MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: A już od pierwszego lipca, czyli od soboty, ukrócony zostanie handel cesjami umów rezerwacyjnych i umów deweloperskich na rynku mieszkaniowym. Co się zmieni i jak wpłynie to na ceny nieruchomości? O tym rozmawiać będę z Markiem Wielgo, ekspertem portali rynekpierwotny.pl i getome.pl. Dzień dobry Panie Marku.
MAREK WIELGO, RYNEKPIERWOTNY.PL, GETHOME.PL: Dzień dobry.
MD: Handel cesjami to jest takie zjawisko charakterystyczne dla naszego kraju. W jaki sposób ono wpływało i jeszcze wpływa na ceny nieruchomości?
MW: Z pewnością, zwłaszcza w sytuacji niedoboru mieszkań na rynku czyli wtedy, kiedy popyt znacznie przewyższał podaż mieszkań tak zwani fliperzy, bo tak ich zaczęto nazywać, czyli inwestorzy spekulacyjni kupując całe pakiety mieszkań, po prostu ograniczali podaż dodatkowo. A wiadomo: im mniejsza podaż to ceny rosną. I trudno ocenić w jakim stopniu, bo przecież nie ma takich badań. Natomiast to z pewnością właśnie tego rodzaju zakupy inwestycyjne miały wpływ na ceny. Bez wątpienia.
MD: I na zasadzie prostych mechanizmów ekonomii jeżeli pojawiają się pośrednicy w obrocie jakimś towarem to cena musi wzrosnąć, bo oni muszą mieć wyższą marżę. Tak jest. Wracając do tego, co się zmieni od 1 lipca – dużo jest zmian. Mówiliśmy też na naszej antenie o kwestii kredytu na 2%. Do niego jeszcze chciałbym wrócić na koniec naszej rozmowy. Ale najpierw zapytam Pana jeszcze o ten podatek PCC, bo tutaj też sporo zmian następuje. Kto będzie zwolniony z tego podatku? A kto będzie musiał zapłacić większy?
MW: Z podatku, dodam 2% – taka jest stawka, będą zwolnione osoby kupujące na rynku wtórnym swoje pierwsze mieszkania. Za to kupujący pakiety mieszkań, czyli szóste i kolejne będą płacili podwyższoną stawkę: 6 procent. To również ma ograniczyć właśnie spekulację na rynku nieruchomości. Na rynku mieszkaniowym.
MD: Ale kto będzie sprawdzał, czy na pewno nie mam jakiegoś mieszkania albo czy nie miałem kiedyś tam kiedyś udziału w mieszkaniu?
MW: Tego typu transakcje zawsze odbywają się w obecności notariusza. Mamy już przecież system informatyczny, wiadomo, ile tych transakcji jest i kto je przeprowadza. Więc sądzę, że nie będzie problemu ze stwierdzeniem, czy dla kogoś jest to pierwsza transakcja czy kolejna.
MD: Czeka nas najgorętszy chyba okres na rynku mieszkaniowym. Przynajmniej od 12, może nawet więcej miesięcy. Czy to, co nastąpi od 1 lipca czy Pan przewiduje jakiś boom? Zwiększenie liczby transakcji? Czy Polacy, którzy nie składali w ostatnich kilkunastu miesiącach przynajmniej wniosków o kredyty hipoteczne teraz rzucą się, żeby kupować mieszkania?
MW: No sam jestem ciekaw dlatego, że drugi kwartał przyniósł spadek sprzedaży mieszkań. Tak wynika z naszych wstępnych danych big data rynekierwotny PL. Oczywiście nie mamy podsumowania go czerwca. Zobaczymy jak to wyglądało w miesiącu, który właśnie upływa.
Natomiast wiele wskazuje na to, że wiele osób wstrzymało się z zakupem mieszkań, a ponadto obserwowaliśmy wzrost rezerwacji mieszkań. Co też może być takim sygnałem, że po pierwszym lipca, kiedy kredyt preferencyjny pojawi się na rynku, ludzie ruszą na zakupy.
I to będzie bardzo ciekawe czy ruszą na zakupy na rynku pierwotnym, czy na rynku wtórnym. Jednak rynek wtórny w większości największych miast, gdzie popyt na mieszkania jest największy, jest tańszy. Mieszkania na rynku wtórnym są nieco tańsze niż na rynku pierwotnym, więc deweloperzy będą musieli chyba troszkę, przynajmniej ci, którzy stawiają na ten segment popularny, będą musieli patrzeć co się dzieje na rynku wtórnym. I być może jeżeli zaczną wprowadzać na rynek większą pulę mieszkań właśnie w tym segmencie popularnym, czyli z cenami poniżej średniej, które są jak Państwo wiecie, wywindowane się do bardzo wysokich poziomów, to być może w najbliższych miesiącach zobaczymy spadek średniej ceny metra kwadratowego. Jeżeli tak, jak wspomniałem wzrośnie w tej ofercie firm deweloperskich udział mieszkań w segmencie popularnym.
MD: To ciekawe. Ciekawy wniosek. Ten spadek cen mieszkań.
MW: Oczywiście od razu zastrzegam, jeśli mogę dokończyć: Bo to nie oznacza wcale, że mieszkania potanieją. Mieszkania będą drożały. Chociażby wskazują na to dane dotyczące kosztów budowy, które w dalszym ciągu rosną.
CZYTAJ TEŻ: BUDOWLANKA: WZROST CEN MATERIAŁÓW WYHAMOWAŁ. BĘDĄ SPADKI? (ROZMOWA)
Ta dynamika oczywiście spowolniła w ostatnich miesiącach, ale koszty budowy wciąż rosną. Chodzi o to, że będzie szybko ubywać mieszkań najtańszych.
Deweloperzy będą wprowadzali na rynek być może mniej mieszkań w segmencie premium, czyli takich z cenami powyżej 20 tysięcy za metr kwadratowy, a więcej mieszkań w cenach powiedzmy w Warszawie, dajmy na to 12-13 do 14 tys. zł za metr kwadratowy. Gdyby tak się zdarzyło, (a przypomnę, że średnia w Warszawie to już blisko 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy) wówczas zmieni się ten koszyk mieszkań, struktura cenowa mieszkań. Jeżeli będzie tych mieszkań więcej z cenami poniżej średniej, to ta średnia po prostu nieco spadnie.
MD: Panie Marku, na koniec krótkie pytanie i prosiłbym o krótką odpowiedź. Jeżeli ceny mieszkań będą rosły to jakiego rzędu to będą wzrosty? Bardziej pięciu, czy bardziej kilkunastu procent?
MW: Nie. Ja jeszcze raz zwrócę uwagę: Ceny będą rosły, bo rosną koszty budowy.
MD: A te w maju zdrożały do 5% w ujęciu rocznym. To jest oczywiście średnia wartość. Bardzo dziękuję. Naszym gościem był Marek Wielgo, ekspert rynku nieruchomości portali rynekpierwotny.pl i gethome.pl. Bardzo dziękuję za rozmowę.
MW: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV