ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Mamy, proszę Państwa, zupełnie nowy skrót, którego musimy się nauczyć. Jeden z tych skrótów, które dotyczą unijnych terminologii dotyczących różnych rozwiązań o charakterze prawno-regulacyjnym. Ten skrót to: (aż ubiorę okulary) GSPR, czyli nowe zasady bezpieczeństwa dotyczące produktów. Nowe zasady, które wchodzą już w piątek. Nie ma przepisów krajowych, bo to rozporządzenie obowiązujące bezpośrednio i dotyczą bardzo szerokiej grupy podmiotów działających w biznesie, nie tylko tych, którzy produkty wytwarzają.
Naszym gościem jest Kinga Konopelko, radca prawny z kancelarii Legal&Business. Witam bardzo serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
KINGA KONOPELKO, KANCELARIA LEGAL&BUSINESS: Dzień dobry, dzień dobry Państwu. Tak, ten skrót to kolejny skrót do kolekcji, jak to mówią, dla przedsiębiorców. Niestety nic przyjemnego. Nic przyjemnego — to tak, jak Pan redaktor wspomniał, to jest unijne rozporządzenie, które będzie obowiązywało bezpośrednio i niestety obejmuje bardzo dużą grupę przedsiębiorców.
I tutaj kluczowe myślę, że jest to, żeby sprawdzić w jakim zakresie, jakich produktów dotyczy. Tutaj kluczowe jest to, że to dotyczy produktów konsumenckich, czyli takich, które są skierowane do konsumentów lub z których konsumenci mogą korzystać.
RM: Zabawki, elektronika, odzież, kosmetyki, meble… Właściwie wszystko oprócz żywności czy leków, które są regulowane osobno.
KK: Tak, dokładnie tak. Tak naprawdę wszystko to, czym się otaczamy, to podlega pod te nowe przepisy, A te, które nie podlegają, podlegają pod inne przepisy. I o tym pewnie przedsiębiorcy już wiedzą, bo się do tego stosują.
RM: Ale są dwie historie, które chyba warto przypomnieć i uświadomić. Pierwsza historia jest taka, że kiedyś, zanim weszliśmy do Unii Europejskiej i objęły nas unijne zasady. To było tak, że produkt, żeby w ogóle mógł być na rynku, musiał mieć certyfikaty, pozwolenia, badania i to jeśli się posiadało te papiery w zasadzie, załatwiało sprawę.
Unijny system jest odwrotny, to znaczy deklarujemy zgodność z przepisami, a problem się pojawia dopiero wtedy, kiedy pojawił się problem — wypadek. I wtedy się sprawdza, czy rzeczywiście ten produkt spełniał wymogi. Więc ja rozumiem, że tu się nic nie zmienia. Ta jakby deklaratywna zgodność u wejścia do systemu pozostaje. To co jest nowością?
KK: Dokładnie, tak. Chociaż tutaj tak naprawdę aktualnie było tak, że tak naprawdę główna odpowiedzialność spoczywała na producentach. A teraz przepisy tak naprawdę wciągnęły w tę odpowiedzialność wszystkie inne podmioty, które w tym łańcuchu dostaw się znajdują. Czyli nie tylko producentów.
RM: A właśnie. Jeśli jestem niewinnym zupełnie sklepem internetowym, który sprzedaje towary z cudzego magazynu, bo nawet nie ma swojego, bo jest tylko taką platformą, która pracuje na cudzych stanach magazynowych, to rozumiem, że również odpowiadam za to, że na przykład jakiś klocuszek wpadnie dziecku do tchawicy i dojdzie do jakiegoś uszkodzenia zdrowia?
KK: Tak naprawdę odpowiedzialność tutaj jest za to, czy my sprawdziliśmy, że na przykład ten producent poinformował konsumentów, czyli tych rodziców, klientów o tym, że może być takie ryzyko. Czyli my tak naprawdę, jako sprzedawcy odpowiadamy za weryfikację tych wszystkich kwestii formalnych, które producent miał dopełnić, albo importer. Czyli o właściwe oznaczenie, o oznaczenie producenta o to, żeby ten produkt był łatwy do zidentyfikowania, gdyby coś się wydarzyło lub musimy też zweryfikować to, czy ten producent spełnił te wymagania formalne. Tyle możemy zrobić.
RM: Co nam grozi?
KK: O tym wolałabym nie mówić, ale oczywiście to jest najbardziej interesujący temat. I motywujący — główny motywator. Ale tak, faktycznie to jest jedno z takich rozporządzeń. Tak naprawdę przepisy dotyczące kar będą w przepisach krajowych.
Nad nimi jeszcze pracuje UOKiK i ustawodawca nad nimi pracuje. Natomiast tych kar jest ponad 22 różnych rodzajów, w zależności od uchybienia, od okoliczności, od tego, czy jesteśmy sprzedawcą, czy importerem, czy producentem. I te kary są rzędu od 40 tysięcy do miliona. Więc jest z czego wybierać, niestety.
RM: Tak. I mogą zostać nałożone w przypadku na przykład takich w sumie niewinnych rzeczy jak brak dokumentacji. Nie tylko w przypadku jakiegoś wypadku, jak niedopełnienie obowiązków informacyjnych, niezgodność z przepisami technicznymi albo brak współpracy z organami, co oczywiste, to zawsze szkodzi. UOKiK będzie tym organem, który będzie kontrolował przedsiębiorców.
Ale jest jedna ciekawa sprawa, bo jest taki system alarmowy Unii Europejskiej, który będzie obowiązywał polskich przedsiębiorców, czy będzie obowiązywał dopiero kiedy powstanie jego polska wersja, która, no niestety często jesteśmy spóźnieni, (a może to dobrze, to już sam nie wiem, coraz trudniej jest być drobnym przedsiębiorcą) dopóki nie będzie polskich przepisów, które będą wprowadzały to rozwiązanie u nas w kraju.
KK: Tak naprawdę system będzie systemem europejskim, bo on ma na celu właśnie przez to, że na rynek europejski wchodzą te produkty, które bardzo często w jednym czasie. Więc ten system będzie systemem europejskim i on ma właśnie pomagać w monitorowaniu tych produktów na całym rynku unijnym. Więc to jest coś, do czego będzie trzeba się zarejestrować już niezależnie od naszych polskich przepisów.
RM: Jasne. I to trzeba będzie zrobić już 13. w piątek, ponieważ ten system wtedy właśnie w całej Europie wchodzi w życie?
KK: Dokładnie, tak. Już można próbować się rejestrować plus dopełnić tych wszystkich obowiązków informacyjnych, które przede wszystkim sklepy internetowe od strony technicznej muszą sobie zorganizować, te obowiązki informacyjne rozszerzyć; opisy produktów czy, czy jakieś inne funkcjonalności wprowadzić, które pomogą identyfikować produkt i właściwie go oznaczać na rynek.
RM: Jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie patrzył na te nowe przepisy i je stosował? Będziemy o tym w najbliższych dniach starali się porozmawiać z przedstawicielami UOKiK-u. Jesteśmy w trakcie umawiania się, więc z panią mecenas również serdecznie zapraszamy do oglądania BIZNES24 i wszystkich Państwa. Kinga Konopelko radca prawny, Kancelaria Legal&Business, która zaalarmowała nas w tej sprawie. Dziękujemy bardzo serdecznie.
KK: Dziękuję serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV