Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

17% INFLACJI. CZY TO JUŻ SZCZYT? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NG: Pozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku. Dzień dobry.

ŁUKASZ TARNAWA, BOŚ BANK: Witam. Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: Panie Łukaszu, to ja zapytam jak wszyscy co miesiąc: czy to już jest w końcu ten mityczny szczyt inflacji? Czy to 17 to jest ten punkt, na który wszyscy w tym roku czekamy i który jest szumnie zapowiadany?

ŁT: A tak już od dobrych paru miesięcy, jeśli nie od parunastu, ale od początku roku gonimy tego króliczka i próbujemy złapać ten moment szczytu i on się cały czas nam wymyka z rąk. Więc z pokorą powiem, nie zaryzykuję stwierdzenia, że to na pewno jest szczyt. Niemniej jest spora szansa na to, że faktycznie to jest to lokalne maksimum. W październiku, o ile nie zaskoczy nas jakiś niespodziewany wzrost cen w którejś z kategorii, na razie mamy do czynienia z trendem wzrostowym, więc trudno kłaść głowę pod topór i ostrzegać, że ta inflacja jest ostatecznie już na maksimum. Zaczniemy wchodzić w wysokie bazy odniesienia. To w żargonie ekonomistów oznacza, że przed rokiem inflacja już zaczęła wyraźnie rosnąć, a konstrukcja wskaźnika inflacji polega na tym, że bierze pod uwagę 12 miesięcznych wzrostów inflacji. Czyli jak zaczynamy wchodzić w wysokie bazy odniesienia naturalnie, nawet jeżeli nie ma spadku cen, tylko stabilny wzrost cen, to już wskaźnik inflacji rocznej, o którym mówimy stabilizuje się. Zatem na ten moment tak, jak widzimy to, co się dzieje na rynku, moglibyśmy zaryzykować, że inflacja w październiku może być w okolicach 17 procent, czyli nieco poniżej wrześniowego poziomu. Natomiast realia uczą nas pokory i możemy powiedzieć – to jest prawdopodobne, że minęliśmy szczyt. Ale niepewne.

NG: A na ile prawdopodobne jest to, że dobijemy do 20%? Jeżeli chodzi o poziom inflacji w Polsce? Bo niepokojącym czynnikiem, który może wpłynąć chociażby na wzrost cen energii jest ryzyko eskalacji chociażby konfliktu na wschodzie, który robi się coraz większy. Jak mocno to wpłynie na ceny w Polsce?

ŁT: Zgadza się, to jest najistotniejszy czynnik, który jest głównym obszarem ryzyka. I on działa dwutorowo. Po pierwsze, bezpośrednio bo jako gospodarstwa domowe konsumujemy energię elektryczną, czy też gaz. Jeżeli ceny rosną, jeżeli taryfy zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki skaczą istotnie w górę, to to się przekłada arytmetycznie na wskaźnik inflacji. I tutaj możemy powiedzieć, że to, co słyszymy ze strony rządu i wiemy już, że jest procedowane w Sejmie, bo już Sejm przyjął ustawę o niejako można mówić w cudzysłowie, zamrożeniu cen energii elektrycznej do pewnego poziomu dla odbiorców indywidualnych; to skutkuje tym, że taki arytmetyczny wzrost inflacji bezpośrednio wypływający ze wskaźnika cen jest mniejszy, to ryzyko 20% w tej chwili.

NG: Jakie jest prawdopodobieństwo i co by się musiało zadziać, żebyśmy zobaczyli 20% inflacji? Oddaje przerwany głos:

ŁT: No właśnie. Czyli wracając do myśli sprzed przerwy: to, że mamy ustawowe zamrożenie de facto cen energii elektrycznej powoduje, że to ryzyko spada. I tak w największym skrócie odpowiadając, co by się musiało wydarzyć, żebyśmy mieli ponad 20 procent na początku przyszłego roku, no to musielibyśmy mieć… przyjmijmy w przykładowym scenariuszu – 40 proc. wzrostu rachunków za energię elektryczną dla odbiorców indywidualnych, 40% wzrostu cen gazu, plus 30% wzrostu cen paliw. Taki szok jak miał miejsce w marcu po wybuchu wojny na Ukrainie. A zatem to są bardzo duże szoki, jeżeli wiemy, że regulatorzy czy ustawodawcy idą w kierunku mitygowania tych zmian, no jeżeli nie będziemy mieli takich szoków na rynku paliw, które nie są regulowane w ten sposób, no to mamy szansę na to, żeby tych 20% – mitycznych 20% nie uderzyć. Jak pokazałem, to są spore wartości na tych składowych, one wcale nie byłyby tak zupełnie nierealne, gdybyśmy mieli rynkowe ceny gazu, czy energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych. Ale ze względu na to, że one są regulowane, no to – to ryzyko maleje. Niemniej fakt, że my jesteśmy w tej chwili na poziomie 17%, a z początkiem przyszłego roku będziemy w tych okolicach i nawet stopniowo będziemy spadali, bo to jest prawdopodobne, z tych szczytów, no to to wciąż nie zmienia faktu, że ta inflacja będzie wysoka i bolesna dla choćby dochodów realnych.

NG: A co ze stopami procentowymi? Bo ostatnio pojawiały się zapowiedzi, że właściwie to już może koniec cyklu w Polsce, no ale tak patrząc po wzroście, no to chyba jeszcze nie, jednak? Więc pytanie jakie będą działania RPP?

ŁT: Zgadzam się. Moim zdaniem przełamanie kolejnego psychologicznego poziomu oznacza, że będziemy mieli jeszcze przynajmniej jedną podwyżkę stóp procentowych w październiku. Rada część członków sygnalizowała faktycznie, że chciałoby już zakończyć cykl na bieżącym poziomie. No ale widzimy w przypadku większości banków centralnych – jeżeli inflacja bieżąca zaskakuje, to nawet jeśli to jest trochę niezgodne ze sztuką, bo raczej banki centralne powinny antycypować inflację, a nie reagować na bieżącą; no to ze względu na to, że ona jest tak wysoka banki muszą reagować, żeby próbować dusić oczekiwania inflacyjne. Zatem: najmniejszy możliwy wymiar kary to jest 25 punktów bazowych i przy tej „gołębiośći” RPP – w większości członków Rady Polityki Pieniężnej jednak obstawiam, że to będzie właśnie ta najniższa możliwa potencjalna skala, ale jednocześnie RPP nie zamknie możliwości do kolejnych podwyżek stóp procentowych. Po prostu przekaz będzie taki jak dotychczas. Śledzimy sytuację. Nie zastrzegamy, że to jest koniec…

NG: Śledzić to co się dzieje na rynku będziemy również w BIZNES24. Dziękuję już pięknie za rozmowę. Moim i Państwa gościem był Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku. Dziękuję pięknie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

17% INFLACJI. CZY TO JUŻ SZCZYT? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV