MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czy pamiętają Państwo strach, jaki towarzyszył nam w pierwszych tygodniach walki z koronawirusem? To był strach o życie i zdrowie najbliższych, ale również o nasze firmy ze względu na wprowadzony lockdown. Dokładnie cztery lata temu ruszyła pierwsza tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju w której tworzeniu uczestniczył główny ekonomista funduszu, dr Paweł Dobrowolski. Dzień dobry, witam w BIZNES24.
PAWEŁ DOBROWOLSKI, POLSKI FUNDUSZ ROZWOJU: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zapytałem widzów o strach, więc ciebie też zapytam o to otoczenie. Jak wtedy pracowaliście? W domu? W biurze? Jak szybko powstał ten mechanizm wsparcia?
PD: Początkowo w biurze, ale bardzo szybko przeszliśmy w tryb zdalny. Co poniektórzy przychodzili do biura. W tym ja. Jak powstały tarcze? W jakiej atmosferze pracowaliśmy? Bardzo szybkiej. W ciągu dni, godzin tak naprawdę został stworzony bezprecedensowy program pomocowy.
MD: Jak wiele firm z niego skorzystało?
PD: To jest tak: Tarcze trzeba rozdzielić na trzy tarcze, bo ich było więcej, niż jedna. Tarcza pierwsza, która funkcjonowała w latach 2020-21 to było jakieś 350 tysięcy firm. Potem tarcza druga w kolejnych latach: 2021-22 to było 46 tysięcy firm. Oraz tzw. tarcza dla dużych, która funkcjonowała w latach 2020-21 i to było 161 największych podmiotów zatrudniających najwięcej ludzi w Polsce. Razem około 354 tysiące firm.
MD: No, ale nie o firmy tu chodziło tylko przede wszystkim o pracowników, bo pamiętam, jak w tym studiu cztery lata temu rozmawiałem z przedstawicielami związków pracodawców. Pytałem ich o to, jak może wzrosnąć bezrobocie. To większość z nich, niewielu ich jest, ale większość z nich – tych szefów mówiło, że to będzie przynajmniej kilkanaście procent bezrobocia, do którego możemy dojść. O te miejsca pracy chodziło przede wszystkim, ile miejsc pracy objęły tarcze?
PD: Można policzyć całe zatrudnienie w tych firmach. No to ja sądzę, że lepszy sposób jest liczenie od drugiej strony, czyli od strony bezrobocia. Wszyscy oczekiwali i mówili, że to bezrobocie wzrośnie. Bezrobocie w Polsce nie dość, że spadło to było jedno z najniższych – najniższe czasami drugie, trzecie, najniższe w Unii Europejskiej w ostatnich 3,4 latach covidu oraz pocovidu. Więc sądzę, że najważniejszy jest efekt od drugiej strony, czyli o ile to bezrobocie nie wzrosło. A, nie wzrosło, wręcz spadło.
MD: To się udało wykorzystać to, jak rozumiem to się udało zrealizować, jak rozumiem przez wykorzystanie gigantycznych jednak sum pieniędzy? Ile wtedy wpompowaliście w gospodarkę?
PD: Nie wiem, czy słowo wpompowaliśmy jest najlepszym słowem. Natomiast tarcza pierwsza to było około 60 miliardów złotych. Tarcza druga to było około 7 miliardów złotych, a tarcza dla dużych firm to było 6 miliardów, czyli łącznie 73 miliardy złotych.
MD: A część z tych pieniędzy została zwrócona potem do PFR-u, prawda?
PD: To jest tak. Umorzono tylko 44 miliardy, czyli wróciło około 30.
MD: 30 miliardów. I na co one mogą być wykorzystywane?
PD: Na dalszą działalność pomocową – działalność statutową.
MD: Polskiego Funduszu Rozwoju. Jest taka myśl, która się pojawia, taki zarzut, że tarcze podbiły inflację. Jak Ty, jako ekonomista na to patrzysz?
PD: To jest tak, że oczywiście, tarcze wpłynęły w jakimś stopniu na inflację. Natomiast, jeżeli spojrzymy na to, co mówią rozsądni ekonomiści, a nie komentatorzy publicystyczni to jest tak: w Stanach Zjednoczonych faktycznie inflacja była spowodowana w większości, tu szacuje się różnie połowę w trzech czwartych, transferami budżetowymi.
