkę niemiecką to jest coś, co Niemcom pomoże i pomoże też nam, bo my jesteśmy z tymi Niemcami oczywiście związani.
600 miliardów euro, o których mówi Ursula von der Leyen, to jest tylko to, co ma być wydane na zbrojenia w ramach Unii Europejskiej. Zobaczymy, jak to teraz będzie dzielone, jak to będzie dokładnie wyglądało. 400 miliardów dolarów, same Niemcy, Polska 200 miliardów złotych, może więcej, zobaczymy.
Myślę, że w innych krajach Europy także będą się zwiększały te wydatki. Natomiast myślę, że każdy z tych krajów będzie prowadził taką politykę, żeby jak największa część tych pieniędzy oczywiście lądowała w jego przedsiębiorstwach. Minus jest taki, że biorąc pod uwagę potencjał w produkcji uzbrojenia w Niemczech, we Francji czy w Polsce, to my nie wyglądamy tutaj najlepiej na tle tamtych krajów.
No, ale możemy przecież to wszystko poprawiać. Wystarczy popatrzeć na Turcję. W ostatnich miesiącach mamy znowu bardzo wiele informacji na temat przemysłu obronnego w Turcji, na temat kolejnych technologii, które się pojawiają, rakiet o coraz większym zasięgu. Dzisiaj jest informacja o współpracy między jednym z tureckich koncernów a jednym z włoskich koncernów w produkcji dronów. Turcja zbudowała potęgę swojego przemysłu zbrojeniowego właśnie na zakupach zagranicznych i na offsecie z tych zakupów.
Bo nie mamy wszystkiego oczywiście w swoim repertuarze i jeżeli będziemy musieli kupować sprzęt za granicą, to obyśmy robili to tak, jak Turcja, a najlepiej i jeszcze lepiej, żeby jak najbardziej wzmacniać polski przemysł.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV