Audyt przede wszystkim kwestionuje transakcję nabycia bankrutującej spółki Ruch za 270 mln zł.
Na tej transakcji PZU i PZU Życie straciły łącznie 58 mln zł. Natomiast kontrolowany przez Grupę PZU Alior Bank wyłożył na tę transakcję prawie 210 mln zł.
Jak podała sama spółka z informacji uzyskanych od firm audytorskich i kancelarii prawnych zaangażowanych w audyt wynika, że celem projektu mogło być m.in. zapewnienie dotarcia prasy prawicowej do mieszkańców mniejszych miejscowości.
Kolejny zarzuty dotyczą polityki kadrowej. Według PZU, w latach 2016-2024 w spółkach Grupy było zatrudnionych 40 „doradców zarządu”, najwięcej – 18 w Banku Pekao. Koszt ich wynagrodzeń sięgnął 45 mln zł, a na liście płac doradców i dyrektorów spółek z Grupy PZU znaleźli się prawicowi dziennikarze, prawnicy powiązani z ówcześnie rządzącą koalicją, wspólnicy biznesowi ówczesnych członków zarządu, politycy partii władzy i ich dzieci.
Najwięksi pojedynczy beneficjenci zainkasowali po 6 mln zł, a zarobki niektórych doradców przekraczały 220 tys. zł miesięcznie. Według PZU większość umów była fikcyjna, a po pracy doradców nie ma żadnych namacalnych dowodów.