Uruchomiona w poniedziałek oferta narobiła już mnóstwo szumu na amerykańskim rynki depozytów. Financial Times podaje, że średnie oprocentowanie depozytów trzymanych w bankach przez amerykanów to zaledwie… 0.37 procent. Karta Apple’a daje więc ponad jedenastokrotnie wyższe odsetki, niż to, na co średnio mogą liczyć klienci w USA. W dodatku karta zawiera opcję cashbacku, czyli robienie zakupów w części sklepów skutkuje zwrotem niewielkiej kwoty na konto klienta.
Zaniepokojone ruchem Apple’a są średniej wielkości banki w USA. To masowe wycofywanie depozytów – nie z powodu obaw o upadłość, ale z powodu poszukiwania wyższych stóp zwrotu – zapoczątkowało kłopoty Silicon Valley Bank, czy First Republic Bank. Dziś bankami o których los może się niepokoić amerykański nadzór bankowy są Charles Schwab, State Street oraz M&T. Nowe dane pokazują, że klienci wycofali z tych banków w 1 kwartale tego roku w sumie aż 60 miliardów dolarów depozytów.