Natomiast w strefie euro w Unii Europejskiej i w Polsce o wiele większą rolę odegrały czynniki szoków cenowych, zwłaszcza ceny energii oraz ceny żywności. Szacuje się, że w Unii to około połowa do dwóch trzecich inflacji wynikała z szoków cenowych spowodowanych wzmożeniem napaści Moskwy na Ukrainę.
A w Polsce i naszym regionie te szoki było jeszcze większe, bo nie dość, że w takim samym stopniu byliśmy wystawieni na szoki cen energii to w naszym regionie i w Polsce, ponieważ jesteśmy relatywnie ubożsi od krajów zachodu, żywność odgrywa większą rolę w koszyku gospodarstw domowych.
Więc szok cenowy był na poziomie żywności jeszcze większy, bo inaczej – był podobny albo odczuwany o wiele bardziej w Polsce w krajach naszego regionu.
I stąd, jeżeli spojrzymy na inflację w Polsce w krajach regionu i w Unii Europejskiej, zasadniczo jest taki trend, że uderzenie inflacyjne było najmocniejsze w naszym regionie, ciut słabsze na zachód, ale wszędzie w Europie inflacja była w dużym stopniu spowodowana szokami cenowymi. Niektórzy nazywają ją „putinflacją”.
MD: Pudinflacją czy putinflacją?
PD: Putinflacją tak, jak Władimir Putin. Władimir Władimirowicz Putin…
MD: Wiem, że w trakcie prac nad tarczami też Twoim zadaniem było wyszukiwanie ich słabych punktów. To są takie elementy, które teraz, patrząc z perspektywy tych czterech lat, byś poprawił?
PD: Powiem tak. Zasadniczo program był bardzo dobry. To, co różniło tarcze wprowadzone w Polsce od tarcz w innych krajach to w bardzo dużym stopniu oparliśmy się we wdrażaniu programu o sektor prywatny, o banki. W Stanach Zjednoczonych to rząd federalny wysyłał poszczególnym obywatelom firmom czeki. W Polsce tak naprawdę PFR zorganizował program, prowadził funkcje sztabowe i nadzorował prawidłowe alokowanie, wykorzystywanie środków.
Natomiast sama pomoc w warstwie pomiędzy firmami, składaniem wniosków odbywała się na linii firmy-banki. Więc to, co było innowacyjne, to, co pokazało, że można taki program zrobić bardzo szybko, szybciej, niż gdzie indziej i sprawnie, to to, że wykorzystaliśmy nowoczesność – przewagę nowoczesności naszego sektora bankowego nad tym, co jest w Europie Zachodniej. Tam takie wprowadzenie nie było możliwe, a my to zrobiliśmy.
MD: Czy Twoim zdaniem to jest mechanizm, który mógłby być w przyszłości, jeszcze kiedyś wykorzystany?
PD: Mam nadzieję, że nie będzie potrzebny, ale taki mechanizm funkcjonuje, został przetestowany. Ja sądzę, że mechanizm na poziomie takim trochę ogólniejszym jest ważniejszy. Pokazaliśmy, że polska gospodarka i polskie państwo wbrew pozorom jest bardzo sprawne i bardzo dobrze zinformatyzowane.
To, że te wnioski można było złożyć za pośrednictwem swojego banku – banków, które działały na platformie zaplanowanej przez PFR, zorganizowanej przez banki to pokazuje, że potrafimy się ruszać w sytuacji kryzysowej o wiele szybciej, niż wiele innych państw, niekiedy innych gospodarek.
Na co dzień to zresztą nasi obywatele widzą w takich drobnych rzeczach typu wnioski o prawo jazdy, wnioski o dowody osobiste. Coś, co u nas jest tak naprawdę czynnością elektroniczną, nie trzeba w większości przypadków dokonywać tego na miejscu w wielu krajach zachodu cały czas wymaga odstania w urzędzie.
MD: Co mówił doktor Paweł Dobrowolski główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju, który uczestniczył w tworzeniu tarcz finansowych PFR. Bardzo dziękuję za rozmowę.
PD: Bardzo dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV