JOLANTA PAWLAK, BIZNES24: O 11:00 na NewConnect zadebiutowała spółka z sektora medycznego: Advanced Medical Equipment. Jej flagowym produktem jest Diabetomat. To jest urządzenie do diagnostyki poziomu cukru we krwi bez konieczności pobierania tejże krwi. Między innymi o tym porozmawiam z profesorem Arturem Rydoszem, prezesem spółki. Dzień dobry Panie profesorze.
ARTUR RYDOSZ, ADVANCED MEDICAL EQUIPMENT: Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. Czy mnie słychać?
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
JP: Słychać Pana doskonale, Panie profesorze. Proszę nam powiedzieć, jak będzie działać ten Diabetomat, który ma mierzyć ten poziom cukru we krwi, ale bez pobrania krwi?
AR: No, nazwa trochę wskazuje na alkomat, bo zasada działania jest bardzo podobna. To znaczy, że oddychamy do naszego urządzenia i urządzenie w oparciu o analizę biomarkerów zawartych w wydychanym powietrzu oraz sieci neuronowej potrafi nam powiedzieć, jaka jest nasza chwilowa glikemia we krwi włośniczkowej. Tak, że taka jest zasada nie wchodząc za bardzo w szczegóły dotycząca zasady działania urządzenia Diabetomat.
JP: Czyli po prostu badanie poziomu cukru z wydychanego powietrza?
AR: Dokładnie tak.
JP: A jaki jest kształt tego urządzenia? Czy ono się zmieści w kieszeni, w torebce?
AR: Tak. Jeżeli chodzi o kształt urządzenia to ono przypomina nasz telefon komórkowy. Jest nieco większe, ale niedużo większe i co do zasady będzie wyglądać tak, że możemy sobie włożyć ustnik – to znaczy musimy włożyć ustnik jednorazowy. Dmuchamy do urządzenia, urządzenie analizuje skład wydychanego powietrza i podaje nam informację o przewidywanej glikemii, która znajduje się w naszym organizmie. Więc jest to urządzenie typowo, można powiedzieć przenośne, ale też osobiste, w pełni możliwe do trzymania w ręce. Tak, że taka jest ogólna zasada.
JP: A skuteczność tego urządzenia, Panie Profesorze?
AR: Skuteczność urządzenia jest porównywalna z obecnie stosowanymi zastosowanymi glukometrami. Spółka jest na etapie certyfikacji i niedługo rozpocznie się proces certyfikacji, który pozwoli nam na uzyskanie odpowiednich dokumentów o możliwości zarejestrowania urządzenia jako urządzenie medyczne. I wtedy będziemy mogli ogłosić dokładnie, jaka jest wartość liczbowa tej skuteczności, o którą pani pyta.
JP: A czy macie zapewnione finansowanie tego produktu?
AR: Tak. Jeżeli chodzi o finansowanie przez spółkę całego procesu certyfikacji oraz wprowadzenia na rynek, to spółka jest tutaj zabezpieczona finansowo, czyli ma odpowiednie środki na to, aby przeprowadzić wszystkie wymagane prawnie procedury, czyli właśnie procedury wyprodukowania partii zerowej, procedurę uzyskania odpowiedniej certyfikacji, przeprowadzenia badań klinicznych. I pod tym względem spółka jest zabezpieczona i niedługo rozpoczyna całą tą fazę.
Ona niestety troszkę trwa, bo tutaj oczywiście wyprzedzam pytanie kiedy będzie dostępny taki produkt. No, proces certyfikacji jest ściśle określony pewnymi ramami prawnymi, więc tutaj my nie możemy pewnych rzeczy przeskoczyć, więc niedługo rozpocznie się proces rejestracji do badania klinicznego, następnie badanie kliniczne i w efekcie uzyskanie certyfikacji, czyli tak naprawdę umożliwienie sprzedaży produktu na rynku.
JP: To ile będzie kosztować ten Diabetomat i gdzie miałaby ruszyć ta seryjna produkcja?
AR: Jeżeli chodzi o koszty Diabetomatu to on będzie porównywalny z rocznym kosztem używania systemu do ciągłego monitorowania glikemii, które są pewnym odnośnikiem dla nas. Więc tutaj nie chciałbym bardzo podawać końcowej kwoty, bo oczywiście spółka dba o to, żeby ta cena była jak najniższa poprzez zmianę, a właściwie optymalizację procesu produkcji.
Czyli dążymy do tego, żeby ta cena była jak najbardziej akceptowalna dla użytkownika końcowego. Produkcja ruszy w Polsce, więc myślimy, że na pewno nie przekroczymy kwoty, jaką rocznie musi wydawać osoba z cukrzycą na używanie systemu do ciągłego monitorowania glikemii.
JP: Nie będziecie sprzedawać, będziecie wynajmować?
AR: Nie. Będziemy sprzedawać. Sprzedaż będzie bezpośrednio organizowana przez spółkę, najprawdopodobniej przez nasz sklep internetowy, ale tutaj oczywiście jeszcze pewne decyzje zapadną co do końcowej fazy sprzedaży w jaki sposób się to będzie odbywać. Więc tutaj jeszcze nie mamy kluczowych decyzji. Natomiast przymierzamy się, jako spółka do tego, aby sprzedawać i oferować ten produkt poprzez własne systemy dystrybucji.
JP: Ale nie jesteście, Panie profesorze, jedyni na rynku, bo konkurujecie z Niemcami, z Duńczykami, jeśli chodzi o takie diabetomaty. Nie boicie się, że konkurencja was wyprzedzi, że dostarczy tańszy produkt? Może skuteczniejszy?
AR: Jeżeli chodzi o konkurencję, tutaj oczywiście zawsze są jakieś obawy, że konkurencja będzie pierwsza. Natomiast jeżeli chodzi o rynek cukrzycy to on jest dość duży i tutaj nie mamy takich obaw, że nie starczy dla nas miejsca, mówiąc tak bardzo kolokwialnie.
Można popatrzeć chociażby na systemy obecnie stosowane, czyli glukometry, których w Polsce jest ponad 20 i jakoś znajdują swoje zastosowanie. Więc tutaj oczywiście o pozycję na rynku to my się nie boimy. Więc ciężko powiedzieć, gdzie konkurencja będzie i dokąd konkurencja dojdzie.
Spółka skupia się głównie na tym, aby uzyskać certyfikat dla swojego produktu wprowadzić produkt na rynek. I to jest naszym głównym celem. Tak, że monitorujemy oczywiście działania konkurencji, ale nie chciałbym tutaj wypowiadać się jak daleko jest konkurencja i jakie są możliwości konkurencji, bo spółka nie koncentruje się na tym, aby współgrać czy tam właściwie rywalizować z ewentualną konkurencją, tylko na tym, żeby wprowadzić produkt – Diabetomat na rynek jak najszybciej.
JP: Wydawca obliczył szybciutko, że 6,5 tysiąca bez refundacji będzie kosztować produkt…
AR: No, ciężko mi potwierdzić te kalkulacje, bo nie wiem na podstawie czego zostały one oszacowane. Natomiast na pewno będzie to cena konkurencyjna w stosunku do rocznego kosztu użytkowania systemów do ciągłego monitorowania glikemii, które mamy obecnie, dzisiaj dostępne na rynku. Nie chciałbym, żebyśmy się tutaj bardzo przywiązywali do ceny, bo mówię spółka dąży do tego, żeby ta cena była jak najniższa, żeby obniżyć koszty produkcji maksymalnie i stworzyć produkt, który będzie akceptowalny cenowo oczywiście, dla każdej osoby, która zmaga się niestety z cukrzycą.
JP: Ale w tych samych cenach? Czy będziecie konkurencyjni? Czy w mniejszych cenach, niższych?
AR: Dbamy o to, żeby być konkurencyjnym, czyli być niższym, niż roczny koszt użytkowania systemu do ciągłego monitorowania glikemii, który jest obecnie na rynku.
JP: Panie profesorze, jak się udał debiut? Może o to powinnam zapytać w pierwszej kolejności – jak dzisiejszy debiut się udał na NewConnect?
AR: Ja myślę, że z mojej perspektywy debiut udał się bardzo dobrze. Odbiór też inwestorów jak widać jest całkiem, całkiem. Jest całkiem duże zainteresowanie naszym produktem, więc myślę, że tutaj jesteśmy też szczęśliwi, bo jest to dość ważny moment dla spółki, oczywiście – wejście na rynek.
My weszliśmy nie tylko w kontekście pozyskiwania ewentualnej dotacji czy właściwie dofinansowania, ponieważ spółka tego na tym etapie nie potrzebuje. Raczej uwiarygodnienia i pokazania pewnej transparentności całego przebiegu procesu. Więc ja jestem bardzo zadowolony, że w końcu udało nam się ten proces zakończyć. Był to długi proces wchodzenia na giełdę. Był to długi proces przygotowania pewnych, a właściwie spełnienia pewnych wymogów.
Jestem szczęśliwy, że w końcu udało nam się do tego etapu dotrzeć, bo był to jeden z kamieni milowych rozwoju spółki i na szczęście mamy go już za sobą i teraz możemy się już w pełni skoncentrować na procesie certyfikacji i do tego spółka będzie dążyć w najbliższych miesiącach.
JP: A czy bycie na giełdzie ułatwia kontakt z nadzorem farmaceutycznym?
AR: Na pewno. Na pewno bycie na giełdzie przede wszystkim poprawia transparentność całego procesu i też uwiarygadnia cały nasz model biznesowy, który mamy. Naszym głównym celem jest oczywiście opracowanie urządzenia, metody i jej szybka certyfikacja. A bycie na giełdzie czy wejście na giełdę jest jednym z elementów strategii rozwoju spółki. Czyli w momencie, kiedy zawołaliśmy spółkę Advanced Medical Equipment Spółka S.A. postawiliśmy sobie pewne cele, które chcielibyśmy osiągnąć. Jednym z tych celów było właśnie wejście na giełdę na NewConnect i ten cel został osiągnięty. Następnym celem jest wyprodukowanie partii zero i przeprowadzenie całego procesu badania klinicznego i uzyskanie certyfikacji medycznej. No i spółka realizuje swój cel.
JP: Panie profesorze, kiedy ta certyfikacja? Kiedy możemy się spodziewać?
AR: Jeżeli popatrzymy na harmonogram rozwoju to spodziewamy się, że w pierwszym kwartale 2026 roku będziemy już po procesie certyfikacji. I tu już wyprzedzam pytanie: dlaczego tak późno? Proszę Państwa, proces certyfikacji jest obwarowany różnymi przepisami prawnymi i spółka tutaj nie jest w stanie pewnych procesów przyspieszyć.
To znaczy ogłoszenie o badaniu, następnie rekrutacja tego badania i przeprowadzenie tego badania wymaga pewnego czasu. No i ten czas musi upłynąć. Ten czas musi być zgodny ze wszystkimi procedurami. Więc my tutaj podążamy zgodnie z rekomendacjami i z zaleceniami odpowiednich instytucji, które to nadzorują. Więc tutaj ten proces po prostu musi przebiec według określonych procedur i celujemy, że to będzie pierwszy kwartał 2026.
JP: Profesor Artur Rydosz, prezes Advanced Medical Equipment był moim i Państwa gościem. Bardzo dziękuję.
AR: Kłaniam się Państwu. Do widzenia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV